Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Groźne wulkany
  2. Ciemny pradziejowy Bornholm
  3. Niezwykłe artefakty: przebłagalne „słoneczne kamienie”

Katastrofy naturalne o mniej lub bardziej globalnym charakterze uprzykrzały życie ludziom już tysiące lat temu. Wygląda na to, że próbę walki z jednym z takich żywiołów odkryli archeolodzy na wyspie Bornholm.

Groźne wulkany

Dla ludzi groźne są na przykład erupcje wulkanów. Najsłynniejsza jest chyba katastrofa we włoskich Pompejach z 79 roku n.e., kiedy to popioły Wezuwiusza pokryły starożytne miasto i pogrzebały kilku tysięcy osób.

Jednak nie zawsze wulkany zabijały od razu. Czasami ich erupcje miały dla społeczeństw poważne długofalowe konsekwencje. Wyrzucony w atmosferę pył przyczyniał się do spadku temperatur, ograniczenia światła słonecznego, a w konsekwencji – ubogich żniw.

Na przykład w 43 r. p.n.e., kiedy wulkan na Alasce wyrzucił do stratosfery duże ilości siarki, w kolejnych latach w krajach basenu Morza Śródziemnego plony były niewystarczające, co spowodowało głód i choroby. Wydarzenie to jest dobrze udokumentowane w źródłach pisanych ze starożytnej Grecji i Rzymu.

Zdecydowanie trudniej jest znaleźć dowody takich katastrofalnych wydarzeń z czasów sprzed pojawienia się pisma. Jednak jest to możliwe.

Ciemny pradziejowy Bornholm

Naukowcom udało się zlokalizować na osi czasu intensywne erupcje wulkaniczne, które miały konsekwencje dla północnej Europy w okresie schyłku epoki neolitu. Z odwiertów wykonanych na Grenlandii i w Antarktyce wynika, że w atmosferze około 2900 roku p.n.e. było sporo pyłów. Wybuch wulkanu w tym czasie wpłynął na pogodę i uprawy rolne na półkuli północnej.

Naukowcy sugerują, że to wydarzenie miało również szersze konsekwencje gospodarcze i społeczne dla ludzi żyjących w tym czasie w południowej Skandynawii. Nastąpiła wówczas znaczna zmiana w kulturze materialnej – na przykład zaprzestano wznoszenia grobowców megalitycznych. Być może spadła liczebność populacji i wybuchła jakaś zaraza.

Tymczasem mieszkańcy Bornholmu próbowali zaradzić kryzysowi. I przebłagać bogów, by słońce znów śmielej wyjrzało z nieboskłonu. Pomóc im w tym miała żarliwa modlitwa i rytuały z wykorzystaniem niezwykłych artefaktów – tak w każdym razie sądzą duńscy naukowcy, którzy opublikowali na temat artykuł w czasopiśmie „Antiquity”.

Niezwykłe artefakty: przebłagalne „słoneczne kamienie”

W ostatnich dekadach archeolodzy z Uniwersytetu w Kopenhadze, Muzeum Narodowego Danii i Muzeum Bornholmu odkryli na dwóch stanowiskach archeologicznych (głównie w Vasagård) na wyspie Bornholm setki niewielkich kamiennych dysków i tabliczek. Mają maksymalnie kilka centymetrów średnicy. Takie zabytki nie są znane z innych rejonów Europy.

Jeden z kamieni słonecznych odkrytych na wyspie Bornholm
Jeden z kamieni słonecznych odkrytych na wyspie Bornholm /rys. Freerk Oldenburger/Antiquity 2024

Wiele z nich – zdaniem badaczy – zdobionych jest rytami przywodzącymi na myśl słońce i jego promienie. Są też takie pokryte stylizowanymi motywami roślinnymi.

– Od dawna wiemy, że słońce było centralnym punktem wczesnych kultur rolniczych, które znamy z Europy Północnej – mówi archeolog dr Rune Iversen z Uniwersytetu w Kopenhadze, który jest głównym autorem publikacji.

Dr Iversen i jego współpracownicy uważają, że z bardzo wysokim prawdopodobieństwem istnieje związek między erupcją wulkanu, późniejszymi zmianami klimatu i odkryciem artefaktów pokrytych zagadkowymi zdobieniami.

– Rozsądnie jest wierzyć, że neolityczni mieszkańcy Bornholmu chcieli uchronić się przed dalszym pogorszeniem klimatu, składając w ofierze „kamienie słoneczne”. A może okazywali tak wdzięczność, że słońce znów powróciło? – zastanawia się dr Iversen. Badacze nie są w stanie precyzyjnie wskazać roku ich złożenia.

W opinii naukowców artefakty te symbolizowały płodność i prawdopodobnie były składane w ofierze, aby żniwa były obfite. Niektóre z „kamieni słonecznych” noszą ślady zużycia – są wypolerowane, więc może były noszone przy ciele, na innych widać efekty działania wysokich temperatur.

Ludzie zdeponowali je w rowach tworzących część osady. Zdaniem archeologów zostały one złożone jednorazowo lub w czasie kilku nieodległych czasowo wydarzeń. W rowach zachowały się ślady rytualnych uczt w postaci kości zwierząt, potłuczonych glinianych naczyń i przedmiotów krzemiennych. Po zakończeniu rytuałów rowy zostały zakopane. A słońce ponownie pokazało się na nieboskłonie…

Reklama

Źródło: Antiquity

Nasz autor

Szymon Zdziebłowski

Dziennikarz naukowy, z wykształcenia archeolog śródziemnomorski. Przez wiele lat był związany z Serwisem Nauka w Polsce PAP. Opublikował m.in. dwa przewodniki turystyczne po Egipcie, a ostatnio – popularnonaukową książkę „Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności” o największej egipskiej piramidzie.
Reklama
Reklama
Reklama