W tym artykule:

  1. Trzy epidemie dżumy
  2. Skąd się wzięła dżuma?
  3. Choroba atakująca kolejne pokolenia
Reklama

To jedna z największych zagadek dotyczących epoki neolitu. Ok. 5-6 tys. lat temu gwałtownie zmniejszyła się liczba ludności zamieszkującej wówczas Eurazję. Duża część ludzkich osad została na zawsze porzucona. Co było przyczyną tzw. neolitycznego załamania?

Naukowcy mają różne teorie na ten temat. Wskazywano np. na pogarszające się warunki rolnicze, trudności z uprawą zbóż albo wojny. Jednak regularnie powracało jeszcze inne wyjaśnienie: atak jakiejś wyjątkowo zjadliwej zakaźnej choroby. Na pierwszym miejscu wśród kandydatek znajdowała się dżuma.

Na to, że taki scenariusz jest coraz bardziej prawdopodobny, wskazuje praca opublikowana dzisiaj w prestiżowym czasopiśmie naukowym „Nature”. Jej autorzy ze Szwecji i Danii przedstawiają nowe dowody na to, że pierwsza epidemia dżumy wybuchła już ok. 3 tys. lat p.n.e. Czyli kilka tysięcy lat wcześniej niż sądzono.

Trzy epidemie dżumy

Dotychczas dżumę uważano za przekleństwo naszej ery. Pierwsza wielka epidemia tej choroby (zwana dżumą Justyniana) wybuchła w Cesarstwie Bizantyjskim w VI w. n.e. Jej kolejne fale nękały ludzi przez następne dwieście lat. Choroba mogła pochłonąć nawet 100 mln istnień, w tym 40 proc. mieszkańców Konstantynopola. W VIII w. ogniska dżumy wygasły i Europejczycy mogli o niej na kilkaset lat zapomnieć.

Jednak w XIV w. dżuma uderzyła ponownie. Przypuszcza się, że pojawiła się w Azji Środkowej, skąd przez Krym trafiła do południowej Europy. Szybko rozprzestrzeniła się na cały kontynent. Ta epidemia została nazwana czarną śmiercią – od charakterystycznego objawu, czyli ciemnych guzów pojawiających się w pachwinach chorego. Czarna śmierć zdziesiątkowała średniowieczną populację Europy. W dużych miastach takich jak Paryż czy Londyn mogła umrzeć nawet połowa mieszkańców. W sumie choroba zabiła nawet jedną trzecią ówczesnej ludności.

Dżuma nękała Europejczyków – choć na mniejszą skalę – również w kolejnych stuleciach. Po raz trzeci masowo zaatakowała w Chinach i Indiach już w XIX w. Zabiła wówczas 10 mln ludzi. W 1894 r. nastąpił naukowy przełom: bakteriolog Alexandre Yersin zidentyfikował bakterię wywołującą chorobę – Yersinia pestis. Niedługo później opracowano szczepionkę.

Skąd się wzięła dżuma?

W historii ludzkości były więc trzy wielkie epidemie dżumy. Tylko czy na pewno? Zdaniem naukowców z Uniwersytetu Kopenhaskiego i Uniwersytetu w Göteborgu dżuma mogła wywołać epidemię również w neolitycznej Europie. Do takich wniosków doprowadziła ich analiza DNA pozyskanego z kości i zębów 107 osób, które zmarły ok. 5 tys. lat temu. Większość pochówków pochodziła z terenów dzisiejszej Szwecji.

– Analizy pokazują, że 18 z tych osób, czyli 17 proc., w chwili śmierci było zarażonych dżumą – mówi Frederik Seersholm, współautor pracy. – Nasze wyniki wskazują też, że najmłodszy ze szczepów choroby miał potencjał wywołania epidemii – dodaje badacz.

Zarazy, które dziesiątkowały ludzkość

Dżuma Justyniana, Czarna śmierć. Przyjrzyjmy się bliżej paru zarazom, które przyczyniły się do zdziesiątkowania ludzi na świecie.
Zarazy, które dziesiątkowały ludzkość
Getty Images

Choroba atakująca kolejne pokolenia

Badania DNA pozwoliły również odtworzyć relacje między zmarłymi. Dzięki temu dowiedzieliśmy się, że dżuma nękała więcej niż jedno pokolenie. W jednej z analizowanych rodzin na przestrzeni sześciu generacji dżuma pojawiła się aż trzykrotnie.

– Kwestia możliwego pokrewieństwa pomiędzy osobami, których kości i zęby odnaleziono w grobowcach megalitycznych, jest przedmiotem dyskusji od co najmniej 200 lat. Było wiele teorii i spekulacji, ale teraz, dzięki DNA, mamy twarde dane – podkreśla Karl-Göran Sjögren z Uniwersytetu w Göteborgu.

Zdaniem Frederika Seersholma nowe badanie obala teorie wykluczające dżumę jako przyczynę neolitycznego załamania. – Nie możemy – jeszcze – udowodnić, że dokładnie tak się stało. Ale fakt, że możemy teraz pokazać, że to mogło się wydarzyć [czyli że to dżuma mogła zdziesiątkować dawnych Europejczyków – przyp. red.], jest znaczący – uważa Seersholm.

Reklama

Źródło: EurekAlert, Nature

Nasz ekspert

Magdalena Salik

Dziennikarka naukowa i pisarka, przez wiele lat sekretarz redakcji i zastępczyni redaktora naczelnego magazynu „Focus". Wcześniej redaktorka działu naukowego „Dziennika. Polska, Europa, Świat”. Pasjami czyta i pisze, miłośniczka literatury popularnonaukowej i komputerowych gier RPG. Więcej: magdalenasalik.wordpress.com
Reklama
Reklama
Reklama