Duże krzemienne ostrze sprzed 4 tysięcy lat z Lubelskiego. „Wykonał je wybitny specjalista”
Blisko 20 cm długości ma krzemienne ostrze, które odkryto przypadkowo w czasie wyrównywania terenu posesji. Grot zapewne wykonał wybitny specjalista – uważają archeolodzy.
W tym artykule:
- Grot krzemienny zachowany w całości
- Jak wyglądało ostrze krzemienne?
- Znaczenie odkrycia
- Grot z wczesnej epoki brązu
Do wielu odkryć archeologicznych dochodzi w sposób przypadkowy – w czasie budowy domów, wielkich inwestycji. Tak też było w tym przypadku. Jednak najlepiej, gdy zabytki pozyskiwane są w czasie wykopalisk. Wtedy naukowcy wiedzą, jaki jest kontekst znaleziska. To z kolei ułatwia określenie wieku znaleziska i jego funkcji.
Grot krzemienny zachowany w całości
Krzemienne ostrze trafiło do delegatury Wojewódzkiego Lubelskiego Urzędu Ochrony Zabytków w Zamościu. Przekazała go mieszkanka Lubyczy Królewskiej.
– Był to duży grot krzemienny zachowany w całości (a przez archeologów-krzemieniarzy nazywany „płoszczem”). Został znaleziony podczas rozsuwania ziemi, którą dostarczono na jej posesję, w celu wyrównania terenu – przekazał Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków w mediach społecznościowych.
Oznacza to, że zabytek nie pochodzi z miejsca, w którym go odkryto. Na razie nie wiadomo, skąd pobrano ziemię do niwelacji terenu. Ale inspektorzy będą badali sprawę i być może uda się to ustalić.
Jak wyglądało ostrze krzemienne?
Długość grota wynosi 18 cm (samo ostrze ma 12 cm), jego największa szerokość dochodzi do 6,2 cm. Grot osadzony był na drzewcu włóczni. Świadczy o tym to, że pomiędzy nasadą liściowatego w kształcie ostrza a trzpieniem, który służył do osadzenia w drzewcu włóczni, widoczne są wyraźne, półkoliste wcięcia. Wykonano je w celu lepszego i bardziej stabilnego mocowania ostrza na drzewcu za pomocą sznura – podał WUOZ.
Broń wykonano z krzemienia wołyńskiego. Surowiec pochodzi najpewniej z obszaru międzyrzecza górnych odcinków Styru i Horynia, od Kostopola przez Równe, Zdołbunów i Dubno do Krzemieńca. Stamtąd produkt lub surowiec trafił na obszar obecnej Polski.
Znaczenie odkrycia
Rzadko kiedy tak duże zabytki odkrywane są w całości, nieuszkodzone. Ten, mimo że przywieziono z innego miejsca, miał jednak sporo szczęścia.
WUOZ w Lublinie podał, że wstępnej oceny zabytku na podstawie fotografii dokonał prof. Jerzy Libera z Instytutu Archeologii UMCS w Lublinie. Ekspert wskazał na jego unikatowy charakter. Tego typu groty są bardzo rzadko znajdywane na powierzchni gruntu jako znaleziska luźne. Co ciekawe, na zabytku nie widać też śladów użytkowania (odłamań, pęknięć i wykruszeń), co może świadczyć, że po wykonaniu od razu trafił do grobu.
Ekspert zaznaczył, że takie zabytki częściej występują w zwartych zespołach grobowych, jako dary grobowe dla osoby zmarłej. – Być może w tym przypadku jest tak samo, gdyż nie znamy rzeczywistego kontekstu znaleziska – wskazał konserwator zabytków w mediach społecznościowych.
W grobie z epoki żelaza odkryto neolityczny grot strzały. Był wykorzystywany jako talizman
Niemieccy archeolodzy odnaleźli pochówek z epoki żelaza, a w nim grot strzały, który pochodził z neolitu. Badacze uważają, że artefakt mógł być rodzajem amuletu lub talizmanu.Grot z wczesnej epoki brązu
Krzemienne ostrze wykonali przedstawiciele społeczności kultury mierzanowickiej. Oznacza to, że pochodzi z wczesnej epoki brązu, czyli powstał 1990–1750 lat p.n.e. Ludność ta zamieszkiwała tereny Polski południowej, środkowej i wschodniej, aż po zachodnią Ukrainę (Wyżyna Wołyńska).
– Grot zapewne został wykonany przez wybitnego specjalistę zajmującego się wytwarzaniem tego typu narzędzi, znającego bardzo dobrze strukturę i właściwości surowca na którym pracował, gdyż jedno niewłaściwe uderzenie przy obróbce i kształtowaniu krzemiennego narzędzia mogło spowodować jego nieodwracalne uszkodzenia lub pęknięcia, co niweczyło wielogodzinną pracę wytwórcy – podał Lubelski Konserwator Zabytków.
Trudni jednoznacznie określić funkcję grotu. Było to narzędzie wielofunkcyjne. Mogło służyć do pracy, walki, ale i jako atrybut władzy. Zabytek trafi do Muzeum Regionalnego im. Dr. Janusza Petera w Tomaszowie Lubelskim. Najpierw planowane są jego szczegółowe badania traseologiczne. Być może odkryte mikroślady rzucą więcej światła na jego sposób użytkowania.
Źródło: WUOZ Lublin, Muzeum Narodowe w Kielcach.