Dwa artefakty ze słynnego skarbu z Villeny zrobiono z pozaziemskiego materiału. Jak trafił do Hiszpanii?
Skarb z Villeny odkryto ponad 60 lat temu. Właśnie okazało się, że niektóre przedmioty wchodzące w jego skład powstały z żelaza pochodzącego z kosmosu.
W tym artykule:
Skarb z Villeny robi ogromne wrażenie. Składają się na niego piękne złote misy, butle i bransoletki. W sumie ważą 10 kg. To cenne znalezisko pochodzi z epoki brązu. Jest uznawane za najważniejszy złoty skarb z tego okresu, na jaki kiedykolwiek natrafiono na Półwyspie Iberyjskim.
Jednak artefakty odkryte w 1963 roku zrobiono nie tylko ze złota. Do ich stworzenia użyto również srebra, bursztynu oraz żelaza. Ten ostatni materiał wydaje się nie pasować do pozostałych, cennych kruszców. Jednak w okresie brązu – czyli trzecim i drugim tysiącleciu p.n.e. – żelazo stanowiło bardzo pożądany metal.
Nie umiano go jeszcze wówczas wytapiać, a więc wszelkie znajdowane kawałki żelaza były cenne jak złoto. Skąd je brano? Z meteorytów. Jak się właśnie okazało, dwa artefakty ze skarbu z Villeny powstały właśnie z żelaza meteorytowego.
Odkrycie skarbu z Villeny
Misy, butle i bransoletki znaleźli robotnicy, pracujący w ziemnym dole niedaleko miasta Villeny w Walencji. Zidentyfikował je archeolog José María Soler García. Skarb od razu wzbudził podziw i gorące naukowe dyskusje. Spierano się, czy pochodzi z drugiego czy już z pierwszego tysiąclecia przed naszą erą.
Meteoryty były znane w starożytnym Egipcie. Co o nich wiedzieli mieszkańcy kraju faraonów?
Meteoryty, czyli enigmatyczne i rzadkie obiekty były uważane przez niektóre cywilizacje za święte. Czy jednak wiedziano, skąd pochodzą? Z tekstów starożytnych Egipcjan wynika, że mieszka..Już wówczas badacze zauważyli, że niektóre części znaleziska wyglądają nieco dziwnie. Jak wtedy opisywano, w niektórych miejscach metal był błyszczący i pokryty spękaną warstwą czegoś, co wyglądało jak któryś z tlenków żelaza.
Najnowsze badania – opisane w czasopiśmie naukowym „Trabajos de Prehistoria” – zawierają rozwiązanie zagadki. Naukowcy odkryli, że pewne elementy skarbu z Villeny zrobiono z meteorytu, który spadł na Ziemię około miliona lat temu.
Metal z jednego meteorytu
By to ustalić, użyto spektrometrii mas – czyli metody pozwalającej badać skład pierwiastkowy i strukturę związków chemicznych. Dzięki niej wykazano, że proporcje żelaza i niklu w przedmiotach z Villeny odpowiadają składowi żelaza meteorytowego. Żelazo meteorytowe to zazwyczaj stop żelaza i niklu, z różnym udziałem tego drugiego (zazwyczaj przekraczającym 5 proc. wagi całości).
Naukowcy przebadali dwa przedmioty. Bransoletkę w kształcie litery C i pustą półkulę ze złotą blaszką na górze. Ta druga mogła kiedyś zdobić głowicę miecza. Ustalono, że oba obiekty powstały ok. 1200–1400 lat p.n.e. Najprawdopodobniej zrobiono je z tego samego kawałka meteorytu.
Skąd pochodzi skarb z Villeny?
Wytapianie żelaza wymaga zastosowania zupełnie innych metod niż obróbka brązu, złota i srebra. Ludzie wpierw nauczyli się pracować z brązem i metalami szlachetnymi, a dopiero później z rudami żelaza. Długo więc jednym źródłem tego metalu były meteoryty. W epoce brązu to one dostarczały żelaza, z którego powstawała biżuteria, narzędzia czy broń.
Kto był twórcą skarbu z Villeny? Tego nie wiadomo. Naukowcy nie wiedzą również, gdzie dokładnie powstały przedmioty składające się na wyjątkowe znalezisko. – Jedna z opcji jest taka, że pochodzą ze wschodniej części basenu Morza Śródziemnego – wyjaśnia Montero Ruiz, jeden z badaczy, na łamach „New Scientista”. Znajdowano tam inne przedmioty zrobione z meteorytu z podobnego okresu. Na przykład słynny sztylet z grobowca Tutanchamona.
− Nie mamy argumentów za bardziej lokalną produkcją – przyznaje Ruiz. Pewne jest jedynie, że to pierwsze i zarazem najstarsze przedmioty z żelaza meteorytowego, na jakie natrafiono na Półwyspie Iberyjskim.
Skarb z Villeny jest przechowywany w miejscowym Muzeum Archeologicznym. Na wystawie można obejrzeć zrobione współcześnie kopie prehistorycznych naczyń i bransoletek.
Źródła: Live Science, Heritage Daily, Trabajos de Prehistoria, El Pais.