Reklama

W tym artykule:

  1. Henryk II Pobożny – młodość
  2. Konflikt z Konradem Kędzierzawym
  3. Małżeństwo i przejęcie władzy
  4. Henryk II Pobożny jako władca dzielnicowy
  5. Najazdy mongolskie
  6. Bitwa pod Legnicą
  7. Śmierć Henryka Pobożnego
Reklama

Henryk II Pobożny to trzeci syn Henryka I Brodatego i jego żony – świętej Jadwigi z Andechs zwanej Śląską. Zasłynął najbardziej tym, jak zginął. Po walce z siłami mongolskimi, które pustoszyły Węgry i południową Polskę, został uznany za męczennika wiary. Tym samym zainicjował mit o Polsce jako przedmurzu chrześcijaństwa. Ale zanim ten śląski Piast, wspomagany przez krzyżowców, stanął ze swoim rycerstwem naprzeciwko wojskom tatarskim, był rzetelnym, choć nie wybitnym władcą rozbitej na dzielnice i osłabionej Polski.

Henryk II Pobożny – młodość

Przyszły męczennik za wiarę przyszedł na świat około roku 1200. Około, ponieważ szacuje się, że mógł to być już 1196 rok. Inni historycy są zdania, że mogło do tego dojść ponad dekadę później, w 1208 roku. Jego matka, pochodząca z Bawarii święta Jadwiga Śląska, miała zaledwie 12 lat, gdy poślubiła przyszłego księcia Śląska i Wielkopolski Henryka I Brodatego. Urodziła Henrykowi siedmioro dzieci, po czym w 1209 roku wraz z małżonkiem złożyli śluby czystości.

Henryk II Pobożny był trzeci w kolejności. Pierwszy był Bolesław, który zmarł w dzieciństwie. Kolejny – Konrad Kędzierzawy. To właśnie on miał odziedziczyć tytuł i włości ojca. Kres temu położyło polowanie, w trakcie którego doszło do nieszczęśliwego wypadku. Konrad Kędzierzawy zmarł w 1213 roku, mając około 15 lat. Włości i tytuły przeszły na młodszego brata – Henryka. Przede wszystkim został jedynym dziedzicem bogatego Dolnego Śląska.

Konflikt z Konradem Kędzierzawym

Z okresem dzieciństwa Henryka Pobożnego związana jest specyficzna legenda. Miała podkreślać ścieranie się niemieckich i polskich wpływów na Śląsku. Według anonimowego śląskiego zakonnika, autora „Kroniki polsko-śląskiej” z przełomu XIII i XIV wieku, plany Henryka Brodatego dotyczące dziedziczenia pomijały starszego Konrada na rzecz jego młodszego brata, Henryka Pobożnego. To spowodowało waśnie między braćmi. Przerodziły się one w otwarty konflikt, który kwitł na oczach biernych rodziców. Polacy mieli wspierać Konrada, podczas gdy Niemcy stali po stronie Henryka.

Henryk Pobożny

Henryk Pobożny / ryc. Albrecht Bräuer, Wikimedia Commons, public domain

Efektem tego konfliktu miał być wybuch wojny domowej. Zakończyła ją bitwa pod Studnicą koło Legnicy w 1213 roku. Wojska Henryka pokonały wtedy siły Konrada. Kronikarz sugeruje też, że śmierć Konrada nie była przypadkowa.

Informacje zawarte w kronice długo były traktowane jako prawdziwe. W XIX i na początku XX wieku książę Konrad stał się bohaterem narodowym Polski. Starsi historycy uważali bitwę pod Studnicą za kluczowe wydarzenie dla polskości Śląska. Jan Nikodem Jaroń, śląski pisarz, napisał nawet w 1920 roku dramat zatytułowany „Konrad Kędzierzawy”. Wystawił go sam Leon Schiller. Zofia Kossak przedstawiła księcia Konrada jako obrońcę polskości w powieści „Legnickie Pole” (1930). Z kolei Henryk Pobożny był uznawany za propagatora niemieckości.

Dopiero współcześni badacze podważyli wiarygodność kroniki. Zakwestionowali na podstawie badań prawdopodobieństwo konfliktów narodowościowych na Śląsku w XIII wieku oraz samą bitwę pod Studnicą i głęboki spór między małoletnim rodzeństwem. Uznali historię za wymyśloną, mającą na celu wyjaśnienie początków procesów narodowościowych i sporów Piastów śląskich.

