Reklama

W tym artykule:

  1. Deformacja czaszek to praktyka znana na całym świecie
  2. Zagadka czaszek ludu Hirota
  3. Deformacja czaszek w Japonii. Jakie były jej powody?
Reklama

Deformacja czaszek to praktyka znana na całym świecie

Archeolodzy mają dowody na to, że wiele społeczności w odległej przeszłości intencjonalnie deformowało czaszki swoim dzieciom. Wśród nich byli Hunowie, elity Majów w Ameryce Środkowej, niektóre plemiona Indian północnoamerykańskich i społeczności w Ameryce Południowej. Tego typu zabiegi dokonywane 10 tys. lat temu w terenach dzisiejszego Iranu badał polski naukowiec, prof. Arkadiusz Sołtysiak z Uniwersytetu Warszawskiego.

Deformacje bywały różne. Na przykład w Peru czaszki były nienaturalnie wydłużone. Najstarszy znany przypadek intencjonalnej modyfikacji czaszki pochodzi z obszaru Chin i ma ponad 12 tys. lat. Pierwsza pisemna wzmianka o deformacji czaszki pochodzi z 400 r p.n.e. Opisał ją ojciec współczesnej medycyny, Hipokrates.

W jaki sposób tego dokonywano? Z reguły taki zabieg rozpoczynano już we wczesnym dzieciństwie, gdy czaszka jest jeszcze dość plastyczna. Głowy obwiązywano tkaninami, które wymuszały wzrost czaszki tylko w określonym kierunku. Wykorzystywano też deseczki, z reguły dwie przymocowane do głowy pod ostrym kątem. Stosowano też inne, bardziej wyrafinowane metody. Deformacja czaszek dokonana w ten sposób była w zasadzie nieodwracalna.

Zagadka czaszek ludu Hirota

Zespół antropologów fizycznych i archeologów z japońskiego Kyushu University i amerykańskiego University of Montana postanowili się przyjrzeć czaszkom na cmentarzysku społeczności Hirota. Ludność ta zamieszkiwała od III do VII w. n.e. japońską wyspę Tanegashima. Podstawą utrzymania tej ludności było rybołówstwo. Wyspa zajmuje powierzchnię 445 km kw.

Okazało się, że zarówno czaszki mężczyzn, jak i kobiet były zdeformowane. Głowa była nieco skrócona, a tył czaszki – spłaszczony. Zabieg ten dotyczył głównie kości potylicznej i tylnej części kości ciemieniowych.

W grobach ludności Hirota uwagę zwraca też bogata biżuteria wykonana z muszli / Fot. The Kyushu University Museum

Początkowo naukowcy nie byli pewni, czy deformacja była zamierzona. Aby to rozstrzygnąć, zastosowali zaawansowane narzędzia cyfrowe - fotografie do analizy zarysów czaszek, a także skany 3D ich powierzchni. Naukowcy porównali swoje wyniki z danymi dotyczącymi czaszek z innych stanowisk archeologicznych w Japonii.

Już wcześniej na innej japońskiej wyspie Kyushu społeczność Jomon również praktykowała takie zabiegi. Analizy ponad 110 czaszek wykazały, że społeczności te wykonywały deformacje w odmienny sposób. Naukowcy doszli do wnioski, że Hirota celowo modyfikowali kształt czaszek i nie było to przypadkowe.

Kto tu raz przyjechał, będzie musiał wrócić. Japonia – kraj kwitnącej wiśni

Japonia jest fascynującym i nie zawsze zrozumiałym krajem dla Europejczyków. Położenie geograficzne, cechy polityki państwa i starożytne tradycje jej mieszkańców doprowadziły do częścio...
Japonia: co warto zwiedzić i kiedy jest najlepszy czas na podróż do Japonii? (fot. Getty Images)
Japonia: co warto zwiedzić i kiedy jest najlepszy czas na podróż do Japonii? (fot. Getty Images)

Deformacja czaszek w Japonii. Jakie były jej powody?

Dla archeologów jest zagadką, co skłoniło społeczność Hirota do deformowania czaszek. Problem stanowi to, że praktyka ta miała miejsce w czasach, gdy na tej wyspie nie znano jeszcze pisma. Dlatego nie mamy na ten temat żadnych źródeł pisanych. Według naukowców zabieg ten wykonywano w celu zaznaczenia przynależności do grupy lub zademonstrowania statusu społecznego.

Archeolodzy odkryli też w grobach bardzo liczne ozdoby z muszli wykonywane przez tych ludzi. Być może, oprócz rybołówstwa, społeczność ta utrzymywała się z handlu tego typu ozdobami. Ich wyroby trafiały nie tylko na inne japońskie wyspy, ale nawet być może na tereny obecnych Chin. Zdeformowane czaszki miałyby wyróżniać handlarzy tymi niezwykłymi towarami od innych społeczności.

Reklama

Źródła: PLOS ONE, UJ, PAP - Nauka w Polsce.

Nasz ekspert

Szymon Zdziebłowski

Dziennikarz naukowy, z wykształcenia archeolog śródziemnomorski. Przez wiele lat był związany z Serwisem Nauka w Polsce PAP. Opublikował m.in. dwa przewodniki turystyczne po Egipcie, a ostatnio – popularnonaukową książkę „Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności” o największej egipskiej piramidzie.
Reklama
Reklama
Reklama