Trudna historia Legionów Polskich na Haiti. Polacy byli nazywani „białymi niewolnikami”
Pod koniec XVIII w. polscy legioniści zostali wysłani przez Napoleona na Haiti, gdzie mieli stłumić miejscową rewolucję. Dlaczego zostali potem nazwani „białymi niewolnikami”? Czy rzeczywiście przeszli na stronę czarnoskórych niewolników?
- Julia Rybska
W tym artykule:
- Z rozkazu Napoleona – z ziemi włoskiej na Haiti
- Mit solidarności i braterstwa
- Polacy „białymi Murzynami Europy”
- La Pologne współcześnie
Saint-Domingue (terytorium dzisiejszego Haiti) stanowiło najbardziej dochodową kolonię francuskiego imperium, dostarczając 60% światowej produkcji kawy i 40% światowej produkcji cukru. Niewolnicza praca i przemoc fizyczna prowadziły tam do nieuniknionych napięć między kolonizatorami a czarnymi niewolnikami. Szacuje się, że średnia długość życia niewolnika na plantacji wynosiła 7 lat.
Pod koniec XVIII wieku na Haiti doszło do wybuchu rewolucji haitańskiej, która z przerwami trwała do 1804 roku. Napoleon Bonaparte nie chcąc utracić swojej najbogatszej kolonii, posyłał do jej stłumienia kolejne formacje wojskowe. W latach 1802-1804 na wyspę przybyły również oddziały Legionów Polskich we Włoszech.
Z rozkazu Napoleona – z ziemi włoskiej na Haiti
Niechętni długiej i niebezpiecznej wyprawy, niezwiązanej z walką o własną niepodległość, Polacy przybywali na wyspę, dziesiątkowani przez epidemię żółtej febry. Jednak nie tylko wyniszczająca walka z chorobą obniżała morale legionistów. Krwawa i brutalna rewolucja niczym nie przypominała głoszonego przez Francuzów hasła „Wolność, równość, braterstwo”. Powszechna stała się dezercja. Kolejne oddziały francuskie dowodzone przez czarnoskórych żołnierzy przechodziły na stronę powstańców, w tym późniejszy przywódca rewolucji generał Dessalines. Wysłani przez Napoleona Polacy nie widzieli sensu walki w nieswojej wojnie. W listach opisywali drastyczne historie z wyspy.
Chaos, dezercja i ucieczka ostatnich francuskich oddziałów ostatecznie zakończyły się zwycięstwem powstańców i proklamowaniem w 1804 r. niepodległości Haiti, którego cesarzem został Dessalines. W 1805 r. uchwalono konstytucję, której punkty 12. i 13. zakazywały osiedlania się białym ludziom na Haiti. Wyjątkiem byli Niemcy i Polacy. Dlaczego, mimo że Polski nie było wówczas na mapie, nasz naród został wyróżniony w konstytucji?
Mit solidarności i braterstwa
Po zakończeniu rewolucji pozostał mit solidarności Polaków z Haitańczykami. Polscy żołnierze mieli sympatyzować z lokalsami i przyłączać się do powstania. Ponoć sercem było im bliżej do uciśnionego, wyzyskiwanego ludu walczącego o wolność niż francuskich imperialistów i kolonizatorów. Źródła nie podają jednak konkretnych przypadków zmiany stron przez legionistów.
Dziś, ponad 200 lat po tych tragicznych wydarzeniach, nie wiemy, ile prawdy się w tym kryje. Sprawę komplikują dwa czynniki, które idealnie obrazuje pewna historia, opisana również w „Popiołach” Stefana Żeromskiego. Z powodu coraz częstszych dezercji i zdrad czarnoskórych oddziałów, francuski dowódca kazał stawić się pozostałym w oddziale czarnym żołnierzom na apel, który zawsze odbywał się bez broni. W tym samym czasie rozkazał polskim legionistom otoczyć bezbronnych żołnierzy, nabić bagnety i ich wymordować. Według Żeromskiego i polskich pamiętnikarzy Kazimierza Luxa i Piotra Wierzbickiego rozkaz został wykonany. Inaczej jednak koniec tej historii zapamiętali Haitańczycy, którzy twierdzą, że Polacy odmówili wykonania rozkazu i wbili bagnety w ziemie.
