W tym artykule:

  1. Lądowanie aliantów we Włoszech
  2. Historia 2 Korpusu Polskiego spod Monte Cassino, czyli dzieje Armii Andersa
  3. Dlaczego polskie wojsko walczyło w bitwie o Monte Cassino?
  4. Szturm na klasztor Monte Cassino
  5. Bój pod Monte Cassino, czyli druga bitwa narodów
  6. Ilu ludzi zginęło w bitwie o Monte Cassino?
  7. Polskie symbole i legendy bitwy o Monte Cassino
Reklama

W 1944 roku było już jasne, że klęska Niemców w wojnie z aliantami jest już blisko. Hitlerowcy cofali się na wszystkich frontach, a ukaranie ich za rozliczne zbrodnie zdawało się być już na wyciągniecie ręki. Naziści nie zamierzali się jednak poddać bez walki. Ta było i we Włoszech, gdzie nieopodal klasztoru Monte Cassino znalazła się ich główna linia obrony na południowym froncie europejskiego teatru wojennego II wojny światowej.

To właśnie tam rozgorzała jedna z największych bitew tego konfliktu. Czynny udział wzięli w niej żołnierze 2 Korpusu Polskiego. Podkomendni generała Władysława Andersa zdołali przełamać zaciętą niemiecką obronę i zawiesili polski sztandar na gruzach benedyktyńskiego klasztoru. Droga do tego wydarzenia była jednak długa i wyboista.

Lądowanie aliantów we Włoszech

Przełom na frontach II wojny światowej w Europie przyniosła bitwa pod Stalingradem. Od tego momentu Niemcy znaleźli się w defensywie, a alianci starali się ze wszystkich sił, by jak najszybciej doszło do pokonania wojsk Adolfa Hitlera.

Jednym z elementów tego przyspieszenia miało być otwarcie przez Brytyjczyków i Amerykanów tak zwanego drugiego frontu w walce z państwami Osi. Chciano w ten sposób odciążyć walczący na wschodzie Związek Radziecki. Alianci nie byli gotowi na przyspieszenie planowanej inwazji na zachodzie Francji. Tak narodziła się idea „skoku” do południowej Italii z północnej Afryki, gdzie w 1943 roku poradzono sobie z wojskami państw Osi.

Zabójczy skarb dyktatora. Czy Churchill przyczynił się do śmierci Mussoliniego?

Nie tylko śmierć Mussoliniego była tajemnicza. Jej dalszym ciągiem było zagadkowe zaginięcie skarbca i archiwów duce. Czy przyczynili się do tego włoscy komuniści i Churchill?
Mussolini i Hitler
Mussolini i Hitler, fot: Getty Images

Akcja rozpoczęła się od operacji Husky w lecie 1943 roku, czyli od zajęcia Sycylii. Najazd aliantów doprowadził do utraty władzy przez Benito Mussoliniego, kapitulacji Włoch i wyłączenie ich z wojny. Cały ciężar walki z Anglikami i Amerykanami przejęli Niemcy, teraz także już na terenie Italii. Naturalną kontynuacją sukcesów aliantów na Sycylii był marsz wojsk sojuszniczych na północ.

Niemieccy naziści zamierzali bronić wejścia przeciwników w głąb kontynentu europejskiego przez Włochy za wszelką cenę. Główną linię obrony wytyczono w najwęższym i najdogodniejszym punkcie „włoskiego buta”, czyli w górskim obszarze Apeninów Środkowych, ok. 100 na południe od Rzymu.

Broniącym się Niemcom udało się silnie ufortyfikować niedostępny dla ciężkiego sprzętu i czołgów rejon, naszpikować go polami minowymi i gęsto obsadzić stanowiskami ogniowymi. Nad wszystkim górował zbudowany w VI wieku zabytkowy klasztor benedyktynów. Dla alianckich dowódców było jasne, że przejście do Rzymu i dalej na północ będzie wymagało wielkich poświęceń.

