Piaski Amazonki: "Wydaje nam się, że problem nas nie dotyczy, bo jesteśmy daleko, ale to nieprawda"
Tropikalna puszcza w dorzeczu Amazonki jest kluczowym elementem światowego ekosystemu. Tymczasem dwie susze stulecia w ostatnim dziesięcioleciu zniszczyły już około jednej trzeciej tego obszaru
Tysiące martwych ryb pokrytych robakami unoszą się w wąskim nurcie rzeki. Wokół roznosi się potworny smród gnijących zwierząt i roślin, a brudna woda faluje monotonnie przy brzegu, który niegdyś był środkiem koryta największej rzeki świata – Amazonki. Podróż w kierunku Lago Rei, jednego z obszarów najbardziej dotkniętych przez suszę stulecia w 2005 r., przypomina wędrówkę przez cmentarzysko. Ten teren zamieszkuje około 2,5 mln gatunków owadów i zwierząt. A raczej zamieszkiwało: kolejna susza stulecia przyszła zaledwie 6 lat później, a teren Lago Rei rozciągający się na 12 tys. ha i zasilający ponad 40 mniejszych jezior znowu prawie zupełnie wysechł, przynosząc tragiczne konsekwencje dla środowiska. – Miejscami Amazonka wyglądała raczej jak Sahara – opowiada fotograf Daniel Beltrá, który w 2005 r. dokumentował tragiczne skutki suszy. – Jeździłem na tamte tereny wielokrotnie, ale czegoś takiego na pewno się nie spodziewałem. Susza w największej rzece świata – to przerażające.
Puszcza amazońska rozciąga się na obszarze 7 mln km2 i jest największym lasem tropikalnym na ziemi. Miliony drzew, które wchłaniają masy dwutlenku węgla z atmosfery, mają wpływ na klimat na całej planecie. W niedostępnej gęstwinie żyje prawie jedna trzecia gatunków zwierząt i roślin: to teren o największej bioróżnorodności na świecie. Puszcza to również dom dla setek odizolowanych od siebie rdzennych społeczności, których życie jest uzależnione od dóbr pozyskiwanych z lasu. – Ludzie są bardzo zaniepokojeni – opowiada Daniel Beltrá. – Wraz z rzeką znikają łowiska, zamiera handel, usycha roślinność. W czasie suszy po prostu brakuje żywności. A gdy nadchodzi pora deszczowa, opady są ekstremalne i mieszkańcy muszą się zmagać ze skutkami powodzi. Równowaga lasów tropikalnych została poważnie zachwiana.
W ciągu ostatnich dziesięcioleci z powodu globalnego ocieplenia i systematycznej wycinki lasów katastrofalne w skutkach susze zdarzają się coraz częściej, a ich konsekwencje mogą być odczuwalne we wszystkich zakątkach planety. – Wydaje nam się, że problem nas nie dotyczy, bo jesteśmy daleko, ale to nieprawda – mówi Daniel Beltrá. – Wszystkie działania w obrębie ekosystemu są ze sobą powiązane: wycinanie lasów z huraganem Sandy, a susza w dorzeczu Amazonki z topniejącymi lodowcami. Mam nadzieję, że moje zdjęcia robione z powietrza ukazują skalę problemu i będą inspirować do działania. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za naszą przyszłość. A nie wygląda ona dobrze. Najwyższy czas, żeby zacząć poważnie o tym myśleć.
I działać. Zanim będzie za późno.
Warto wiedzieć: Daniel Beltrá – z wykształcenia biolog i technik leśnictwa, z pasji i zawodu fotograf. Tematem przewodnim jego zdjęć jest piękno i kruchość natury, a misją – pokazanie skali przeobrażeń środowiska naturalnego spowodowanych działalnością człowieka. Seria zdjęć dokumentująca skutki suszy w Amazonii została wyróżniona III miejscem w kategorii „Przyroda” w konkursie World Press Photo w 2006 r.
Wiktoria Michalkiewicz