Trasa Pojezierzy Zachodnich ze Szczecinka do Bornego Sulinowa na zlot pojazdów wojskowych, ale nie tylko
Dla miłośników historii i militariów, lecz także pięknych, sielskich krajobrazów, to wycieczka obowiązkowa.
Ciągnący się przez Pomorze Zachodnie pas pojezierzy oferuje mnóstwo niespodzianek, o czym sami się zaraz przekonacie. Prowadzi przez nie trasa rowerowa, która przebiega głównie asfaltowymi drogami rowerowymi wybudowanymi na kolejowych traktach (ale etap, na którym skupimy się w tym artykule, jest w większości przejezdny lokalnymi drogami). Po drodze mijamy spokojne miasteczka i jeziora z krystalicznie czystą wodą. A to wszystko w atmosferze relaksu i spokoju.
Miejsce, którego nie było na mapach
Naszą wyprawę zacznijmy od Szczecinka. Koniecznie zatrzymajcie się przy siedzibie książąt pomorskich (najstarsze skrzydło zamku pochodzi z XIV wieku). Po tym jak skosztujecie różnych pyszności w zamkowej restauracji, wybierzcie się na spacer na piętrowy i kolisty pomost. Przybijają tam tramwaje wodne. Jeśli to dla was wciąż za mało atrakcji (i chcielibyście na chwilę odpocząć od dwóch kółek), może zainteresuje was zlokalizowany obok najdłuższy w Europie wyciąg nart wodnych. A może wystarczy wam jeszcze czasu, żeby skorzystać z uroków miejskiej plaży?
Po pokonaniu trasy ze Szczecinka do Bornego Sulinowa docieramy do miasteczka znanego chyba wszystkim miłośnikom historii i militariów w naszym kraju. To właśnie tu latem odbywa się największy zlot pojazdów militarnych w tej części Europy – „Gąsienice i podkowy”. Trudno szukać drugiego takiego miejsca na mapie Polski. Miasteczko pełniło funkcję wielkich koszar – najpierw niemieckich, a potem radzieckich. Do lat 90. w ogóle nie było go na mapach, a całą ludność stanowili wojskowi ze Związku Radzieckiego. Jakby tego było mało, całe jest położone w lesie. Dziś Borne Sulinowo liczy około 5 tysięcy mieszkańców i może pochwalić się takimi zabytkami jak Dom Oficera z lat 30. czy „pomnik z pepeszą” na cmentarzu przy wjeździe do miasta.
Spotkania z historią i odpoczynek, który należy się każdemu rowerzyście
A jeśli macie jeszcze trochę czasu, przejedźcie się do Kłomina. 15 kilometrów jazdy nierówną, piaszczystą drogą przez las wynagrodzi wam widok tajnej osady na poligonie. W dobrym stanie zachowała się tam strzelnica czołgowa i silosy na pociski nuklearne. Jadąc do Kłomina, miniecie też największe wrzosowiska w Polsce i jedne z największych w Europie. Wrzosy zaczynają kwitnąć mniej więcej w połowie sierpnia i najlepiej podziwiać je z wieży widokowej.
Kolejna atrakcja czeka 6,5 kilometra od miasta, w Starym Drawsku. Zamek Drahim – bo o nim mowa – zbudowali joannici tuż po opuszczeniu tego terenu przez templariuszy. Od VII wieku znajdował się tu słowiański gród plemienia Drawian. W 1366 roku te tereny przejęły wojska Kazimierza Wielkiego. Obecnie możemy podziwiać ruiny średniowiecznego zabytku. Na dziedzińcu wzniesiono też budynki w średniowiecznym stylu i urządzono wystawę białej broni. W letnie weekendy odbywają się tu spotkania z historią, rycerzami i mnichami.
Następnie zmierzamy do Czaplinka, który kusi nie tylko pięknym Jeziorem Drawskim (drugim co do głębokości jeziorem w Polsce). Na obrzeżach miasta znajduje się bowiem słowiański skansen – Grodzisko Sławogród. Warto wybrać się tu w czasie, gdy odbywają się pokazy dawnych rzemiosł i pojedynki rycerskie.
Jadąc dalej trasą, w okolicy jeziora Krzemno natkniecie się na… tajemnicze kamienne kręgi. Znajdują się one dwa kilometry na południe od trasy i można do nich dojechać drogą leśną. Leśnicy odkryli je w 2014 roku. I choć jeszcze nie zakończono wykopalisk, już wiemy, że pochodzą one z I–III wieku n.e. i wniósł je wschodniogermański ludu Gotów. Nie możemy się doczekać, aż atrakcja będzie otwarta dla wszystkich.
Ciekawym punktem na tym odcinku trasy jest jeden z największych barokowych pałaców na Pojezierzu Zachodnim – pałac w Siemczynie. Jak tam dotrzeć na dwóch kółkach? Najpierw musimy dostać się do Nowego Kaleńska, a następnie odbić od trasy 4,4 kilometra na północ, lokalną drogą szutrowo-piaskową. Pałac wybudowano w latach 1722–1726. Poza Muzeum Ziemi Pomorskiej znajdują się w nim również hotel i restauracja. Obiekt dołączył do programu Miejsc Przyjaznych Rowerzystom, więc o miejsce na sprzęt (a także podstawowe narzędzia i części do jego naprawy) nie musicie się martwić.
Materiał promocyjny Pomorza Zachodniego.