Byk z brązu – straszna tortura, którą wymyślono w starożytności. Kto został zabity w ten sposób?
Byk z brązu był jedną z najstraszniejszych tortur, jakie wymyślono w starożytności. Ten sposób kaźni polegał na zamknięciu skazańca wewnątrz spiżowego byka, a następnie rozpaleniu pod posągiem ognia.
W tym artykule:
- Byk z brązu, czyli upieczenie żywcem
- Kto wymyślił byka z brązu?
- Pierwsza osoba torturowana w byku z brązu
- Straceni w byku z brązu
W czasach starożytnych stosowano wiele przerażających tortur. Ich ofiarą padali przede wszystkim niewolnicy, ale też skazańcy oskarżani o różne przestępstwa. Poprzez tortury wymierzano karę śmierci.
Dobrze znaną antyczną torturą było ukrzyżowanie. Stosowali je nie tylko przez Rzymianie, ale także Fenicjanie czy Kartagińczycy. Jednak to Rzymianie odpowiadają za najsłynniejsze ukrzyżowania – jak zabicie tym sposobem sześciu tysięcy powstańców Spartakusa w 71 roku p.n.e. Krzyże z niewolnikami ustawiono wówczas wzdłuż całej drogi z Kapui do Rzymu.
Inne tortury, które stosowano jeszcze przed naszą erą, to wbijanie na pal (wpisane w kodeks Hammurabiego), łamanie kołem czy rzucanie na pożarcie dzikim bestiom, popularne w Rzymie. Do repertuaru tortur należało też piłowanie czy odzieranie ze skóry. Oraz byk z brązu, według przekazów starożytnych wymyślony na Sycylii. Na czym polegała ta ostatnia tortura?
Byk z brązu, czyli upieczenie żywcem
Byk z brązu – zwany też bykiem sycylijskim, spiżowym albo bykiem Falarisa – to narzędzie kaźni. Miał to być naturalnej wielkości posąg byka odlany ze spiżu, czyli ze stopu miedzi z cyną. Posąg powinien być pusty w środku i mieć otwór na wysokości brzucha. Przez ten otwór do środka wkładano osobę skazaną na tortury.
Następnie otwór zamykano, a pod bykiem rozpalano ogień. Skazaniec zaczynał krzyczeć, a jego głos przechodził przez głowę byka, wewnątrz której znajdował się specjalnie zaprojektowany system kanałów. Miał on przekształcać krzyki ofiary w taki sposób, żeby przypominały ryczenie zwierzęcia.
Kto wymyślił byka z brązu?
Według legend ten straszny sposób torturowania został wymyślony w sycylijskim mieście Akragas (dzisiaj Agrigento) w szóstym wieku przed naszą erą. Stało się to w czasach, gdy miastem rządził tyran Falaris. Falaris był początkowo poborcą podatków, któremu mieszkańcy Akragas powierzyli budowę świątyni Zeusa. Falaris dostał na ten cel zebrane przez nich środki.
Za pieniądze kupił niewolników, których uzbroił. Zabezpieczył też murem teren, na którym miała powstać świątynia. Odpowiednio przygotowany Falaris napadł na mieszkańców miasta, wymordował większość mężczyzn i podporządkował sobie Akragas. Stał się tyranem – czyli sprawował w mieście niepodzielne rządy, utrzymywane przemocą.
Historię byka Falarisa opisał Diodor Sycylijski, grecki historyk, żyjący około pięć wieków później, w dziele „Bibliotheca historica”. Według niego z pomysłem nowego sposobu kaźni do Falarisa przyszedł Perillus (albo Perilaus), pochodzący z Aten.
Pierwsza osoba torturowana w byku z brązu
Perillus zaprojektował i zbudował odlanego z brązu byka z otworem na brzuchu i systemem kanałów w gardle. Podobno ofiarowując byka Falarisowi, powiedział, że „krzyki [ofiary – przyp. red.] będą się z niego wydobywały niczym najdelikatniejszy, najżałośniejszy, najbardziej melodyjny z ryków”.
Według legend Perillus spodziewał się za swój wynalazek nagrody. Jednak Falaris – choć był tyranem, któremu przypisywano okrucieństwo i krwawe zbrodnie – nie był pomysłem Perillusa zachwycony. Poprosił go, by sam wszedł do wnętrza byka i zaprezentował jego możliwości.
Perillus dał się oszukać i zrobił tak, jak nakazał mu tyran. Wówczas Falaris zamknął go i kazał rozpalić pod bykiem ogień. W ten sposób krzyki, jakie po raz pierwszy wydobyły się z byka, były krzykami Perillusa.
Pomysłowy konstruktor nie został jednak upieczony żywcem w swoim własnym wynalazku. Zanim zmarł, Falaris go uwolnił. Jednak nie na wiele to pomogło Perillusowi. Na rozkaz tyrana został zaprowadzony na szczyt wzgórza i zrzucony do przepaści.
Straceni w byku z brązu
Czy byk Falarisa istniał naprawdę? Nie ma co do tego pewności. Według legendy w wynalazku Perillusa zginął sam tyran Akragas. W 554 r. p.n.e. przeciwko Falarisowi wybuchło powstanie i tyran został obalony. A następnie upieczony żywcem w byku.
Według jednej z wersji legendy, byk z brązu został następnie zatopiony w morzu. Według innej trafił do Kartaginy, po której zniszczeniu ponownie wrócił do Akragas.
Czy są jakiekolwiek dowody na to, że Jezus naprawdę istniał?
Współcześnie ponad 2 miliardy osób wyznaje chrześcijaństwo i deklaruje wiarę w Chrystusa. Jednak kim tak naprawdę był Jezus? Dla wielu jest Bogiem, ale w niektórych religiach pojawia się...Opisy tortur z użyciem byka z brązu pojawiają się nie tylko u Diodora Sycylijskiego. Ten rodzaj kaźni miał przejść Eustachy Rzymski, męczennik wczesnochrześcijański. Skazany na śmierć przez cesarza Hadriana św. Eustachy miał zostać rzucony lwom. A gdy te nic mu nie zrobiły – spalony wewnątrz byka Falarisa. Ile jest w tym jednak prawdy, nie wiadomo, ponieważ samo istnienie tego świętego poddawane jest w wątpliwość.
Byk z brązu miał też być torturą zadaną św. Antypasowi z Pergamonu. Ten święty miał zostać skazany na spalenie wewnątrz byka przez Nerona lub Domicjana w pierwszym wieku naszej ery. Była to rzekomo kara za wypędzenie demonów czczonych przez miejscową ludność. W spiżowym byku miała podobno zginąć również Pelagia z Tarsu, legendarna chrześcijańska męczennica stracona za czasów Dioklecjana.
Źródła: Wikipedia, Imperium Romanum.