Archeolodzy badają cmentarzyska wielorybników. Na krańcu świata
Archeolodzy badają nekropole należące do wielorybników żyjących kilkaset lat temu na Svalbardzie w Norwegii. Ich zachowaniu zagrażają zmiany klimatu.

Spis treści:
Svalbard to fascynujące miejsce na Ziemi. Jest to archipelag położony między Norwegią kontynentalną a Biegunem Północnym. Uznawany jest za najbardziej wysunięty na północ zamieszkały obszar świata.
Boom na wieloryby
To w tym miejscu na początku XVII wieku rozpoczęło się odławianie wielorybów na dużą skalę. Wówczas w Europie wzrosło zapotrzebowanie na produkty z wielorybów i fok, zwłaszcza na olej, który był używany do produkcji mydła, zaopatrzenia lamp oliwnych, a także w przemyśle tekstylnym i skórzanym. Z kolei fiszbiny (płyty rogowe zwisające z podniebienia wielorybów) były wykorzystywane do produkcji gorsetów i parasolek.
Koniec ery intensywnego wielorybnictwa na wodach wokół Svalbardu nastąpił pod koniec XVIII wieku. Kilkaset lat polowań przyczyniło się do drastycznego spadku populacji wielorybów na wschód i zachód od Grenlandii.
Ślady po wielorybnikach – znikają
Na Svalbardzie cmentarzyska wielorybników należą zarówno do najstarszych, jak i najbardziej delikatnych stanowisk archeologicznych w tym rejonie świata. Do tej pory groby zachowywały się w dobrym stanie ze względu na zimny klimat i wieczną zmarzlinę. Jednak w ostatnich dziesięcioleciach to się zmieniło – temperatury drastycznie rosną. W konsekwencji jest więcej opadów, co przyczynia się do powstawania osuwisk i osiadania gleby. Na przykład na stanowisku Likneset wiele z grobów uległo zniszczeniu właśnie z tego powodu, bo położone są niedaleko brzegu morza.
Archeolożka z Norweskiego Instytutu Badań nad Dziedzictwem Kulturowym (NIKU), Lise Loktu, porównuje stan i warunki zachowania szkieletów i tkanin z kilku dużych cmentarzysk w fiordzie Smeerenburg, w północno-zachodnim Parku Narodowym Spitsbergenu.

Z szacunków wynika, że w sumie pochowano tam 600 wielorybników w latach 1600-1700. Część z nich przebadano wykopaliskowo w latach 1985-1990.
– Groby stanowią unikalny archeologiczny materiał źródłowy, który rzadko zachowuje się zarówno w Europie i na całym świecie – mówi Loktu.
Wielorybnicza zbieranina z różnych krajów
Groby osób parających się polowaniem na wieloryby są skarbnicą wiedzy na ich temat. – Zadokumentowanie tych grobów to pilna sprawa, zanim znikną całkowicie i na dobre. Jest jeszcze wiele informacji do zdobycia – podkreśla archeolożka.
Analizy DNA i izotopów części szkieletów wykonała Elin T. Brødholt z Uniwersytetu w Oslo. Dostarczyły one zupełnie nowych informacji na temat stanu zdrowia i warunków życia wielorybników. Wynika z nich, że wielorybnicy wywodzili się z różnych części Europy, w tym, oczywiście, z Norwegii.
Zawód był trudny i wycieńczający. Wielorybnicy byli ubodzy. Ze szkieletów można wyczytać, że wiedli ciężkie życie z okresami niedożywienia i chorób, w tym szkorbutem, powstałym w wyniku braku dostępu do witaminy C.
O złym stanie zdrowia świadczą też zęby wielorybników. W jednym przypadku widoczna jest nawet szpara w rzędzie zębów świadcząca o ciągłym trzymaniu w tym miejscu fajki.

Z kolei do najczęstszych urazów szkieletu należały te związane z kręgosłupem i górną częścią ramion, okolicą bioder oraz dłoni i stóp. Dochodziło do nich zapewne w czasie polowania na wieloryby. Jego kluczowym elementem było precyzyjne trafienie harpunem, który był przymocowany do długich lin. Gdy harpun wbijał się w ciało zwierzęcia, lina rozwijała się z dużą prędkością, a wieloryb ciągnął łódź z zawrotną prędkością. Gdy zwierzę ulegało wyczerpaniu, dobijano je lancami. Wielorybnicy wielokrotnie bywali ranieni w czasie szamotaniny z tym morskim ssakiem.
Źródło: NIKU, Muzeum Svalbardu
Nasz autor
Szymon Zdziebłowski
Dziennikarz naukowy, z wykształcenia archeolog śródziemnomorski. Przez wiele lat był związany z Serwisem Nauka w Polsce PAP. Opublikował m.in. dwa przewodniki turystyczne po Egipcie, a ostatnio – popularnonaukową książkę „Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności” o największej egipskiej piramidzie.