Gdy słońce zniknęło, zaczęli składać w ofierze niezwykłe artefakty. To unikatowe znaleziska
Blisko 5000 lat temu niebo nad północną Europą na dłuższy czas zasnuło się ciemnym pyłem. Dla mieszkańców wyspy Bornholm była to katastrofa. Postanowili przebłagać bogów, by słońce powróciło. W tym celu użyli niezwykłych artefaktów, które teraz odkryli archeolodzy.
Spis treści:
Katastrofy naturalne o mniej lub bardziej globalnym charakterze uprzykrzały życie ludziom już tysiące lat temu. Wygląda na to, że próbę walki z jednym z takich żywiołów odkryli archeolodzy na wyspie Bornholm.
Groźne wulkany
Dla ludzi groźne są na przykład erupcje wulkanów. Najsłynniejsza jest chyba katastrofa we włoskich Pompejach z 79 roku n.e., kiedy to popioły Wezuwiusza pokryły starożytne miasto i pogrzebały kilku tysięcy osób.
Jednak nie zawsze wulkany zabijały od razu. Czasami ich erupcje miały dla społeczeństw poważne długofalowe konsekwencje. Wyrzucony w atmosferę pył przyczyniał się do spadku temperatur, ograniczenia światła słonecznego, a w konsekwencji – ubogich żniw.
Na przykład w 43 r. p.n.e., kiedy wulkan na Alasce wyrzucił do stratosfery duże ilości siarki, w kolejnych latach w krajach basenu Morza Śródziemnego plony były niewystarczające, co spowodowało głód i choroby. Wydarzenie to jest dobrze udokumentowane w źródłach pisanych ze starożytnej Grecji i Rzymu.
Zdecydowanie trudniej jest znaleźć dowody takich katastrofalnych wydarzeń z czasów sprzed pojawienia się pisma. Jednak jest to możliwe.
Ciemny pradziejowy Bornholm
Naukowcom udało się zlokalizować na osi czasu intensywne erupcje wulkaniczne, które miały konsekwencje dla północnej Europy w okresie schyłku epoki neolitu. Z odwiertów wykonanych na Grenlandii i w Antarktyce wynika, że w atmosferze około 2900 roku p.n.e. było sporo pyłów. Wybuch wulkanu w tym czasie wpłynął na pogodę i uprawy rolne na półkuli północnej.
Naukowcy sugerują, że to wydarzenie miało również szersze konsekwencje gospodarcze i społeczne dla ludzi żyjących w tym czasie w południowej Skandynawii. Nastąpiła wówczas znaczna zmiana w kulturze materialnej – na przykład zaprzestano wznoszenia grobowców megalitycznych. Być może spadła liczebność populacji i wybuchła jakaś zaraza.
Tymczasem mieszkańcy Bornholmu próbowali zaradzić kryzysowi. I przebłagać bogów, by słońce znów śmielej wyjrzało z nieboskłonu. Pomóc im w tym miała żarliwa modlitwa i rytuały z wykorzystaniem niezwykłych artefaktów – tak w każdym razie sądzą duńscy naukowcy, którzy opublikowali na temat artykuł w czasopiśmie „Antiquity”.
Niezwykłe artefakty: przebłagalne „słoneczne kamienie”
W ostatnich dekadach archeolodzy z Uniwersytetu w Kopenhadze, Muzeum Narodowego Danii i Muzeum Bornholmu odkryli na dwóch stanowiskach archeologicznych (głównie w Vasagård) na wyspie Bornholm setki niewielkich kamiennych dysków i tabliczek. Mają maksymalnie kilka centymetrów średnicy. Takie zabytki nie są znane z innych rejonów Europy.
Wiele z nich – zdaniem badaczy – zdobionych jest rytami przywodzącymi na myśl słońce i jego promienie. Są też takie pokryte stylizowanymi motywami roślinnymi.
– Od dawna wiemy, że słońce było centralnym punktem wczesnych kultur rolniczych, które znamy z Europy Północnej – mówi archeolog dr Rune Iversen z Uniwersytetu w Kopenhadze, który jest głównym autorem publikacji.
Dr Iversen i jego współpracownicy uważają, że z bardzo wysokim prawdopodobieństwem istnieje związek między erupcją wulkanu, późniejszymi zmianami klimatu i odkryciem artefaktów pokrytych zagadkowymi zdobieniami.
– Rozsądnie jest wierzyć, że neolityczni mieszkańcy Bornholmu chcieli uchronić się przed dalszym pogorszeniem klimatu, składając w ofierze „kamienie słoneczne”. A może okazywali tak wdzięczność, że słońce znów powróciło? – zastanawia się dr Iversen. Badacze nie są w stanie precyzyjnie wskazać roku ich złożenia.
W opinii naukowców artefakty te symbolizowały płodność i prawdopodobnie były składane w ofierze, aby żniwa były obfite. Niektóre z „kamieni słonecznych” noszą ślady zużycia – są wypolerowane, więc może były noszone przy ciele, na innych widać efekty działania wysokich temperatur.
Ludzie zdeponowali je w rowach tworzących część osady. Zdaniem archeologów zostały one złożone jednorazowo lub w czasie kilku nieodległych czasowo wydarzeń. W rowach zachowały się ślady rytualnych uczt w postaci kości zwierząt, potłuczonych glinianych naczyń i przedmiotów krzemiennych. Po zakończeniu rytuałów rowy zostały zakopane. A słońce ponownie pokazało się na nieboskłonie…
Źródło: Antiquity