Różne badania pokazują, że nasz gatunek ma nieoczekiwanie wysoką zmienność genetyczną receptora progesteronowego.

Reklama

Ostatnio naukowcy przeanalizowali dane z biobanków Wielkiej Brytanii dotyczące 450 000 tysięcy osób (244 000 kobiet) pochodzenia europejskiego. Odkryli, że prawie jedna trzecia z badanych kobiet nosi resztki wariantu genu, który występuje także u neandertalczyków. Gen ten odpowiada za kodowanie receptora progesteronu.

Wyniki sugerują, że posiadanie tego genu jest korzystne dla kobiet. Posiadające go badane mają zwykle lepszą płodność, a we wczesnym etapie ciąży doświadczają mniej krwawień, mniej poronień i – co niezwykle ciekawe – częściej wydają na świat dzieci płci żeńskiej.

Być może dlatego – sądzą autorzy – że ten wariant genetyczny jest związany z większą liczbą receptorów progesteronowych.

Odsetek kobiet, które odziedziczyły ten gen jest około dziesięciokrotnie większa niż ma to miejsce w przypadku dziedziczenia większości genów po neandertalczykach – zauważa biofizyk Hugo Zeberg ze szwedzkiego Instytutu Karolinska, współautor badań.

Analiza wykazała, że w Europie ok. 29 proc. kobiet odziedziczyło po neandertalczykach 1 kopię receptora, a 3 proc. – 2 kopie.

Nie same pozytywy

Nowe badania przedstawiające pozytywne skutki dziedziczenia po naszych przodkach są wprost odwrotne do ustaleń, jakie opublikował inny zespół badawczy w 2018 roku. Naukowcy odkryli wówczas wysoką częstotliwość alleli neandertalskich receptorów progesteronowych we współczesnych populacjach ludzkich i odnotowali, że wiązało się to z wyższym ryzykiem przedwczesnego porodu.

Naukowcy powielili starożytne receptory progesteronu występujące u denisowian i neandertalczyków i porównali je z receptorami innych zwierząt. Nawet przy niewiarygodnej ilości progesteronu, receptory te były mniej „sprawne” w wykonywaniu swojej pracy.

Mimo rozbieżności autorzy obu analiz uważają, że wyniki ich prac są właściwe i mogą się uzupełniać.

– Sugerujemy, że neandertalskie warianty receptora progesteronowego mogą pomóc w zachowaniu ciąż, które w innym przypadku zostałyby przerwane oraz, że konsekwencją lub kompromisem fizjologicznym może być związek tych samych wariantów z przedwczesnymi porodami żywymi – wyjaśniają.

W niektórych przypadkach wykazano, że progesteron podawany doustnie potencjalnie zmniejsza liczbę spontanicznych poronień i poprawia płodność u kobiet, u których występuje krwawienie we wczesnej ciąży i nawracające poronienia. Być może więc nasze różne reakcje mają coś wspólnego z naszymi różnymi receptorami.

Geny to nie wszystko

Jingjing Li, autor pierwszego badania z 2018 r. dotyczącego przedwczesnych porodów, powiedział że nowe odkrycia były bardzo ekscytujące. – Chcemy podkreślić, że ten gen ma wiele funkcji. Jest także powiązany z rakiem jajnika. Więc może być korzystny z jednego aspektu, a szkodliwy z innego – mówi Li.

Biolog Vincent Lynch z University of Buffalo, niezaangażowany w badania, też uważa ich wyniki za fascynujące, choć podkreśla, że powiązanie z neandertalczykami jest dość słabe i wymaga większych badań.

Komentując wpływ dziedziczonego genu na płodność i ciąże współczesnych kobiet, zwraca z kolei uwagę, że uwarunkowania genetyczne nie są jedynym istotnym czynnikiem. Wpływ na zdrowie i przebieg ciąży mają też warunki środowiskowe, czy społeczno-ekonomiczne.

Dziedziczenie wariantu „genu neandertalskiego” może być niewielkim elementem całości, ale – jeśli naukowcy mają rację – bardzo istotnym dla określenia ryzyka poronienia.

Reklama

Katarzyna Grzelak

Reklama
Reklama
Reklama