Projekt komercyjnej stacji kosmicznej Orbital Reef przeszedł pomyślnie cztery kluczowe testy, określane przez NASA jako „milestones” – kamienie milowe. Obejmowały one serię testów systemu regeneracyjnego, który zapewni ludziom czyste powietrze i wodę do picia podczas pobytu na pokładzie stacji.

Inżynierowie musieli wykazać zdolność systemu do usuwania zanieczyszczeń z powietrza, odzyskiwania moczu w wysokowydajnym procesie recyklingu i utrzymywania zbiornika na wodę. Jak twierdzi Angela Hart, kierowniczka programu NASA Commercial Low Earth Orbit Development Program, poprawne działanie systemu regeneracyjnego jest absolutnie kluczowe dla zapewnienia bezpieczeństwa misji załogowych.

Woda z moczu, potu i oddechu

Analogiczne systemy działają na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Przypomnijmy, że w ubiegłym roku na ISS udało się uzyskać aż 98-procentowy poziom odzyskiwania wody. Wszystko dzięki tzw. destylacji próżniowej. ISS zbiera i oczyszcza niemal każdą kroplę wody, podobnie jak filtrfraki z kultowej powieści „Diuna”.

Woda jest absolutnie kluczowa dla załogowych misji kosmicznych. A nie jesteśmy w stanie wysłać jej na stację tak, jak dostarczamy ją do naszych domów. Wyniesienie każdego litra wody to w tej chwili koszt około dwóch tysięcy dolarów.

Właśnie dlatego tak ważne jest odzyskiwanie jej – również z moczu i odchodów astronautów. A chociaż brzmi to dość obrzydliwie, wszystkie badania wskazują, że działający na ISS system destylacji jest w stanie oczyścić wodę do znacznie wyższego poziomu niż ten, jaki osiąga ona w naszych ziemskich kranach.

Woda stanowi również podstawę uzyskiwania tlenu. Powstaje on dzięki elektrolizie – rozdzieleniu cząsteczek wody na tlen i wodór. Oba systemy muszą działać nad wyraz sprawnie, gdyby stacja miała przyjąć na pokład astronautów.

Stacja kosmiczna ma zarabiać

A w końcu prywatna stacja kosmiczna Orbital Reef musi na siebie zarabiać. Według pomysłu Jeffa Bezosa ma się stać wielofunkcyjnym parkiem biznesowo-turystycznym, okrążającym Ziemię na wysokości około 400 kilometrów. Dzięki kubaturze 830 metrów sześciennych będzie w stanie pomieścić jednocześnie 10 osób.

Tym, co bardzo odróżnia projektowaną stację od wysłużonej ISS, są ogromne okna, dzięki którym goszczące na stacji osoby będą mogły mocniej odczuć fakt przebywania na orbicie. Według informacji Blue Origin stacja zostanie oddana do użytku do roku 2027.

Przypomnijmy, że Orbital Reef jest projektem zamówionym i sponsorowanym przez NASA w ramach Commercial LEO Development. Amerykańska agencja kosmiczna przyznała Blue Origin i Sierra Space 172 miliony dolarów na opracowanie skomercjalizowanych, kierowanych przez Amerykanów stacji kosmicznych na niskiej orbicie okołoziemskiej, które mogłyby zastąpić ISS po jej wycofaniu. A to ma nastąpić do końca obecnej dekady.

NASA stawia na współpracę z biznesem

Nowe, komercyjne stacje kosmiczne mają być dostępne zarówno dla astronautów NASA, jak i kosmicznych turystów. NASA zamierza wynajmować astronautom kwatery i laboratoria w taki sposób, jak wykupuje im miejsca w kapsule Dragon firmy SpaceX. Agencja woli dotować firmy komercyjne i płacić im za konkretne usługi, niż budować i utrzymywać własną infrastrukturę. Na sam program ISS NASA wydaje rocznie 3 miliardy dolarów.

Orbital Reef nie jest jedyną komercyjną stacją kosmiczną, jaka ma powstać do końca tej dekady. Już w sierpniu 2025 roku ma trafić na orbitę Haven-1 – pierwszy moduł prywatnej stacji kosmicznej firmy Vast Space z Kalifornii. NASA przyznała też fundusze na zaprojektowanie nowych stacji grupom prowadzonym przez Nanoracks i Northrop Grumman.

Agencja kosmiczna chce, aby co najmniej jedna komercyjna stacja działała na niskiej orbicie okołoziemskiej, zanim ISS przejdzie na emeryturę pod koniec 2030 roku.

Żródło: ScienceAlert.