Reklama

W tym artykule:

  1. Nowe siedliska dla tygrysów
  2. Ratunek dla zwierząt z orbity
  3. Możliwości satelitów obserwacyjnych
Reklama

Słoń indyjski, słoń afrykański sawannowy i słoń afrykański leśny są już oficjalnie gatunkami zagrożonymi wyginięciem, z czego ostatni – krytycznie. Według szacunków, niecałe 100 lat temu, bo w 1930 r., w Afryce żyło około 10 milionów słoni. Dziś jest ich już tylko około 400 tysięcy.

Populacja słoni afrykańskich leśnych spadła o 86% w ciągu ostatnich 31 lat. Z kolei populacja afrykańskich słoni sawannowych zmniejszyła się o co najmniej 60% w ciągu ostatnich 50 lat. Oba gatunki odnotowały gwałtowne spadki populacji od 2008 r. Wszystko z powodu znacznego wzrostu kłusownictwa, które nadal stanowi wielkie zagrożenie dla tych zwierząt. Rocznie ginie nawet 20 000 słoni, co daje liczbę 55 dziennie – wynika z danych WWF.

Nowe siedliska dla tygrysów

Natomiast niegdyś szeroko rozpowszechnione w całej Azji, tygrysy (Panthera tigris) straciły aż 93% swoich siedlisk w ciągu ostatnich 150 lat. Naukowcy szacują, że żyje mniej niż 4000 tych majestatycznych drapieżników.

Ale według Erica Sandersona, ekologa pracującego w Ogrodzie Botanicznym w Nowym Jorku, jest szansa na uratowanie tych zwierząt. I to szansa, która przyszła z wyjątkowo niespodziewanego miejsca, bo z kosmosu.

– Na świecie jest wciąż o wiele więcej miejsca dla tygrysów, niż przypuszczaliśmy. Byliśmy w stanie to określić i zrozumieć tylko dlatego, że zebraliśmy dane pozyskane przez NASA z obserwacji satelitarnych i zintegrowaliśmy je z informacjami z terenu – powiedział Eric Sanderson.

Dane satelitarne pozwalają monitorować stan roślinności z góry w czasie niemal rzeczywistym. Łącząc to z mapowaniem geograficznym i historycznymi pracami terenowymi na ziemi, Sanderson i jego współpracownicy byli w stanie zidentyfikować potencjalne siedlisko. Jest to miejsce do którego tygrysy mogą samodzielnie migrować lub być do niego przenoszone.

Ratunek dla zwierząt z orbity

Zdaniem Sandersona właśnie badania wielokierunkowe z wykorzystaniem danych satelitarnych pozwolą utworzyć nowe siedliska dla zagrożonych gatunków.

– Gdyby te siedliska miały wystarczającą ilość potencjalnych zdobyczy i gdyby tygrysy były w stanie ją znaleźć, zajmowana baza lądowa dla tygrysów mogłaby wzrosnąć o 50% – przekonuje naukowiec.

Podobnym tropem poszli również specjaliści NASA, którzy wykorzystali łączone techniki do zmapowania zmieniającego się siedliska słoni azjatyckich (Elephas maximus) w południowym Bhutanie. Słonie są niezbędne do funkcjonowania lasów, ale borykają się również z problemem kurczących się siedlisk.

Prace badaczy pozwoliły zidentyfikować najbardziej optymalne i nie krzyżujące się z siedliskami ludzkimi korytarze między obszarami chronionymi.

– Satelity obserwują rozległe obszary powierzchni Ziemi w harmonogramach dziennych lub tygodniowych – mówi biogeograf NASA Keith Gaddis. – Pomaga to naukowcom monitorować siedliska, których badanie z ziemi byłoby logistycznie trudne i czasochłonne. Patrzenie z góry na duże obszary ma kluczowe znaczenie dla zwierząt takich jak tygrysy, które wędrują po obszernych terytoriach.

Możliwości satelitów obserwacyjnych

Nieustannie zbierane przez satelity dane pozwalają śledzić zmiany klimatu i ich wpływ na faunę. Pomocne są też w ocenie ruchu turystycznego, badaniach zmian populacji zagrożonych gatunków i w wyjątkowo precyzyjny sposób wspierają rolnictwo. Dla europejskich badaczy zajmujących się teledetekcją podstawą są satelity serii Sentinel.

Satelity pozwalają śledzić piratów. Czy obserwacje z orbity pomogą rozwiązać ziemskie problemy?

Morza i oceany są przełowione, a kryzys rybołówstwa postępuje. Jednak regulacjom prawnym podlegają tylko jednostki zgłoszone. A jak się właśnie okazało, aż 75 procent działalności prz...
Satelity pomagają śledzić piratów. Czy obserwacje z orbity pomogą rozwiązać ziemskie problemy? (fot. Shutterstock)
Satelity pomagają śledzić piratów. Czy obserwacje z orbity pomogą rozwiązać ziemskie problemy? (fot. Shutterstock)

To na nich oparty jest program Copernicus, znany pierwotnie jako GMES – Global Monitoring for Environment and Security. Jest to wyjątkowo ambitny program obserwacji Ziemi, który zapewnia dokładne, aktualne i łatwo dostępne informacje, pozwalające na poprawę zarządzania środowiskiem. Pomaga również w zrozumieniu i złagodzeniu skutków zmian klimatu, a także wspiera bezpieczeństwo cywilne.

Niedawno, bo w ostatnich dniach maja, na orbitę trafił satelita EarthCARE, będący wynikiem współpracy Europejskiej Agencji Kosmicznej oraz japońskiej JAXA. EarthCARE to skrót od Earth Cloud, Aerosol i Radiation Explorer. Celem misji jest lepsze zrozumienie procesów chmurowych, radiacyjnych i aerozolowych, które wpływają na klimat Ziemi.

W drugiej połowie roku ma zostać wyniesiony satelita Biomass, który ma dostarczyć pierwszych kompleksowych pomiarów biomasy leśnej na świecie. Misja ma trwać pięć lat i zbadać co najmniej osiem cykli wzrostu w lasach świata.

Wygląda na to, że teledetekcja może stać się kluczem do zrozumienia i odwrócenia procesów degradacji środowiska. Orbitalne oczy ludzkości są w stanie dostrzec szeroki obraz tego, co z powierzchni widzimy tylko fragmentarycznie. A skoro zjawiska zachodzące na Ziemi stanowią system naczyń połączonych, tylko pełny obraz pozwoli je naprawdę zrozumieć.

Reklama

Źródło: frontiersin.org

Nasz ekspert

Ewelina Zambrzycka-Kościelnicka

Dziennikarka i redaktorka zajmująca się tematyką popularnonaukową. Związana z magazynami portali Gazeta.pl oraz Wp.pl. Współautorka książek „Człowiek istota kosmiczna”, „Kosmiczne wyzwania” i „Odważ się robić wielkie rzeczy”.
Reklama
Reklama
Reklama