Historia 2 Korpusu Polskiego spod Monte Cassino, czyli dzieje Armii Andersa

W składzie alianckiego ugrupowania, które odbijało Włochy z rąk hitlerowców znaleźli się Polacy z 2 Korpusu Polskiego. Jego historia ma swój prapoczątek jeszcze we wrześniu 1939 roku, kiedy to Sowieci wzięli w niewolę tysiące polskich żołnierzy biorących udział w kampanii wrześniowej. Większa grupa oficerów zginęła zaraz potem w wyniku zbrodni katyńskiej, jednak część z nich ocalała. Wśród nich znalazł się między innymi generał Władysław Anders.

Rok 1941 przyniósł zmianę europejskiej konstelacji politycznej – Niemcy zaatakowali Związek Radziecki, co w rezultacie doprowadziło do ocieplenia stosunków polsko-radzieckich. Po układzie Sikorski-Majski zapadła decyzja o utworzeniu polskiej armii złożonej z niedawnych więźniów, jeńców, zesłańców i deportowanych obywateli Polski rozsianych po całym sowieckim imperium.

Formowaniu polskiej armii towarzyszyły rozmaite tarcia i przepychanki na linii Sowieci-rząd RP na uchodźstwie. Polacy za wszelką cenę chcieli uniknąć rozczłonkowania i użycia polskich narodowych oddziałów w walce na froncie wschodnim. Ostatecznie udało się wyprowadzić z „czerwonego raju” blisko 90 tys. żołnierzy. Towarzyszyło im kilkanaście tysięcy cywili.

Polskie ugrupowanie ostatecznie przeszło długą drogę z azjatyckiej części Rosji i azjatyckich republik ZSRR przez Iran, Irak, Palestynę aż do Włoch. Tam wzięło udział w wyzwalaniu Półwyspu Apenińskiego z rąk Niemców.

Dlaczego polskie wojsko walczyło w bitwie o Monte Cassino?

Decyzja o aktywnym udziale polskich wojsk w ramach operacji aliantów również stanowiła poważne polityczne wyzwanie. Polski rząd na uchodźstwie długo liczył na to, że odtworzone polskie wojsko bez większego szwanku wróci do kraju, by wyzwolić go w końcu z rąk Niemców. Tymczasem alianci zachodni byli bardziej skłonni wykorzystać gotowe jednostki do walki z nazistami jak najszybciej.

Obok tych politycznych przepychanek trwała również publiczna debata o tzw. polskim wkładzie w walkę z hitleryzmem. Po ujawnieniu zbrodni katyńskiej zerwane zostały stosunki polsko-radzieckie. Również wiosną 1943 roku na konferencji w Teheranie alianci zachodni wraz z Sowietami zadecydowali już o powojennym losie Polski. Sowieci ochoczo kolportowali więc pogłoski o unikaniu walki przez 2 Korpus Polski, który dopiero co wyszedł z ZSRR.

Dywizjon 303 to legenda polskiego lotnictwa. W bitwie o Anglię nasi piloci nie mieli sobie równych

1 września 1940 r., czyli w rocznicę pierwszych walk w Polsce, dopuszczono oficjalnie Dywizjon 303 do akcji. Polscy lotnicy wkrótce stali się bohaterami Anglików. W najważniejszym w bitwie o ...
Dywizjon 303 to legenda polskiego lotnictwa. W bitwie o Anglię nasi piloci nie mieli sobie równych (fot. Stanley Arthur Devon, Wikimedia Commons, public domain)
Dywizjon 303 to legenda polskiego lotnictwa. W bitwie o Anglię nasi piloci nie mieli sobie równych (fot. Stanley Arthur Devon, Wikimedia Commons, public domain)

Na to wszystko nałożyła się sytuacja w Italii. Połączone siły amerykańskie i brytyjskie pod dowództwem gen. Harolda Alexandra od stycznia 1944 roku aż do maja 1944 „biły głową w mur”, szturmując bez powodzenia niemieckie umocnienia na wysokości Monte Cassino podczas trzech głównych ataków. Siły nazistowskie składały się w dużej mierze z wojsk powietrzno-desantowych Luftwaffe. Całością wojsk III Rzeszy w tym rejonie dowodził feldmarszałek sił powietrznych Albert Kesselring.

