Reklama

W tym artykule:

  1. Litofon z Sudanu uratowany przez gdańskich archeologów
  2. „Monstrualna pieczarka” to pradziejowy instrument
  3. Głaz z Sudanu celem szczegółowych analiz
Reklama

Instrumenty muzyczne kojarzą się nam z delikatną konstrukcją i wysublimowanym brzmieniem. Tymczasem już w pradziejach ludzie byli muzykalni i stosowali zdecydowanie bardziej proste źródła dźwięku.

Litofon z Sudanu uratowany przez gdańskich archeologów

Wśród najstarszych na świecie instrumentów muzycznych są litofony. Litofony (z greckiego λιϑος – skała, φωνή – dźwięk) są dźwięczącymi kamieniami. We współczesnej nomenklaturze należą do grupy instrumentów perkusyjnych samobrzmiących. A dźwięk powstaje dzięki uderzaniu kamieniem o większy głaz.

To na taki instrument natknęli się gdańscy archeolodzy w 2006 roku na sudańskiej prowincji – w pobliżu wsi Shibebeet, w rejonie IV katarakty Nilu. Badacze przeszłości z Muzeum Archeologicznego w Gdańsku wzięli udział w międzynarodowej akcji ratowania dziedzictwa. Rejon ten został zalany przez wody sztucznego jeziora po wzniesieniu olbrzymiej zapory wodnej.

Naukowcy „przesłuchali” głaz w warunkach laboratoryjnych / Fot. Monika Mazgaj

Jak wspominają badacze, wielki głaz przyciągał wzrok z daleka. Spoczywał na szczycie wypiętrzenia skalnego, zlokalizowanego wzdłuż doliny Nilu.

„Monstrualna pieczarka” to pradziejowy instrument

– W blasku słońca przypominał monstrualną pieczarkę. Był to duży, nieregularny blok, jaśniejszy od okolicznych ciemnoszarych skałek, należących do grupy granitoidów. Głaz nie leżał bezpośrednio na podłożu. Osadzony był na nieco większym kamieniu o podobnym kształcie. Późniejsze badania muzykologiczne pokazały, że miało to duże znaczenie: dolny kamień pełnił rolę pudła rezonansowego, pozwalał uzyskać lepszy dźwięk – wyjaśniają badacze.

Zdaniem badaczy stanowisko archeologiczne, na którym znajdował się litofon było ważnym miejscem spotkań lokalnej ludności. Według wielu badaczy pełniło kilka funkcji:

  • sakralną. Było to miejsce ceremonii, na przykład obrzędów przejścia (inicjacja i wyjście za mąż) lub związanych z płodnością (ludzi, ale też zwierząt i płodów ziemi);
  • komunikacyjną. Dźwięczące kamienie mogły przekazywać informacje (na przykład o zagrożeniu), podobnie jak afrykańskie bębny – tamtamy;
  • muzyczną i ludyczną. Gra na litofonach towarzyszyła ludności podczas zabaw w czasie wolnym od pracy.

Głaz z Sudanu celem szczegółowych analiz

Litofon przebadano pod kątem jego „muzykalności” w ramach projektu Instytutu Muzykologii Uniwersytetu Warszawskiego. Wyznaczono 49 punktów w dołkach wzdłuż krawędzi kamienia i bliżej jego centrum. Okazało się, że barwa dźwięku każdego z wgłębień różni się.

Naukowcy zbadali najstarszy znany gwizdek z terenu Polski. Posłuchaj, jak brzmi

Najstarszy znany z terenu Polski gwizdek nadal działa i jest bardzo głośny. Ma blisko 6 tysięcy lat. Naukowcy ustalili, że z jego pomocą można naśladować odgłos kani rudej.
gwizdek
Naukowcy zbadali najstarszy znany gwizdek z terenu Polski. Wiemy, jakiego ptaka naśladował / fot. A. Kurzawska, I. Sobkowiak-Tabaka

– Najpewniej miejsca uderzeń były wybierane tak, aby uzyskać jak najbogatszą gamę odgłosów, co umożliwiałoby tworzenie bardziej skomplikowanej muzyki. Niestety, gong wyrwany ze swojego oryginalnego miejsca, bez głazu-rezonatora, na którym pierwotnie leżał, wydawał dość głuche dźwięki – opisuje na stronie gdańskiego muzeum Elżbieta Kołosowska.

Nadal nie jest jasne, od kiedy głaz służył jako instrument. – Właściwie jedyną metodą, żeby wydatować głaz byłyby badania geologiczne. Archeolodzy mogą powiedzieć, że ten litofon był używany bardzo długo. W tym przypadku „bardzo długo” oznacza: co najmniej od neolitu. Mówimy więc o prehistorii – przekazał National Geographic Polska Marcin Fedoruk z Muzeum Archeologicznego w Gdańsku.

Reklama

Artefakt ten jest obecnie prezentowany jako „Zabytek miesiąca”. Jednak tylko w formie cyfrowej. – W cyklu Zabytek Miesiąca bywa różnie. czasami przybliżamy obiekty wystawowe, a innym razem po prostu popularyzujemy wiedzę o archeologii. Niestety, kamień jest przechowywany w magazynie ze względu na wagę i rozmiary – podkreśla Fedoruk. Ale – jak przyznał w rozmowie z National Geographic Polska – jeśli wzbudzi zainteresowanie po publikacji w mediach, to kto wie. – Mamy pomysł na przyszły rok – zdradził muzealnik.

Nasz ekspert

Szymon Zdziebłowski

Dziennikarz naukowy, z wykształcenia archeolog śródziemnomorski. Przez wiele lat był związany z Serwisem Nauka w Polsce PAP. Opublikował m.in. dwa przewodniki turystyczne po Egipcie, a ostatnio – popularnonaukową książkę „Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności” o największej egipskiej piramidzie.
Reklama
Reklama
Reklama