W tym artykule:

  1. Jak doszło do niemiecko-rosyjskiej współpracy w 1939 roku?
  2. Stosunki polsko-sowieckie przed 1939 rokiem
  3. Ukraińska i białoruska mniejszość w II RP a Sowieci
  4. Polsko-radziecki pakt o nieagresji i przygotowania do wojny
  5. Agresja ZSRR na Polskę
  6. Kto zaatakował Polskę w 1939 roku od wschodu?
  7. Dlaczego Polska nie broniła się w 1939 r. przed ZSRR w aktywny sposób?
  8. Opór Polaków przeciwko agresji ZSRR w 1939 roku
  9. Skutki najazdu ZSRR na Polskę w 1939 roku
Reklama

Wrzesień 1939 roku stał się dla Polski jednym z najczarniejszych miesięcy w dziejach. To właśnie wtedy wypełnił się scenariusz, którego jak ognia chcieli uniknąć polscy stratedzy dwudziestolecia międzywojennego. Rzeczpospolita dostała się w niszczycielskie „imadło” między III Rzeszą a Związkiem Radzieckim.

Jak doszło do niemiecko-rosyjskiej współpracy w 1939 roku?

Próba balansowania polskiej dyplomacji między Niemcami a Rosją w oparciu o sojusze z Anglią i Francją zakończyła się niepowodzeniem. Polityczne rachuby odpowiedzialnego za politykę zagraniczną II RP Józefa Becka musiały zawieść w obliczu naruszenia ładu światowego powstałego na konferencji w Wersalu.

Misterną układankę ustaloną przez mocarstwa po I wojnie światowej zniweczyła postawa Adolfa Hitlera i Józefa Stalina. Obaj krwawi dyktatorzy reprezentowali dwa potężne państwa. Połączyła je żądza rewanżu za straty poniesione w Wersalu. Beneficjentem tych właśnie strat była Polska. Rzeczpospolita stała więc ością w gardle zarówno niemieckim nazistom, jak i Sowietom.

Stosunki polsko-sowieckie przed 1939 rokiem

Pomimo tego, przed wrześniową klęską starano się znaleźć jakikolwiek „sposób na życie” z czerwonym imperium. Wszystkie polskie rządy po 1918 roku doskonale zdawały sobie sprawę, że to właśnie Rosja bolszewicka uchodzi za największe niebezpieczeństwo dla funkcjonowania polskiego państwa. Ale jednocześnie wiedziały, że Polski nie stać na kolejne, samodzielne starcie z wielkim wschodnim sąsiadem.

Trudno uwierzyć, że przetrwały 80 lat. Nieznane wcześniej kolorowe zdjęcia z II wojny światowej

Kolorowe zdjęcia z czasów II wojny światowej to prawdziwa rzadkość. Dlatego każda zachowana w kolorze fotografia z tego okresu wywołuje ogromne emocje i pozwala, choć na chwilę, poczuć du...
Kolorowe zdjęcia z czasów II wojny światowej
Kolorowe zdjęcia z czasów II wojny światowej. Fot. Imperial War Museums / iwm.org.uk / © IWM (TR 2369) / © IWM (TR 2145)

Stosunki polsko-sowieckie zaczęły się od prawdziwego trzęsienia ziemi. Była nim wojna polsko-bolszewicka, trwająca od 1919 do 1920. Doszło wtedy do odrzucenia Armii Czerwonej spod Warszawy daleko na wschód. Jednym z rezultatów tej wojny był także trwały rozejm i traktat pokojowy, podpisany w Rydze.

Polska strona wychodziła wówczas z założenia, że podstawą przyszłych stosunków z odpartym bolszewickim agresorem będzie odpowiednio wytyczona granica. Po zwycięstwie w wojnie Polacy zadowolili się więc granicami szczuplejszymi niż historyczne, a więc te przedrozbiorowe 1772 roku. Obawiano się przede wszystkim wchłonięcia ziem ze zbyt dużą liczbą Ukraińców i Białorusinów.

Ukraińska i białoruska mniejszość w II RP a Sowieci

Niezależnie od tego bolszewicy od początku interpretowali ryskie ustalenia zupełnie inaczej. We właściwy dla siebie, przedmiotowy sposób Sowieci potraktowali pokój. Liczyli na to, że nowy organizm państwowy okrzepnie po trudnym czasie rewolucji i wojny domowej. Na dalszy plan odkładano kwestię zachodnich granic, za którymi zostały jednak miliony osób reprezentujących „bratnie” rzekomo dla Rosjan narody.