– Tak naprawdę był to pierwszy naród kolonialny, który wyszedł z niewoli i stał się państwem. Wiadomo, USA było pierwsze oczywiście, ale USA to nie była taka kolonia jak Haiti. Oni potrzebowali stworzyć sobie taki mit założycielski swojej niepodległości, walki o nią – wyjaśnia w rozmowie z National Geographic Polska Łukasz Gosławski, prezes Fundacji Ambasada Kultury. – Z drugiej strony mamy pamiętniki, które pisali żołnierze, ale pamiętajmy, że były one wydawane dopiero w połowie XIX wieku i później. I to jest oczywiście moja hipoteza, ale gdzieś czuję, że być może cenzura carska, która była wszechobecna w tamtym czasie, nie chciała pokazywać potomków powstańców listopadowych czy styczniowych w charakterze bohaterów i zakładam, że czasami mogły się nie zgadzać pewne kwestie prezentujące ich w pozytywnym świetle – dodaje.
Matka Boska Częstochowska z Haiti. Jak Czarna Madonna została bóstwem innej religii?
Zazdrosna bogini miłości z haitańskiego wodu wygląda zupełnie jak Matka Boska Częstochowska. Jak to się stało? Zapewne dzięki polskim legionistom, wysłanym przez Napoleona na Haiti.Polacy „białymi Murzynami Europy”
Wielu haitańskich polityków podkreślało zasługi polskich koalicjantów, a przyjaźń polsko-haitańska jest do dzisiaj odczuwalna na wyspie. Jeden ze słynniejszych cytatów, który miał paść z ust Dessalinesa, określa Polaków „białymi Murzynami Europy”. Chociaż współcześnie te słowa mogą budzić zrozumiałe kontrowersje, należy je interpretować z uwagi na kontekst, w jakich mogły zostać wypowiedziane.
– Słowo to było używane powszechnie, więc kojarzyło się niestety w dużej mierze z niewolnikiem, przynajmniej w kontekście haitańskim. Podejrzewam, że Dessalinesowi chodziło właśnie o to, żeby podkreślić, że legioniści są po prostu niewolnikami Francuzów i im służą. Miała to być taka zachęta: dołączcie do nas, oni was wykorzystują – tłumaczy Łukasz Gosławski.
Niektórzy interpretują te słowa również jako wyraz sympatii i zrozumienia. Mają one dać wyraz więzi, jaka łączy te pozornie różne kraje o wspólnej historii zniewolenia i walki o wolność.
La Pologne współcześnie
Według źródeł na terenach niepodległego Haiti pozostało 400 legionistów, którzy zasymilowali się ze społecznością haitańską i założyli tu swoje rodziny. Dzisiaj możemy spotkać Haitańczyków, którzy są potomkami polskich legionistów. Tworzą oni La Pologne, czyli Polonię na Haiti. Są dumni z historii swoich przodków. Chociaż nie znają ani polskiego języka, ani polskiej kultury, drzemie w nich ogromna sympatia do Polski.
– Kiedy tam byliśmy w 2018 r., to było piękne, jak oni opowiadali o Polsce. Mieli poczucie odrębności, to na pewno. Taki patriotyzm lokalny, ale taki bardzo mocny – opowiada Łukasz Gosławski.
Tragiczna historia Haiti jest niezwykle symboliczna i wymowna. To jeden z pierwszych lądów Nowego Świata „odkrytych” przez Krzysztofa Kolumba. To tam wybuchła pierwsza wygrana nieeuropejska rewolucja. Jej owocem jest niepodległe państwo na terenie niegdyś najbogatszej kolonii Karaibów, która, po gospodarczych sankcjach i klęskach naturalnych, stała się jednym z najuboższych krajów zachodniej półkuli.
Źródła: Fundacja Ambasada Kultury, Polish Legions