"Starożytna historia Chin pełna jest władców zatrudniających magów i alchemików". Fascynująca cywilizacja Państwa Środka
Zamiłowanie do przeniknięcia zagadek wymykających się czasowi zdradzał mistrz Lao-tsy, twórca biblii taoizmu. Księga drogi cnoty (Tao-te-king), pełen paradoksów traktat filozoficzny, który dał początek religii, przesiąknięty jest wiedzą ezoteryczną.
Konfucjusz, najsłynniejszy chiński filozof, zwykł mawiać, iż lęka się duchów, więc trzyma się od nich z daleka. Mędrzec, który nawoływał do racjonalnego traktowania spraw, zredagował jednak Księgę przemian. To tajemnicze dzieło zawiera system 64 heksagramów mających kryć w sobie wiedzę o ludzkiej przyszłości i sekretach kosmosu. W Chinach powstała najstarsza zachowana rozprawa alchemiczna świata – Pokrewieństwo trzech. W II w. n.e. napisał ją mistrz Wei Po-jang.
Starożytna historia Chin pełna jest władców zatrudniających magów i alchemików, którzy gonili za mirażem wiecznego życia, imitując przy okazji złoto. Pasje cesarzy, którzy z niepokojem obserwowali nadejście starości, widać w obrządkach pogrzebowych. Armia pierwszego cesarza Qin Shi liczy ok. 8 tys. figur naturalnej wielkości. Terakotowa straż już od ponad 2 tys. lat w bojowym szyku czeka na przebudzenie swego władcy. Wykopaliska w obrębie ostatniej stolicy dynastii Shang (ok. 1600–1046 p.n.e.) wydarły ziemi zagadkę strzeżoną od 3 tys. lat. Stanowisko znane pod nazwą Yinxu, (co oznacza „ruiny Yin”) w 2006 r. zostało wpisane przez UNESCO na listę obiektów światowego dziedzictwa, a Chińczycy uznali je za kolebkę chińskiej cywilizacji – pisze Katarzyna Sarek, doktorantka w Zakładzie Sinologii UW (Archeologia Żywa 2 (54)). Archeolodzy dostali się do wnętrza dziewiczego grobu kobiety. Pani Hao, znana też jako Fu Hao, była jedną z żon 23. króla dynastii Shang – Wu Ding – wyjaśnia K. Sarek w cytowanym artykule. Musiała być niezwykłą osobistością, skoro jej imię, jako jedynej spośród 60 konkubin cesarza, zapisano na kościach wróżebnych, i to kilkaset razy. Żona króla, dowódca wojsk, przewodniczka rytuałów – pani Hao wdarła się w obszar zarezerwowany dla mężczyzn.
Czyżby niemal 7 tys. muszli kauri, ówczesnej gotówki, znamionowało wiarę w dalsze życie przywódczyni? Przy zmarłej leżały wyroby z jadeitu i nefrytu. Wierzono, iż minerały te zapobiegają rozkładowi ciała. Choć eliksiru wiecznego życia nie udało się stworzyć, wiara w nieśmiertelność cywilizacji chińskiej wśród mieszkańców Państwa Środka jest niezachwiana. – Chińczycy są dumni ze swego języka i historii, chcą krzewić je wśród innych narodów bez akcentowania swej wyższości – mówi Katarzyna Proctor, doktorantka z Instytutu Konfucjusza przy Uniwersytecie Wrocławskim. Jednym ze słynnych chińskich obieżyświatów, który zmącił nieco wody europejskiej historii, był Zheng He (1371–1433), admirał floty i zaufany cesarza Yongle z dynastii Ming, który dopłynąć miał do Ameryki przed Kolumbem. Popularyzował on Chiny, zadzierzgając dyplomatyczne więzi z władcami nowo poznawanych królestw. Składał hołd panującemu i przekazywał dary od cesarza. Na miejscu zostawiał swych załogantów.
Cywilizacja chińska ekspandowała na świat także słynnym Jedwabnym Szlakiem. Chińczycy dali światu proch, jedwab, czcionkę, lody, porcelanę, herbatę, a nawet (na co oburzą się Włosi) pizzę i spaghetti. W Państwie Środka wynaleziono też… papier toaletowy, początkowo towar reglamentowany, do użycia tylko przez cesarzy, oraz kuszę, zabójczą broń czasów feudalnych. Chiński smok jest jednak symbolem z naszych kulturowych antypodów. W większości kultur to potwór, z którym walczyły największe gwiazdy mitologii i Biblii – Perseusz, Apollo, św. Jerzy i Archanioł Michał. Tymczasem w Chinach smok jest symbolem władzy cesarskiej. Związany z deszczem, płodnością i szczęściem, otoczony kultem, w niczym nie przypomina monstrum, które pokonał Szewczyk Dratewka.
Joanna Orłowska-Stanisławska
1 z 1
Chiny_133374003_opt
Poligrafia bierze początek w Chinach. Chińczycy wynaleźli papier i stemple do powielania poszczególnych elementów dokumentu. (Fot. View Stock/Getty Images/FPM)