W tym artykule:

  1. Na Dzikim Wschodzie
  2. Narodziny fascynacji
  3. Pionierski badacz i społecznik
  4. Wałki Bronisława Piłsudskiego
  5. Górale jak Ajnowie
Reklama

Wielu Polaków zesłanych na Syberię zrobiło kariery i stało się badaczami bezkresnego wschodu carskiego imperium. Wystarczy wspomnieć Jana Czerskiego, Wacława Sieroszewskiego czy Benedykta Dybowskiego. Żaden jednak nie zrósł się tak z jednym miejscem i jednym ludem, jak Bronisław Piłsudski.

Urodził się w 1866 r. na Wileńszczyźnie, na dworze w Zułowie, rodzinnej posiadłości Piłsudskich. Był synem Józefa Wincentego Piłsudskiego i Marii Piłsudskiej z Billewiczów. Po pożarze dworu rodzina przeniosła się do Wilna. Tam w gimnazjum organizował samokształceniowe kółko.

Na studia – prawnicze – trafił do Petersburga, na tamtejszy cieszący się renomą w całym imperium uniwersytet. Tam młody inteligent dał się porwać politycznej gorączce i wplątał w spisek przeciwko caratowi. Działał we Frakcji Terrorystycznej Narodnej Woli, m.in. wraz z bratem Lenina Aleksandrem Uljanowem. Obaj zostali w 1887 r. aresztowani i skazani na śmierć – za planowanie zabicia cara Aleksandra III. Uljanow zawisł na szubienicy. Natomiast Bronisławowi karę zamieniono na zesłanie na rosyjski Daleki Wschód.

Za łaskawością carskiego aparatu represji najpewniej stały działania, a zwłaszcza pieniądze rodziny młodzieńca. Za politycznie zaangażowanie obu braci Piłsudskich (Józef Piłsudski także zamieszany był w tę sprawę, a skazano go na 5 lat zesłania) zapłaciła ona ekonomicznym upadkiem. Zmuszona była sprzedać trzy swoje majątki, w tym Zułów, m.in. po to, by sfinansować kary i starania związane z wyrokami Bronisława i Józefa.

Na Dzikim Wschodzie

W owym czasie Sachalin był wielką kolonią karną, do której trafiali nie tylko więźniowie polityczni, ale i kryminaliści. Tamtejszy klimat jest surowy, ciężki do zniesienia. Bronisław dotarł tam jako 21-latek, a podróż odbył statkiem, przez dwa miesiące płynąc parowcem z Odessy. Kolej transsyberyjska bowiem jeszcze wówczas nie istniała – zaczęto ją budować w 1891 r. Był skazańcem, ale też człowiekiem mającym magnetyczną osobowość, a przy tym wykształconym, a takich na wyspie brakowało. Szybko więc mógł porzucić ciężką pracę w tartaku na rzecz innych zajęć, badawczo-kształceniowo-administracyjnych.

Z czasem zyskiwał coraz więcej swobody i mógł rozwijać się intelektualnie, m.in. dzięki zadaniom zlecanym przez carską administrację. Po 10 latach zesłania, w 1897 r., odzyskał wolność. Osiedlił się wówczas w osadzie Ajnów zwanej Ai. Tam według tubylczego rytuału poślubił Shinhinchou, krewną wodza, z którą miał syna Sukezo i córkę Kyou.

Narodziny fascynacji

Do etnografii namówił go Rosjanin Lew Sternberg, inny zesłaniec na Sachalin, także powiązany z Narodną Wolą, a przy tym etnograf. Ten zachęcił Bronisława do opisywania Giliaków, Oroków i Ajnów, rdzennych ludów Sachalinu, a także wyposażył go w podstawy wiedzy etnograficznej.

Zwłaszcza dla tego ostatniego ludu zasługi Bronisława Piłsudskiego są nieocenione. Ajnowie zamieszkiwali Sachalin, Kuryle oraz Wyspy Japońskie (głównie Hokkaido). W końcu XIX w. ich populacja malała. Prowadzili tradycyjny sposób życia, utrzymując się z łowiectwa, zbieractwa i rybołówstwa, ale byli wypierani ze swoich ziem przez osadników. Mieli animistyczny system wierzeń, praktykowali szamanizm. Ich charakterystyczną cechą było utrzymywanie owłosienia twarzy. Nosili długie brody, co np. u gładkolicych Japończyków niejako automatycznie skazywało ich na podrzędny status. Tatuowali też kobiece twarze wokół ust i ręce węglem drzewnym wcieranym w nacięcia skóry.