Sprawa Małopolski Wschodniej (nazywanej także przez historiografię radziecką i ukraińską Ukrainą Zachodnią) szybko jednak stała się kością niezgody pomiędzy obydwoma sąsiadami. Miała na to wpływ postawa mniejszości ukraińskiej. Ukraińcy, bardziej wyemancypowani narodowo od Białorusinów, liczyli początkowo na decyzję społeczności międzynarodowej o przyznaniu przynajmniej szerokiej autonomii. Brali pod uwagę przewagę ludnościową nad Polakami w trzech województwach wschodnich RP (stanisławowskie, tarnopolskie, lwowskie).

Po wielu turbulencjach Rada Ambasadorów przyznała w 1923 roku suwerenne prawa polski do ziem wschodnich. Między Zachodem a bolszewickim państwem doszło też do normalizacji stosunków. Końca dobiegły interwencje i liczenie na wewnętrzny rozpad „komunistycznego eksperymentu”. Miało to swoje przełożenie także na stosunki polsko-radzieckie.

Polsko-radziecki pakt o nieagresji i przygotowania do wojny

W 1934 roku podpisano pakt o nieagresji. A wcześniej także szereg różnych umów międzynarodowych pomiędzy II RP a ZSRR. Jednocześnie jednak po polskiej stronie powstał Korpus Ochrony Pogranicza. Polski sztab generalny szykował się głównie do nieuchronnej „dogrywki” z bolszewikami. Przygotowywał plany wojenne przede wszystkim właśnie na wschodnim kierunku.

Była jedyną kobietą uwielbianą przez Hitlera i Stalina. Jej szpiegowska kariera jest wspominana do dziś

Była kobietą, której udało się pogodzić rzeczy niemożliwe. Uwielbiali ją zarówno Hitler, jak i Stalin. Pierwszy jako aktorkę, drugi – jako swoją agentkę.
Była jedyną kobietą uwielbianą przez Hitlera i Stalina. Jej szpiegowska kariera jest wspominana do dziś
Była jedyną kobietą uwielbianą przez Hitlera i Stalina. Jej szpiegowska kariera jest wspominana do dziś fot: ullstein bild/ullstein bild via Getty Images

Obraz chwiejności sytuacji między Polską a ZSRR dopełniać może niestabilna granica z ciągłym napadami na przejściach, kolejach i strażnicach. Jedna akcja wywiadowcza goniła za drugą. Zwłaszcza sowiecka strona dwoiła się i troiła na polu wyrafinowanej propagandy.

Nietrwały pokój musiał znaleźć swój kres w kulminacyjnym 1939 roku. Jeszcze w marcu tego roku Józef Stalin wygłosił niesławną „kasztanową mowę”. Między wierszami wieszczył w niej zbliżenie Rosji z Niemcami. Dyktator dał jasno do zrozumienia, by państwa zachodnie nie liczyły na to, że ZSRR będzie za kogoś „wyciągał kasztany z ognia”.

Agresja ZSRR na Polskę

Żarzący się od wojny polsko-bolszewickiej spór o Kresy Wschodnie stał się kolejnym elementem w grze mocarstw zachodnich o równowagę. Anglicy i Francuzi, mimo zapewnień sojuszniczych wobec Polski, byli skłonni do tego, by niejako „kupić” dla siebie Rosję w grze z Niemcami. Za cenę polskich wschodnich województw.

Polska i Japonia miały wspólnego wroga. Ten sojusz został jednak wystawiony na próbę

Chociaż Polska i Japonia znalazły się w czasie II wojny światowej w przeciwnych obozach, służby wywiadowcze obu państw wciąż współdziałały! Obydwa kraje miały bowiem wspólnego wroga ...
Chociaż Polska i Japonia znalazły się w czasie II wojny światowej w przeciwnych obozach, służby wywiadowcze obu państw wciąż współdziałały!
Chociaż Polska i Japonia znalazły się w czasie II wojny światowej w przeciwnych obozach, służby wywiadowcze obu państw wciąż współdziałały! fot: Narodowe Archiwum Cyfrowe

Rachuby te spełzły na niczym wobec wejścia w życie 23 sierpnia 1939 roku paktu Ribbentrop-Mołotow. Sowieci podzielili strefę wpływów nie z zachodnimi aliantami, ale ze swoim do niedawna największym ideologicznym wrogiem. Czyli z Hitlerem, wodzem nazistowskich Niemiec. Główna linia podziału wiodła przez linię Wisły.

