Reklama

W tym artykule:

  1. Średniowieczny artefakt nawiązuje do przedchrześcijańskich wierzeń
  2. Kult był powszechny wśród różnych ludów w Europie Środkowej
  3. Klamra należy do okuć typu awarskiego
Reklama

Naukowcy z Uniwersytetu Masaryka dokonali ostatnio zaskakującego odkrycia. Nieopodal czeskiej wsi Lány, niedaleko Brzecławia i około 60 kilometrów na południowy wschód od Brna, archeolodzy odnaleźli średniowieczną sprzączkę z brązu. Wyróżniała się nietypową dekoracją. Widać było na niej węża, którego ciało oplata kontur klamry. Jego głowa zawraca do środka i atakuje znajdującą się tam żabę.

Średniowieczny artefakt nawiązuje do przedchrześcijańskich wierzeń

Datowanie wykazało, że artefakt najprawdopodobniej pochodzi z VIII wieku n.e. Autorzy odkrycia twierdzą, że przedmiot może być powiązany z nieznanym wcześniej kultem przedchrześcijańskim. – Walka ze smokiem lub wężem jest jednym z podstawowych motywów kosmogonicznych mitów o stworzeniu świata wielu różnych kultur – napisali w oświadczeniu badacze z Czech.

Identyczne artefakty z wężem i żabą odnaleziono w kilku miejscach w Europie Środkowej / fot. Uniwersytet Masaryka

Naukowcy podkreślili, że interakcję żaby z wężem można powiązać z praktykami kultu płodności. Według autorów artefakty o identycznych przedstawieniach odnaleziono w różnych częściach Europy Środkowej, oddalonych od siebie o setki kilometrów. – Wskazuje to na istnienie nieznanego wcześniej kultu pogańskiego, który we wczesnym średniowieczu łączył różnorodne populacje o różnym pochodzeniu – twierdzą naukowcy.

Kult był powszechny wśród różnych ludów w Europie Środkowej

– Kiedy na stanowisku niedaleko Brzecławia na południowych Morawach odkryto przy pomocy wykrywaczy metalu pas z motywem węża pożerającego żabę, myśleliśmy, że jest to rzadkie znalezisko o wyjątkowej dekoracji. Jednak później odkryliśmy, że w Niemczech, na Węgrzech i w Czechach odkryto także inne, niemal identyczne artefakty – powiedział prof. Jiří Macháček, kierownik Katedry Archeologii i Muzeologii na Uniwersytecie Masaryka w Brnie.

Macháček przyznał, że dopiero po odkryciu innych sprzączek, zdał sobie sprawę z wyjątkowości średniowiecznego artefaktu. – Motyw węża lub węża pożerającego swoją ofiarę pojawia się w mitologii germańskiej, awarskiej i słowiańskiej. Był to ideogram powszechnie znany i niezwykle ważny. Dziś możemy jedynie spekulować na temat jego dokładnego znaczenia. Ale we wczesnym średniowieczu łączył on na płaszczyźnie duchowej różnorodne ludy zamieszkujące Europę Środkową – wyjaśnia Macháček.

Klamra należy do okuć typu awarskiego

Archeolodzy uważają, że sprzączka należy do przedmiotów zwanych okuciem typu awarskiego. Powstawały w Europie Środkowej w VII i VIII wieku i pierwotnie stanowiły część ubioru Awarów. To koczowniczy lud, którego pochodzenie do dziś budzi spory wśród naukowców. W Europie pojawili się w połowie VI wieku. Zasłynęli głównie dzięki swoim wyprawom przeciwko Bizancjum.

Charakteryzował ich nietypowy w tamtych czasach sposób wiązania włosów w dwa warkocze. Wyznawali szamanizm. Niektórzy badacze średniowiecza uważają, że mieli zwyczaj ucinać głowy zmarłym przed złożeniem ich do grobu oraz krępować ich kończyny. Może to świadczyć o wierze w wampiryzm i demony.

Lud ten osiedlił się w Kotlinie Karpackiej. Badacze podkreślają, że ludy, które sąsiadowały z utworzonym w VI wieku Kaganatem Awarów (m.in. Słowianie), często przejmowały modę awarską i zapożyczały elementy ich strojów. Co ciekawe, Awarowie z czasem wtopili się w zamieszkującą te tereny ludność słowiańską, a później madziarską (węgierską).

Stefan Eichert z Muzeum Historii Naturalnej w Wiedniu był odpowiedzialny za analizę materiałową i technologiczną klamer z wężem i żabą. Badanie wykazało, że większość okuć typu awarskiego wykonano z brązu, lecz pierwotnie artefakty były złocone. Co ciekawe, analiza izotopów ołowiu ujawniła też, że przedmioty wykonano z miedzi, która pochodziła z tego samego źródła – z masywu Rudawy.

Reklama

Źródło: Journal of Archeological Science, Uniwersytet Masaryka.

Nasz ekspert

Jakub Rybski

Dziennikarz, miłośnik kina niezależnego, literatury, ramenu, gier wideo i dobrego rocka. Wcześniej związany z telewizją TVN24 i Canal +. Zawodowo nie boi się podejmować żadnego tematu, prywatnie bardzo zainteresowany polityką. Autor bloga na Instagramie "Mini Podróże".
Reklama
Reklama
Reklama