W takich okolicznościach propozycję przystąpienia do szturmu dostał gen. Anders. Pomimo oporów Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, czyli gen. Kazimierza Sosnkowskiego, dowódca 2 Korpusu przyjął ofertę alianckiego dowództwa. Anders postanowił wyzyskać propagandowo przewidywany sukces pod Monte Cassino dla polskiej sprawy. Generał nie bez racji zakładał również, że wojsko polskie i tak prędzej czy później zostałyby wykorzystane w krwawej walce na terenie Italii.

Szturm na klasztor Monte Cassino

Jeszcze przed przystąpieniem Polaków do ataku, niepowodzenia pierwszych frontalnych szturmów umocnionych terenów wywołały u aliantów potrzebę zmiany taktyki. Próbowano obejścia systemu umocnień wokół wzgórz klasztornych od północy poprzez niewielki desant pod Anzio. Amerykanie i Brytyjczycy zdołali zająć niewielki przyczółek, ale Niemcy szybko odsunęli ich w stronę wybrzeża.

W wyniku zaciekłej niemieckiej obrony i nierzadko nieudolnego dowodzenia wielkie straty w kolejnych trzech głównych atakach ponosili Amerykanie, Marokańczycy walczący pod sztandarami Francuskiego Korpusu Ekspedycyjnego, Maorysi z Nowej Zelandii, brytyjskie oddziały złożone z Gurków z Nepalu, Hindusów i innych narodów imperium brytyjskiego.

Bitwa o Anglię zdecydowała o losach wojny. Czy udałoby się obronić Wielką Brytanię bez udziału Polaków?

10 lipca 1940 r. rozpoczęła się jedna z decydujących batalii II wojny światowej. Toczona była między niemieckim lotnictwem Luftwaffe a brytyjskim RAF-em. To epickie starcie przeszło do hist...
Bitwa o Anglię (ryc. Shutterstock)
Bitwa o Anglię (ryc. Shutterstock)

Nieudane podejścia pod umocnione tereny doprowadziły do podjęcia kontrowersyjnej decyzji o doszczętnym zbombardowaniu benedyktyńskiego klasztoru, co było częścią potężnego przygotowania artyleryjskiego przed ostatecznym szturmem niemieckich linii.

Finałowy atak w wykonaniu żołnierzy 2 Korpusu Polskiego skończył się ostatecznie 19 maja 1944 roku po kilku dniach zaciekłych walk. Wówczas to zdobyty teren klasztoru został oczyszczony z wojsk niemieckich. Żołnierze nazistowscy nierzadko woleli poddawać się do niewoli Brytyjczykom, nie Polakom ze względu na strach przed oczekiwaną zemstą. Po bitwie nad opactwem zawisła zwycięska polska flaga, a po interwencji Andersa również brytyjska. Jeszcze 18 maja na gruzach klasztoru plutonowy Emil Czech odegrał hejnał mariacki.

Bój pod Monte Cassino, czyli druga bitwa narodów

Bitwa o Monte Cassino przeszła do historii jako bitwa narodów XX wieku. Podobnie jak w bitwie pod Lipskiem z epoki napoleońskiej, także na włoskiej ziemi doszło do zetknięcia się ze sobą w walce wielu rozmaitych nacji. Po stronie niemieckiej walczyli nie tylko etniczni Niemcy, ale także i liczni Ślązacy.

Wedle przekazów w czasie bliskiego kontaktu ogniowego z polskimi oddziałami dochodziło do dramatycznych wydarzeń. Ślązacy krzyczeli do szturmujących Polaków po polsku ze skalnych kryjówek. Błagali o litość rodaków i prosili, by do nich nie strzelać. W podobnych okolicznościach nieraz dochodziło w tym okresie do zmian frontu – niedawni żołnierze Hitlera polskiego pochodzenia zrzucali niemieckie mundury i kończyli szlak bojowy już w barwach Polskich Sił Zbrojnych.

Spośród połączonych sił alianckich złożonych z wielu narodów szczególną walecznością wyróżnili się nepalscy Gurkowie i oddziały Marokańczyków. Ci pierwsi lubowali się jednak także w bestialskim traktowaniu niemieckich jeńców (obcinali im głowy). Drudzy „wsławili” się masowymi gwałtami na miejscowej włoskiej ludności.

Ilu ludzi zginęło w bitwie o Monte Cassino?