1 września 1939 roku Niemcy napadli na Polskę bez wypowiedzenia wojny. Zgodnie z ustaleniami z tajnego protokołu niemiecko-rosyjskiego aktu, Sowieci zobowiązali się do niezwłocznego wkroczenia do Polski. To jednak uzależnione było od dwóch głównych czynników.

Po pierwsze, Armia Czerwona musiała skończyć graniczne starcie z Japonią. W rezultacie bitwy pod Chałchin-Goł, Japończycy przekierowali swój imperialny impet na inny kierunek. Po drugie, Stalin uzależnił swoje wejście do Polski od postawy Francji i Anglii. Dziwna wojna na froncie zachodnim i bezczynność aliantów zachodnich otworzyła w końcu drogę do agresji ZSRR na Polskę.

Kto zaatakował Polskę w 1939 roku od wschodu?

Armia Czerwona, pomimo zwycięstwa nad Japończykami na Dalekim Wschodzie, nie była we wrześniu 1939 roku monolitem. Co prawda podjęto kolosalne nakłady na zbrojenia kosztem krwawej kolektywizacji i industrializacji, ale zawodził czynnik ludzki. Miało to swoje źródło w wielkiej czystce, którą urządził w latach 1937–1939 roku Józef Stalin w aparacie wojska, partii i państwa.

Bolszewicy przeprowadzili mobilizację wielkich mas wojska w zachodnich okręgach wojskowych, tuż przy granicach z Polską. Po otrzymaniu zielonego światła ze strony polityków, aż 50 dywizji Armii Czerwonej (ok. 600–800 tys. żołnierzy) wkroczyło na wschodnie tereny Rzeczpospolitej. Szły w „wyzwoleńczym pochodzie” na spotkanie z Niemcami w centralnej Polsce. Po drodze Sowieci mieli nieść „oswobodzenie” ukraińskim i białoruskim chłopom. A także polskim masom pracującym, uciemiężonym pod butem „generałów i obszarników”.

Propagandowa akcja sowiecka przeprowadzona była wyjątkowo nieudolnie. W ulotkach z odezwą dowództwa bolszewickiej armii do polskich żołnierzy aż roiło się od błędów językowych i ortograficznych. Jakby tego było mało, we wschodniej Polsce pamięć o krótkiej, ale krwawej okupacji w 1920 roku wciąż była żywa. Ponadto od komunistów odwróciła się po tragedii Wielkiego Głodu także i spora część mniejszości ukraińskiej w Polsce. Choć jeszcze do początku lat 30. upatrywała w nich swoich rzeczywistych wyzwolicieli.

Dlaczego Polska nie broniła się w 1939 r. przed ZSRR w aktywny sposób?

Agresja ZSRR na Polskę, podobnie jak niemiecka, została przeprowadzona bez wypowiedzenia wojny. 17 września 1939 roku, o 3 nad ranem, przedstawiciel rządu sowieckiego wezwał do siebie polskiego ambasadora w Moskwie, Wacława Grzybowskiego. Zastępca komisarza ds. zagranicznych odczytał tekst noty dyplomatycznej Wiaczesława Mołotowa o tym, że państwo polskie przestało istnieć, co wymusiło na Sowietach przekroczenie granic dla „wzięcia pod swoją opiekę” Ukraińców i Białorusinów. Grzybowski zaprotestował i noty nie przyjął. Armia Czerwona w tym samym czasie wkraczała już do Polski.

Dyplomatyczna gra polskich sojuszników, czyli Francji i Anglii z Sowietami, wpłynęła także na niejednoznaczną postawę polskiego rządu wobec bolszewickiego najazdu. Prezydent Ignacy Mościcki otwarcie i od razu informował o ataku ZSRR. Jednak Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych Edward Rydz-Śmigły wydał „dyrektywę ogólną”. Nakazywał wojsku niepodejmowanie walki z Sowietami i odwrót w kierunku Rumunii i Węgier.