Małżeństwo i przejęcie władzy

Henryk Pobożny poślubił w 1216 roku młodziutką, dwunastoletnią córkę czeskiego Przemysława Otokara – Annę Przemyślidkę. Para miała dwanaścioro dzieci, z czego co najmniej dwoje nie przeżyło dzieciństwa.

Książę po raz pierwszy zaczął władać Śląskiem jeszcze za życia swego ojca. Doszło do tego już w 1222 roku. Dwa lata później uzyskał także osobistą pieczęć, świtę dworską oraz własnego notariusza. W 1227 roku doszło do zbrodni gąsawskiej, w wyniku której zginął książę krakowski Leszek Biały. Henryk Brodaty został wówczas poważnie ranny. Henryk Pobożny po raz pierwszy musiał wziąć na siebie ciężar rządów.

Sytuacja powtórzyła się dwa lata później, kiedy Henryk Brodaty znalazł się w niewoli Konrada I Mazowieckiego. Młody książę doskonale sprawował regencję. Potwierdzały to powierzone mu przez ojca odpowiedzialne zadania, jak na przykład kierowanie kampanią w latach 1229–1230 w celu odzyskania i zabezpieczenia Lubusza.

Henryk II Pobożny jako władca dzielnicowy

W latach 1233 i 1234 Henryk II Pobożny wspierał także działania ojca w Prusach i Wielkopolsce. Kulminacyjnym punktem tej współpracy było oficjalne mianowanie w 1234 roku Henryka Pobożnego koregentem. Wtedy też nastąpił formalny podział władzy. Henryk I Brodaty zaczął używać tytułu księcia śląskiego i krakowskiego, podczas gdy Henryk II Pobożny – księcia (wielko)polskiego i śląskiego. Henryk II musiał poczekać na pełną samodzielność aż do 19 marca 1238 roku. Wtedy bowiem w Krośnie Odrzańskim zmarł Henryk I Brodaty.

Niestety, Henryk Pobożny władzy nie sprawował już długo. Wraz z początkiem 1241 roku w południowych dzielnicach Polski pojawili się dziwnie wyglądający wojownicy. Byli szybcy, brutalni, jak jeźdźcy z samego piekła. Mowa o Mongołach, nazywanych u nas Tatarami. Nazwa „Tatarzy” odnosi się tylko do jednego z plemion imperium mongolskiego. Przylgnęła jednak do wszystkich wojsk z azjatyckich stepów. Przynajmniej częściowo stało się to ze względu na podobieństwo do greckiego słowa „tartar”, czyli piekło.

Najazdy mongolskie

Liczące 100 tysięcy dobrze wyszkolonych i wytrzymałych żołnierzy, mongolskie siły podporządkowały sobie Ruś Kijowską. Po tym triumfie Tatarzy połasili się na Węgry. Chcąc odciąć im możliwość uzyskania pomocy z Polski, zaatakowali również nasze ziemie. Najpierw puścili z dymem Lublin i Zawichost.

W lutym 1241 roku licząca ponad 10 tys. jeźdźców nawała mongolska wbiła się daleko w głąb kraju. Oddziały azjatyckich wojowników dotarły pod pełen uciekinierów Sandomierz. Miasto broniło się dzielnie. W trakcie walk obrońcom udało się nawet zabić jednego z ważniejszych dowódców mongolskich. Ta postać była na tyle znacząca, że najeźdźcy przez całą kampanię wieźli jego zwłoki ze sobą, aby pochować je w ojczyźnie. Ostatecznie jednak, 13 lutego 1241 roku Sandomierz został zdobyty. Tatarzy, po wdarciu się do miasta, rozpoczęli masakrę mieszkańców. Zabijali starców, chorych i dzieci. Wszystkich ludzi w sile wieku brali do niewoli.

Przeciwko Mongołom stanął wraz z polskim rycerstwem starosta krakowski. Jednak dał się zwieść charakterystycznemu dla Tatarów pozornemu odwrotowi i przegrał z kretesem. W marcu tego samego roku grupa kilkunastu tysięcy wojowników pod przywództwem Ordy, wnuka samego Czyngis-chana, wyruszyła na Kraków. Kolejne 10 tysięcy skierowało się na północ, w stronę Kujaw. Po dokonaniu rzezi i spustoszenia powrócili na południe. Tuż przed nadejściem Azjatów Kraków prawie całkowicie opustoszał. Wiadomość o kolejnej porażce rycerstwa polskiego pod Chmielnikiem wywołała panikę w mieście. Bolesław Wstydliwy, 15-letni wówczas książę dzielnicy sandomierskiej, salwował się ucieczką na Węgry.

