Archeolodzy odkryli w Świętokrzyskiem unikatową urnę grobową. Mocowania uchwytów mają kształt delfina
Archeolodzy znaleźli w Kazimierzy Wielkiej w woj. świętokrzyskim pochówek ciałopalny złożony w miedzianym naczyniu. Pojemnik jest unikatowy. Trafił na nasze ziemie z Imperium Rzymskiego. Zaopatrzony jest w ozdobne mocowanie kabłąka w kształcie delfinów.
Do niezwykłego znaleziska doszło na cmentarzysku datowanym na młodszy okres przedrzymski i wczesny okres rzymski (I w. p.n.e. - II w. n.e.). W sumie jest to kilkadziesiąt grobów zarówno szkieletowych, jak i ciałopalnych.
Niezwykły grób ze zdobieniami delfinów
– W trakcie tegorocznych badań doszło do spektakularnego odkrycia. Jeden z pochówków ciałopalnych został złożony w naczyniu ze stopów miedzi (situli). Jest to naczynie importowane z terenu Imperium Rzymskiego, zaopatrzone w ozdobne atasze (mocowanie kabłąka) w kształcie delfinów – przekazał Uniwersytet Jagielloński w Krakowie w komunikacie prasowym.
Zdaniem naukowców takie naczynia na terenie Polski są absolutną rzadkością. Z obszaru występowania społeczności kultury przeworskiej znanych jest ich tylko siedem. Tylko cztery tego typu naczynia wykorzystano jako urny.
Kogo pochowano w rzadkim naczyniu?
Archeolodzy znaleźli obok urny typowe dla wojowników tej kultury uzbrojenie, między innymi miecz, umbo (środkowe okucie tarczy) i dwa groty.
– Wszystkie te przedmioty są bardzo silnie rytualnie pogięte i zniszczone, co jest zgodne z tradycjami funeralnymi dawnych społeczności – podkreślają badacze. Eksperci będą teraz pracowali nad precyzyjnym określeniem wieku pochówku. Wstępnie ustalono, że zmarłego pochowano między I wiekiem p.n.e. a I wiekiem n.e.
Pochówek należał zapewne do wojownika germańskiego plemienia Wandalów. Pierwsze wzmianki na jego temat pozostawili Pliniusz Starszy i Tacyt. Lud ten z reguły spopielał swoich zmarłych. W ich grobach znajdowane są często ozdoby i części stroju wykonane z żelaza, ale też naczynia z brązu i ze szkła importowanymi z prowincji rzymskich.
Nietypowe groby wandalskie
Wyjątkowym odkryciem w Kazimierzy Wielskiej są także groby szkieletowe. Społeczności kultury przeworskiej (wiązane z Wandalami) preferowały spalanie zmarłych. Odkryte groby zorientowane są na osi północ-południe z głowami zwróconymi zazwyczaj na południe. Ciała zmarłych złożono w pozycji podkurczonej na boku.
– Zwraca uwagę, że większość z nich to pochówki kobiece, wyposażone w ozdoby i części stroju. W jednym z obiektów odkrytych w tym roku, na wysokości piersi znajdowała się podwójna kolia składająca się z paciorków szklanych, kamiennych i brązowych, wisiora opasanego oraz wisiorków wiaderkowatych – brązowych i żelaznych – wyliczają naukowcy.
Ale to nie wszystko. Na wysokości mostka i nad głową zmarła była wyposażona w zaświaty w dwie identyczne zapinki z brązu z podwiniętą nóżką. Jest to jeden z najmłodszych, czyli najpóźniejszych artefaktów odkrytych na cmentarzysku. Zestaw zabytków pozwala na dość precyzyjne określenie wieku grobu na schyłek II wieku naszej ery.
Archeolodzy zaobserwowali ślady po nietypowych praktykach funeralnych. W przypadku kilku grobów brakowało kości górnej części ciała, albo były one przemieszane. Może to wskazywać na otwieranie grobów i wyciąganie części kości jakiś czas po pogrzebie. Takie praktyki nie były rzadkością około 2 tysiące lat temu wśród europejskich ludów.
Kazimierza Wielka – są jeszcze starsze znaleziska
W trakcie badań wykopaliskowych prowadzonych w Kazimierzy Wielkiej, krakowscy archeolodzy z firmy Pryncypat pracujący pod kierunkiem Marcina Przybyły i we współpracy z Instytutem Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, odkryli też ślady po obecności człowieka zdecydowanie starsze niż sprzed 2 tysięcy lat.
Natknęli się na pozostałości 160 obiektów archeologicznych związanych z osadnictwem neolitycznym, czyli z pierwszymi rolnikami na naszych ziemiach oraz z wczesnej epoki brązu.
Źródło: Uniwersytet Jagielloński.