W ręce Armii Czerwonej oddały się dziesiątki tysięcy polskich żołnierzy, którzy, uciekając przed Niemcami, nierzadko trafiali wprost w ręce Sowietów jeszcze na dworcach kolejowych. Zdezorientowane polskie oddziały zmierzające na wschód i na południe były rozbrajane nierzadko przy użyciu podstępu w obliczu panującej wówczas dezinformacji.

Szacuje się, że na przełomie września i października 1939 roku do rosyjskiej niewoli trafiło od 250 do nawet ponad 450 tys. polskich żołnierzy. Nie traktowano ich nawet jak jeńców wobec rzekomego „rozpadu państwa polskiego”. Wśród nich znalazło się ok. 20 tys. oficerów, którzy zginęli z rąk NKWD w ramach zbrodni katyńskiej.

Opór Polaków przeciwko agresji ZSRR w 1939 roku

Agresja ZSRR na Polskę w 1939 roku w wielu miejscach spotkała się jednak z ostrym oporem z polskiej strony. Z góry skazaną na porażkę, ale niezwykle bohaterską walkę podjęły liczne strażnice KOP-u na granicach.

Polskie nekropolie na świecie

Zbliżają się dni, w których całymi rodzinami odwiedzamy groby bliskich nam zmarłych. Podróżujemy do rodzinnych stron lub wręcz przeciwnie, jedziemy w odległe miejsca, by uczcić pamięć ...
shutterstock_3269236_2_

Polskie władze zakładały ratowanie siły żywej i ewakuacje ocalałych z pożogi wojennej wojsk na Zachód, do Francji przez Rumunię. Wobec tego główny ciężar walki z Sowietami ramię w ramię z miejskimi garnizonami nierzadko podejmowały grupy samoobrony, często złożone z młodzieży szkolnej, harcerzy czy zwykłych cywilów.

Sowieci po kilku dniach zajęli już Wilno i szereg większych miast przygranicznych. Do szczególnie zaciekłych walk doszło 20–22 września w Grodnie. Bohaterscy obrońcy niszczyli czołgi napastników nie tylko działkami przeciwpancernymi, ale i zwykłymi butelkami z benzyną. Bolszewiccy agresorzy odpowiadali użyciem „żywych tarcz”, złożonych z jeńców i cywili.

Walkę z Armią Czerwoną podjęły także zagrożone otoczeniem, rozbrojeniem i internowaniem pojedyncze ugrupowania wojskowe. Niewielka część z nich po wrześniu 1939 roku zdołała uniknąć schwytania i przekształciła się w oddziały partyzanckie. Część z nich w lasach doczekała wybuchu wojny niemiecko–rosyjskiej w 1941 roku (rejon Biebrzy).

Skutki najazdu ZSRR na Polskę w 1939 roku

Sowieci na przejętych terytoriach szybko zaprowadzili swoje porządki. Ostry terror dotknął całość społeczeństw dawnych polskich ziem wschodnich, ale głównie odczuli go etniczni Polacy. Przeprowadzono kilka wielkich akcji wysiedleńczych w głąb ZSRR. To w dużym stopniu zmieniło stosunki narodowościowe na tych terenach. Szybko „przebudowano” gospodarkę i rolnictwo na komunistyczną modłę. Dostrojono dawne polskie województwa do systemu znanego z sowieckiej Rosji.

ZSRR wchłonął blisko 51% terenów dawnej II Rzeczpospolitej z blisko 13 mln mieszkańców. Okupowane tereny Sowieci od razu traktowali jako swoją trwałą zdobycz. A właściwie jako własne, tradycyjne tereny, odzyskane po latach w imię dziejowej sprawiedliwości. Włączyli je w skład Białoruskiej i Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.

Już 22 października 1939 roku władze sowieckie przeprowadziły „wybory” do zgromadzeń ludowych. Rada Najwyższa ZSRR 1–2 listopada 1939 roku formalnie włączyła świeżo zajęty obszar „zachodniej Białorusi i Ukrainy” w skład Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich.

Reklama

Źródło: A. Friszke, Losy państwa i narodu 1939-1989, Warszawa, 2003.

Reklama
Reklama
Reklama