Reklama

W tym artykule:

  1. Kim był Antoni Ferdynand Ossendowski?
  2. Życiorys Ferdynanda Ossendowskiego
  3. Wróg komunizmu
  4. Tajemnicza śmierć Ferdynanda Ossendowskiego
  5. Kontrowersje wokół Ferdynanda Ossendowskiego
Reklama

Niejeden współczesny pisarz marzy o nakładach liczonych w dziesiątkach milionów egzemplarzy. W okresie dwudziestolecia międzywojennego Antoni Ferdynand Ossendowski był jednym z najpopularniejszych autorów. Przez pewien czas znajdował się nawet na liście pięciu najpoczytniejszych pisarzy świata. Nic dziwnego, że jego dzieła doczekały się przekładów na dziewiętnaście języków. Tylko Henryk Sienkiewicz był częściej tłumaczonym polskim twórcą. Nie można jednak ograniczać zasług Ossendowskiego wyłącznie do osiągnięć na polu literatury. To byłoby ogromne niedopowiedzenie.

Kim był Antoni Ferdynand Ossendowski?

W historii zapisał się jako pisarz, dziennikarz, nauczyciel akademicki, podróżnik, działacz społeczny, polityczny i naukowy, a także jako zagorzały przeciwnik komunistów. Zanim został popularnym autorem, wiódł awanturnicze, pełne przygód życie. By ratować skórę, ale także w poszukiwaniu wrażeń i w celu zaspokojenia naukowego głodu przemierzał łańcuchy górskie, pustynie i tajgę. Dotarł do odległych krajów, takich jak Chiny, Japonia i Indie, ale na liście swoich podróżniczych dokonań zapisał także Algierię, czyli największe państwo Afryki.

Wśród czytelników cieszył się podziwem i szacunkiem (ale spotykał się także z krytyką ze strony środowisk naukowych), nie tylko ze względu na dokonania podróżnicze. Na całym świecie darzono go uznaniem także za działalność antybolszewicką. Ossendowski był solą w oku komunistów aż do dnia swojej tajemniczej śmierci.

Antoni Ferdynand Ossendowski / fot. Jan Malarski, Wikimedia Commons, public domain

Życiorys Ferdynanda Ossendowskiego

Antoni Ferdynand Ossendowski, syn Marcina Ossendowskiego i Wiktorii z Bortkiewiczów, urodził się 27 maja 1878 roku, w Lucynie (terytorium dzisiejszej Łotwy). Przyszedł na świat w szlacheckiej rodzinie herbu Lis, mającej tatarskie korzenie. 3 stycznia 1945 roku zmarł w Grodzisku Mazowieckim. Spoczął na cmentarzu w Milanówku.

Edukacja

W 1884 roku rodzina Ossendowskiego przeniosła się z Lucyna do Kamieńca Podolskiego. Tam rozpoczął naukę w rosyjskim gimnazjum. Gdy był nastolatkiem, jego rodzina przeprowadziła się po raz kolejny, tym razem do Petersburga, gdzie dokończył edukację na poziomie gimnazjalnym i rozpoczął studia matematyczno-przyrodnicze. Został asystentem prof. Szczepana Zalewskiego.

Już wtedy zaczął ujawniać swój buntowniczy charakter. W 1899 roku wziął udział w demonstracjach studenckich, przez co musiał uciekać z Rosji. Schronienie znalazł we Francji. Tam kontynuował naukę na Sorbonie, gdzie poznał samą Marię Skłodowską-Curie.

Ossendowski jako buntownik

Kiedy nastroje w Rosji nieco się uspokoiły, wrócił do kraju i rozpoczął pracę na Uniwersytecie Technicznym w Tomsku, jednak spokojem nie cieszył się zbyt długo. W 1905 roku wyjechał do Mandżurii, gdzie prowadził pracę naukową. Tam został jednym z przywódców protestów przeciwko represjom w Królestwie Kongresowym. Za swoją działalność został aresztowany i skazany na karę śmierci.

Wyroku ostatecznie nie wykonano, a karę – nadzwyczajnie złagodzono. Niebawem Ossendowski został przewodniczącym Rewolucyjnego Komitetu Naczelnego, który przez pewien czas sprawował władzę w Mandżurii. Za to został skazany na półtora roku więzienia.