Bitwa pod Legnicą

Na Śląsku książę Henryk Pobożny oczekiwał już na Tatarów wraz z wsparciem zagranicznym. Choć bitwy w Małopolsce zakończyły się porażką dla polskiego rycerstwa, spowolniły one ekspansję mongolską. Henryk Pobożny miał zatem czas zebrać armię. Składała się z sił książąt regionalnych, wojsk morawskich, krzyżowców (w tym templariuszy, joannitów oraz prawdopodobnie rycerzy Zakonu Niemieckiego – Krzyżaków) oraz górników niemieckich. Całkowitą liczbę europejskich sił szacuje się na około 6–7 tysięcy rycerstwa. Z kolei Mongołowie dysponowali około 8–10 tysiącami ludzi.

Wydawało się, że Henryk wygra bitwę pod Legnicą. Ale wówczas stało się coś, czego nikt nie przewidział. W chwili, gdy europejskie rycerstwo wygrywało, ktoś dał sygnał do odwrotu. Pierwsze z pola bitwy uciekły wojska księcia opolskiego Mieszka II Otyłego. Gdy książę Henryk Pobożny próbował jednak wbić się ze swoimi wojskami w siły nieprzyjaciela, Tatarzy użyli czegoś, co dziś należałoby określić gazami bojowymi.

Do rozbicia Polski przyczyniły się dwie kobiety. Zrobiły to w białych rękawiczkach

Teściowa i synowa. Dwie Niemki z najlepszych rodów. Równie ambitne, nieustępliwe i żądne władzy. To one zepchnęły Polskę w odmęty rozbicia dzielnicowego. I obie kobiety miały ku temu do...
Salomea z Bergu
Bolesław Krzywousty ożenił się z Salomeą z Bergu w 1115 roku fot: Domena publiczna

Cytując za Janem Długoszem: „Była tam w ich (mongolskim) wojsku między innymi chorągwiami jedna ogromnej wielkości. (…) na wierzchołku jej drzewca tkwiła postać głowy wielce szpetnej i potwornej z brodą, kiedy więc Tatarzy o jedną staję w tył się byli cofnęli i zabierali do ucieczki, chorąży niosący ów proporzec począł tą głową z całej siły machać, a natychmiast buchnęła z niej jakaś para gęsta, dym i wiew tak smrodliwy, że za rozejściem się między wojskami tej zabójczej woni Polacy mdlejący i ledwo żywi ustali na siłach i niezdolnymi się stali do walki”.

Śmierć Henryka Pobożnego

Henryk bronił się dzielnie. Odniósł jednak poważną ranę i osunął się na swojego konia. Są przynajmniej dwie wersje tego, co wydarzyło się dalej. Jedna zakłada, iż książę po prostu zginął na polu walki. Już po śmierci Mongołowie odarli go z szat i odcięli mu głowę, którą następnie obnosili jako symbol swojego zwycięstwa. Druga wersja mówi, że ranny książę został pojmany i przetransportowany do obozu wroga. Tam, po wielu mękach, rozebrano go do naga i ścięto. Jego ciało rzucono na pastwę zwierząt.

Zwłoki rozpoznała matka Henryka Pobożnego. Miała tego dokonać dzięki pewnej anatomicznej osobliwości. Otóż książę miał mieć sześć palców u stopy.

Został pogrzebany w klasztorze franciszkanów we Wrocławiu. Mimo krótkiego, trwającego zaledwie trzy lata panowania, książę śląski, wielkopolski i krakowski, zapisał się w pamięci przyszłych pokoleń jako wzorowy rycerz i pobożny władca chrześcijański. Przyczyniła się do tego jego tragiczna śmierć w bitwie pod Legnicą.

W 2015 roku rozpoczął się proces beatyfikacji Henryka II Pobożnego.

Reklama

Nasz ekspert

Ewelina Zambrzycka-Kościelnicka

Dziennikarka i redaktorka zajmująca się tematyką popularnonaukową. Związana z magazynami portali Gazeta.pl oraz Wp.pl. Współautorka książek „Człowiek istota kosmiczna”, „Kosmiczne wyzwania” i „Odważ się robić wielkie rzeczy”.
Reklama
Reklama
Reklama