Mężczyźni z ludu Ajnów / fot. Bronisław Piłsudski, Wikimedia Commons, domena publiczna

Pionierski badacz i społecznik

Bardzo wiele z tego, co wiemy dziś o Ajnach, zawdzięczamy Bronisławowi. A trzeba tu podkreślić, że podchodził do kwestii etnologicznych bardzo szeroko i nowocześnie, zajmując się takimi zagadnieniami jak seksualność, tradycyjna gospodarka, medycyna, interakcje ze środowiskiem czy też psychologia. Jego zainteresowanie ludem Ajnów nie ograniczało się do kwestii naukowych. Piłsudski, wychowywany do społecznikowskiej aktywności, działał na rzecz poprawy położenia tego ludu.

Rosjanie kolonizowali Sachalin, a Piłsudski chciał chronić tamtejszych Gilaków, Ajnów i Oroków przed utratą kulturowej tożsamości. Był więc ich rzecznikiem, lekarzem i doradcą w kontaktach z władzami. Organizował nauczanie szkolne. Opracował liczący ok. 10 tys. słów słownik rosyjsko-ajneński oraz sześciotysięczny rosyjsko-gilacki.

Wierszyna to „polska wieś” na Syberii. Nasz język słychać tu codziennie

Rodaków można znaleźć niemal pod każdą szerokością geograficzną. Nawet w – wydawałoby się – najmniejszym i najbardziej odległym zakątku globu, czego przykładem jest niewielka pols...
Wierszyna – polska wieś na Syberii, o której słyszało niewielu
Wierszyna – polska wieś na Syberii (fot. autorstwa Andrzej Barabasz (Chepry) - Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=955225)

Wałki Bronisława Piłsudskiego

Nie chodzi tu bynajmniej o finansowe machinacje, a o XIX-wieczną technologię. W pewnym momencie, dzięki uznaniu dla jego pracy badawczej, Bronisław zyskał wsparcie Carskiego Towarzystwa Geograficznego. To dało mu oficjalną misję i fundusze. Nabył więc za nie aparat fotograficzny, kamerę, a także sprowadzony z Ameryki najnowocześniejszy ówczesny sprzęt. Był to fonograf Edisona, rejestrujący dźwięk na gumowo-kauczukowych wałkach.

Tak wyposażony badacz penetrował Sachalin, urządzając wędrówki po wyspie. W roku 1904 natomiast wraz z Wacławem Sieroszewskim udał się do Japonii, także dzięki akademijnym funduszom, na badania tamtejszych Ajnów. W owym czasie zarejestrował ponad 100 wałków z dźwiękami języka tego ludu.

Badacz zostawił po sobie ponad 300 doskonałych zdjęć Ajnów. Niestety, nie zachowały się żadne nakręcone przez niego filmy. A podobno zdołał zarejestrować m.in. tajemną ajneńską ceremonię niedźwiedzia. Wszystko dzięki niezwykłemu zaufaniu i szacunkowi, jakim się u tego ludu cieszył. Zwłaszcza rejestracja mowy, modlitw i pieśni Ajnów okazała się istotna. Waga tego dokonania ujawniła się później, bo język Ajnów wymarł.

Kiedy jednak po powrocie z Dalekiego Wschodu do Europy przyciśnięty potrzebą Bronisław Piłsudski chciał nagrania spieniężyć, kupiec się nie znalazł. Jakimiś drogami trafiły więc na pewien warszawski strych, na którym zostały odkryte dopiero w latach 30. XX w. W roku 1983 r. wylądowały w… Japonii, gdzie poddane zostały renowacji i odtworzone na specjalnie skonstruowanym urządzeniu.

Górale jak Ajnowie

W 1906 r., po wojnie rosyjsko-japońskiej, przez Stany Zjednoczone Bronisław wrócił na Stary Kontynent. Ajneńskiej rodziny ze sobą nie zabrał, ze względu na sprzeciw głowy rodu jego żony. Osiadł w Krakowie, ale nie mógł znaleźć dla siebie miejsca. Ponieważ nie miał formalnego wyższego wykształcenia, nie mógł wykładać na uczelni w Krakowie czy Lwowie. Jego antropologiczna wiedza nad Wisłą była bezużyteczna. Trapiły go problemy materialne. Przez pewien czas w Zakopanem badał lud Podhala, korzystając z aparatu naukowego i doświadczenia zdobytego na Sachalinie. Założył Sekcję Ludoznawczą Towarzystwa Tatrzańskiego.

Reklama

Po wybuchu I wojny światowej wyjechał do Szwajcarii, a później do Paryża. Gdy odchodził z tego świata 17 maja 1918 r., tonąc w Sekwanie (prawdopodobnie było to samobójstwo), jego młodszy brat Józef siedział w niemieckiej twierdzy w Magdeburgu. Pół roku później miał zostać numerem jeden polskiej polityki, a kilka lat później jedynowładcą kraju. Józef Piłsudski podjął nawet próbę sprowadzenia rodziny Bronisława z Japonii, ale nie doszło to do skutku. Potomkowie polskiego badacza Ajnów żyją w Japonii do dziś, a jego postać jest wspominana w tamtejszych podręcznikach.

Reklama
Reklama
Reklama