Reklama

W tym artykule:

  1. Zaginione miasto w Iraku
  2. Monety i płaskorzeźby z zaginionego miasta
  3. Tajemnicza forteca w górach Zagros
Reklama

Zaginione miasta najczęściej kojarzą nam się z cywilizacją Majów i Azteków. Tymczasem archeolodzy podejrzewają, że równie tajemnicze miejsce mogło przez wiele lat czekać na odkrycie w Kurdystanie na terenie Iraku.

Zaginione miasto w Iraku

W trakcie wykopalisk prowadzonych w latach 2009–2022 archeolodzy wykopali w górach Zagros liczącą 2 tys. lat kamienną fortecę. Jak twierdzą, może być ona częścią zaginionego królewskiego miasta zwanego Natounia. Tzw. fortecę Rabana-Merquly tworzy fortyfikacja o długości prawie 4 km. Na kompleks składają się również dwie mniejsze osady, rzeźbione płaskorzeźby skalne oraz miejsce kultu.

Autorzy badań opublikowanych na łamach czasopisma naukowego „Antiquity” podsumowują to tak. Forteca Rabana-Merquly była głównym ośrodkiem regionalnym za czasów panowania Patrów, czyli w pierwszym wieku nasze ery.

Domniemane zaginione miasto zostało wybudowane na granicy Adiabene, pomniejszego królestwa rządzonego przez władców z miejscowej dynastii. Rzeźby przy wejściu do fortecy przedstawiają króla Adiabene. Wizerunek władcy przypomina inne przedstawienia monarchów, zwłaszcza rzeźbę znalezioną w miejscu, gdzie znajdowało się starożytne miasto Hatra.

Płaskorzeźba przedstawiająca króla zaintrygowała badaczy. / fot. Antiquity

Archeolodzy w Izraelu odkryli pierwsze znane wyobrażenie najbardziej kontrowersyjnej kobiety w Biblii. Mozaika ma 1600 lat

Po dwuletniej przerwie archeolodzy z University of North Carolina wrócili do Dolnej Galilei. Ich ostatnie odkrycie fascynuje nie tylko chrześcijan.
Archeolodzy w Izraelu odkryli pierwsze znane wyobrażenie najbardziej kontrowersyjnej kobiety w Biblii. Mozaika ma 1600 lat
fot. Jim Haberman/UNC

Monety i płaskorzeźby z zaginionego miasta

Michael Brown, badacz w Instytucie Prehistorii, Protohistorii i Archeologii Bliskiego Wschodu Uniwersytetu w Heidelbergu w Niemczech przypuszcza, że fort był w rzeczywistości królewskim miastem znanym jako Natounia lub Natounissarokerta, należącym do królestwa Adiabene.

Skąd takie wnioski? O mieście nie ma żadnych szczegółowych wzmianek historycznych. Jedynymi dość ubogimi w informacje źródłami są monety. To z nich można dowiedzieć się o mieście nazwanym na cześć króla Natounissara, które było położone nad rzeką Zab – znaną w starożytności jako Kapros.

Archeolodzy czerpią wiedzę o zaginionym mieście z monet. / fot. Antiquity

I to zgadzałoby się z położeniem stanowiska archeologicznego. Kolejnym dowodem mają być płaskorzeźby przedstawiające królów oraz grobowce o wysokim statusie.

– Rabana-Merquly nie jest jedyną możliwością dla Natounii, ale to prawdopodobnie najlepszy kandydat do tytułu „zaginionego miasta”, które musi znajdować się gdzieś w regionie – tłumaczy Brown cytowany przez CNN.

Archeolodzy po raz pierwszy kopią pod tzw. kamieniem Artura. Co wspólnego z grobowcem ma król Artur?

Król Artur jest bohaterem wielu legend i opowiadań. Łączy się z nim także istniejące do dziś miejsca. Jedno z nich to tajemniczy kamień Artura.
Archeolodzy po raz pierwszy kopią pod tzw. kamieniem Artura. Co wspólnego z grobowcem ma król Artur?
fot. duncan1890/Getty Images

Tajemnicza forteca w górach Zagros

Według badań nazwa Natounissarokerta składa się z dwóch słów: Natounissar, czyli imienia założyciela królewskiej dynastii Adiabene oraz partyjskiego słowa oznaczającego fosę lub fortyfikacje.

– Ten opis może odnosić się do Rabana-Merquly. Jako główna osada położona na przecięciu stref górskich i nizinnych, mogła być wykorzystywana między innymi do handlu z plemionami pasterskimi, utrzymywania stosunków dyplomatycznych lub wywierania presji wojskowej – mówi Brown.

Zwraca również uwagę na „ogromny wysiłek”, jaki władcy musieli włożyć w budowę i utrzymanie fortecy tej wielkości.

Reklama

Źródło: Antiquity

Nasz ekspert

Mateusz Łysiak

Dziennikarz zakręcony na punkcie podróżowania. Pierwsze kroki w mediach stawiał w redakcjach internetowej i papierowej magazynu „Podróże”. Redagował i wydawał m.in. w gazeta.pl i dziendobrytvn.pl. O odległych miejscach (czasem i tych bliższych) lubi pisać nie tylko w kontekście turystycznym, ale też przyrodniczym i społecznym. Marzy o tym, żeby zobaczyć zorzę polarną oraz Machu Picchu. Co poza szlakiem? Kuchnia włoska, reportaże i pływanie.
Reklama
Reklama
Reklama