W bitwie poległo ostatecznie 923 polskich żołnierzy, prawie 3 tys. zostało rannych, a kilkuset zostało uznanych za zaginionych. Jeszcze większe straty poniosły jednak inne nacje walczące w tej strasznej bitwie. Jako przykład można przywołać oddziały nowozelandzkie, których straty sięgnęły 3 tys. zabitych. Jednostki te zostały tak mocno zdziesiątkowane podczas walk, że w ich wyniku nie zdecydowano się nawet na ich odtwarzanie.

Bitwa została uznana za najkrwawsze starcie na zachodnim froncie. Obok 20 tys. poległych i rannych Niemców, łącznie zginęło ponad 50 tys. żołnierzy sprzymierzonych sił, co stanowi ok. 3 razy większe straty niż podczas operacji Market Garden (m.in. bitwa pod Arnhem w Holandii również z udziałem Polaków) czy w czasie lądowania w Normandii.

W opinii historyków tak wielka danina krwi nie przełożyła się odpowiednio na wymierne efekty. Na skutek złego dowodzenia alianci stracili mnóstwo sił, a po przebrnięciu najcięższych umocnień nie zdecydowali się na okrążenie sił niemieckich, tylko natychmiastowy marsz na Rzym. To pozwoliło Niemcom na wycofanie ocalałych oddziałów i zorganizowanie kolejnych linii obrony. Polityczną odpowiedzialność za taki bieg wydarzeń ponosi m.in. amerykański dowódca generał Mark Clark.

Była jedyną kobietą uwielbianą przez Hitlera i Stalina. Jej szpiegowska kariera jest wspominana do dziś

Była kobietą, której udało się pogodzić rzeczy niemożliwe. Uwielbiali ją zarówno Hitler, jak i Stalin. Pierwszy jako aktorkę, drugi – jako swoją agentkę.
Była jedyną kobietą uwielbianą przez Hitlera i Stalina. Jej szpiegowska kariera jest wspominana do dziś
Była jedyną kobietą uwielbianą przez Hitlera i Stalina. Jej szpiegowska kariera jest wspominana do dziś fot: ullstein bild/ullstein bild via Getty Images

Niezależnie od tych rezultatów, w polskiej tradycji bitwa pod Monte Cassino zapisała się złotymi zgłoskami. Pomimo braku politycznych korzyści dla Polski, do dziś stanowi przykład bohaterskiej walki przeciwko hitleryzmowi na włoskiej ziemi, zgodnie z ideą bicia się „o naszą i waszą wolność”.

Polskie symbole i legendy bitwy o Monte Cassino

Pamiątką po bitwie jest przede wszystkim pieśń „Czerwone maki na Monte Cassino”. Utwór skomponowali członkowie 2 Korpusu. Pieśń opiewała ofiarę Polaków na włoskiej ziemi. Jednak już w krótkim czasie stała się także swoistym niepodległościowym hymnem, zwłaszcza w okresie najciemniejszego stalinizmu w Polsce.

Po latach polskim symbolem tej krwawej bitwy stał się dla Polaków również niedźwiedź Wojtek. Zwierzę przeszło wraz z polskimi żołnierzami cały szlak bojowy z Iranu aż do północnych Włoch. Niedźwiadek był dobrym duchem oddziału, jego żywą maskotką, a przy okazji miał nawet pomagać w noszeniu nabojów. Za to wszystko Wojtek dostał oficjalnie stopień kaprala, odbierał żołd i stosowny przydział na papierosy.

Legendę bitwy wraz z jej symbolami zbudowała także trzytomowa powieść Melchiora Wańkowicza „Bitwa o Monte Cassino”. Słynny pisarz i dziennikarz działał wówczas w ramach 2 Korpusu jako korespondent wojenny. Z aparatem zawieszonym na szyi był świadkiem dramatycznych, ale chwalebnych czynów polskich żołnierzy, które opisał na kartach swojej książki. Książki, której treść przez wiele lat była poddawana w komunistycznej Polsce ostrej cenzurze.

Reklama

Źródło: Parker M., Monte Cassino: Opowieść o najbardziej zaciętej bitwie II wojny światowej, 2005

Reklama
Reklama
Reklama