Ossendowski jako podróżnik i naukowiec

Miłość do podróży i poznawania tego, co niepoznane, narodziła się u Ossendowskiego, gdy jako chłopiec wraz z rodziną przeprowadził się do Petersburga. Pewnego dnia wyruszył z wujem na wyprawę łowiecką, podczas której nauczył się, jak radzić sobie w niesprzyjających warunkach.

Jako asystent prof. Zalewskiego, wziął udział w ekspedycjach naukowych na Kaukaz, Dniestr, obrzeża Bajkału i Jenisej. Odbył także wyprawy między innymi do Chin, Japonii, Sumatry i Indii. W 1905 roku, po wybuchu wojny rosyjsko-japońskiej, wyruszył do Mandżurii, by założyć laboratorium pracujące przy rudach żelaza. Prowadził tam badania geologiczne w poszukiwaniu surowców dla armii. Gdy w Rosji wybuchła rewolucja październikowa, opuścił kraj i wyruszył w podróż przez Azję. Dotarł do Mongolii, skąd wyruszył do brytyjskich posiadłości na południu Chin.

Ossendowski jako pisarz i dziennikarz

Gdy w 1908 roku Ossendowski odzyskał wolność (po wyroku za udział w Rewolucyjnym Komitecie Naczelnym), poświęcił się pracy twórczej. Trzy lata później ukazała się jego głośna powieść pt. „W ludzkim pyle”, w której opisał swoje więzienne doświadczenia. Książka zyskała duży rozgłos. Autora chwalił między innymi sam Lew Tołstoj.

W tamtym czasie pracował także jako dziennikarz. Współpracował z wieloma petersburskimi tytułami. Gdy w 1909 roku zaczął ukazywać się polskojęzyczny „Dziennik Petersburski”, został jego korespondentem, później – redaktorem. Jedną ze swoich najsłynniejszych powieść, „Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów”, wydał w trakcie pobytu w Stanach Zjednoczonych. Tytuł traktujący o ucieczce Ossendowskiego z Rosji stał się międzynarodowym bestsellerem, przetłumaczonym na dziewiętnaście języków.

W 1922 roku wrócił do Polski i kontynuował działalność pisarską. Na swoim koncie zapisał ponad 80 tytułów, w tym wydaną w 1930 roku powieść „Lenin”, obnażającą prawdę o rewolucji październikowej. Większość jego publikacji to powieści podróżnicze, ale autor nie stronił też od innych gatunków.

Ossendowski jako działacz antybolszewicki

W 1918 roku, gdy Petersburg ogarnęła rewolucja, wyjechał do Omska. W tamtym czasie podjął współpracę z dowództwem „Białych”. Sam twierdził, że był jednym z doradców i ministrów Aleksandra Kołczaka, ale najprawdopodobniej nieco wyolbrzymił swoją rolę.

Jest natomiast pewne, że uczestniczył w przekazaniu na Zachód dokumentów Sissona, w których wskazano Lenina jako agenta wywiadu niemieckiego i udowodniono finansowanie partii bolszewickiej niemieckimi pieniędzmi.

Ossendowski i Krwawy Baron

Po upadku Kołczaka, Ossendowski stał się celem bolszewickiej policji politycznej. Uciekł do Mongolii, gdzie poznał barona Romana Ungerna von Sternberga. Niemiecki szlachcic z Estonii i oficer carskiej armii zyskał przydomek Krwawy Baron, który zawdzięczał swojej brutalności wobec komunistów.

Ossendowski stał się jego zaufanym doradcą. Ungern wyjawił mu wiele sekretów, a jednym z nich miała być informacja na temat miejsca ukrycia wielkiego skarbu, należącego niegdyś do cara Mikołaja II. Ferdynand Ossendowski nigdy oficjalnie nie potwierdził, czy majątek, którego wartość porównuje się do wartości Bursztynowej Komnaty, naprawdę istnieje. Jednak w jednej ze swoich książek miał zamieścić zdjęcie miejsca jego ukrycia i ukryć kilka wskazówek mających pomóc w odszukaniu fortuny.

Wróg komunizmu

Jako zagorzały wróg bolszewików, Ossendowski od początku rewolucji był ich celem. Gdy w 1930 roku zdemaskował jej przywódcę na kartach powieści „Lenin”, ściągnął na siebie jeszcze większą nienawiść. W trakcie II wojny światowej angażował się w działalność konspiracyjną jako członek Stronnictwa Narodowego. Nic dziwnego, że komuniści postanowili wymazać go z kart historii.

Pamięć o Ossendowskim została pogrzebana w okresie PRL-u. W interesie komunistycznych władz leżało, by słowa autora uderzającego w Lenina i komunizm zniknęły z życia publicznego. Zaczęto przedstawiać go jako „wroga ludu”. Jego nazwisko trafiło do „zapisu cenzorskiego”, a sygnowane nim książki zniknęły z bibliotek. Zabroniono też wznawiania druku. Prace Ossendowskiego mogą być oficjalnie wydawane w Polsce dopiero od 1989 roku.

To właśnie cenzorska gumka sprawiła, że Ossendowski do dziś jest postrzegany jako tajemnicza postać. Wszelkie informacje na temat jego życia pochodzą z tytułów sygnowanych jego nazwiskiem i z zachowanych wywiadów.

Tajemnicza śmierć Ferdynanda Ossendowskiego

Antoni Ferdynand Ossendowski nie doczekał końca II wojny światowej. Zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach na początku 1945 roku. Przebywał wówczas w dworku Witczaków w Żółwinie (koło Leśnej Podkowy), gdzie miał spotkać się z kilkoma artystami. 2 stycznia pod dworek podjechał ciemny opel z dachem krytym brezentem.

Dyskusję artystów przerwało pukanie do drzwi. Pokojówka zapowiedziała niemieckiego oficera, który miał wypytywać o Ossendowskiego. Ten zgodził się z nim spotkać. Rozmawiali przez kilka godzin. Wkrótce potem pisarz zaczął uskarżać się na dolegliwości żołądkowe. Przewieziono go do szpitala w Grodzisku Mazowieckim. Lekarz stwierdził krwotok żołądka. Nie był w stanie pomóc choremu. Ferdynand Ossendowski zmarł 3 stycznia 1945 roku.

Nowe drzewka w Alei Podróżników. Kto zasadzi dęby w tym roku?

Już jutro swoje miejsce w alei "odcisną"; harcerz i automobilista, dziennikarz i fotograf, filmowiec, nurek i ratownik TOPR oraz narciarz wysokogórski. Cztery indywidualności i osobowości, kt..
Aleja Podróżników w Krakowie
Piotr Chmieliński

Paradoksalnie, śmierć wybawiła Ossendowskiego od jeszcze gorszego losu. Kilka dni później do Żółwina wkroczyli funkcjonariusze NKWD. Mieli o niego wypytywać, a gdy dowiedzieli się, że nie żyje, pojechali na cmentarz i rozkopali jego grób, by potwierdzić te doniesienia. Można tylko przypuszczać, co szykowali dla swojego wroga.

Kim był niemiecki oficer?

Do dziś nie wiadomo, kto odwiedził Ossendowskiego przed śmiercią i czy te wydarzenia były ze sobą w jakikolwiek sposób powiązane. Podobno niemieckim oficerem, który złożył mu wizytę, był porucznik Wehrmachtu Askold Ungern von Sternberg, wnuk Krwawego Barona.

Rozmowa miała dotyczyć skarbu Aleksandra II. Niemiecki oficer miał zaproponować Ossendowskiemu wspólne poszukiwania wielkiej fortuny. Czy tak było naprawdę? Nie wiadomo.

Kontrowersje wokół Ferdynanda Ossendowskiego

Bogaty dorobek literacki przyniósł Ossendowskiemu spory majątek i rozgłos. Jego dzieła cieszyły się uznaniem czytelników i były chwalone przez kolegów po piórze. Należy jednak wspomnieć, że przedstawiciele środowisk naukowych nie szczędzili pisarzowi krytyki.

Reklama

Ich zdaniem, powieść „Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów” nie była wiarygodna. Wytknęli Ossendowskiemu błędy w obszarze dat, odległości i opisów gatunków, które wyraźnie wskazywały na konfabulację. Ossendowski przyjął krytykę, a w kolejnych publikacjach przykładał większą uwagę do wiarygodności.

Nasz ekspert

Artur Białek

Dziennikarz i redaktor. Wcześniej związany z redakcjami regionalnymi, technologicznymi i motoryzacyjnymi. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o historii, kosmosie i przyrodzie, ale nie boi się żadnego tematu. Uwielbia podróżować, zwłaszcza rowerem na dystansach ultra. Zamiast wygodnego łóżka w hotelu, wybiera tarp i hamak. Prywatnie miłośnik literatury.
Reklama
Reklama
Reklama