Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Bożyszcze warszawskich dam
  2. Krwawa łaźnia Moskali
  3. Droga na Powązki
  4. Grób, który zniknął
  5. Pomnik, który krążył

Jan Kiliński to jeden z najbardziej nietypowych polskich bohaterów narodowych. Urodzony w Trzemesznie, wykształcony na szewca, pozostawił Wielkopolskę i wyjechał do Warszawy. Tam za rządów króla Stanisława Augusta przystojny młody rzemieślnik zdobył popularność jako wytwórca eleganckiego obuwia damskiego.

Bożyszcze warszawskich dam

Profesjonalne umiejętności, elokwencja i osobisty wdzięk zapewniły mu wzięcie. To dało mu jeśli nie spore pieniądze, to przynajmniej zdolność kredytową, dzięki czemu kupił dwie kamieniczki na ulicy Dunaj. Zyskał też szerokie znajomości. „Takimi talentami szewc damski od natury obdarzony musiał być koniecznie skrytym bożyszczem kobiet warszawskich, z którymi często nie kończył na przyzucie składnego trzewiczka” – pisał o nim pamiętnikarz Antoni Trębicki.

Co więcej, miał Kiliński patriotyczne i reformatorskie zapędy, które krzewił wśród warszawskich mieszczan. Wsparcie dam z towarzystwa zapewniało mu nietykalność, bo „jak tu pozwolić więzić szewca, który dogadzał w obuwiu”. Nie był jednak Kiliński, jak pokazywano w czasach PRL, reprezentantem społecznych nizin, lecz dobrze sytuowanym rzemieślnikiem, który wkradł się w łaski elit. U zarania insurekcji kościuszkowskiej pokazał też, że umie porwać za sobą tłumy, co wykreowało go na swoistego trybuna ludowego.

Krwawa łaźnia Moskali

Pomimo braku doświadczenia wojskowego był niesamowicie odważny. „Obdarzony od natury duszą hartowną i śmiałą, niezmordowaną czynnością, wrodzonym darem wymowy popularnej, nie dziw więc, że przed wybuchnięciem powstania stał się jednym z najsilniej w wpływających do niej sprawców. Trzydzieści tysięcy rzemieślników i chłopców sklepowych posłusznych było na wolę jego. On pierwszy dał uczuć pospólstwu ważność i siły jego. Przyrzekł tymczasem rządowi wystawić pułk z samych mieszczan warszawskich. Odtąd człek taki przestał być uważany za szewca. Wyznaczono go pułkownikiem pułku tego (...) Ciekawa rzecz była widzieć paniczów naszych z pierwszych familii, lecz niemających jak stopnie podoficerów lub chorążych, z uszanowaniem przystępujących do pułkownika szewca i pytających się o rozkazy jego. Te i temu podobne przykłady pierwsze wprowadziły do Polski demokratyczne pojęcia” – chwalił go w pamiętniku Julian Ursyn Niemcewicz.

Jan Kiliński
Jan Kiliński ryc. Wikimedia Commons, public domain

Szewc-bohater wsławił się podczas zwycięskich walk z wojskami carskimi w trakcie insurekcji w stolicy 17–19 kwietnia 1794 roku. Poległo od 2 do 4 tys. rosyjskich żołnierzy, parę tysięcy dostało się do niewoli. „Szewc z Dunaja śni nocą sen krwawy:/ Krwawą łaźnię Moskalom Warszawy!/ szewc z Dunaja obmyśla na jawie/ Sycylijskie nieszpory w Warszawie!/ Niż gnić w pętach, paść lepiej ze sławą/ U twych kajdan rozkutych, Warszawo!” – upamiętnił to z patosem Artur Oppman w wierszu „Kiliński”.

Droga na Powązki

Jednakże mimo sukcesu w Warszawie oraz wielu innych osiągnięć, powstanie kościuszkowskie upadło. Kiliński ucieka, ale i tak trafia do rosyjskiej niewoli. Kluczy i konfabuluje, by siedzieć w carskim więzieniu jak najkrócej. Już na wolności przenosi się do Wilna, skąd wraca jednak do Warszawy. W czasach napoleońskich zachwyca się Bonapartem, jeden z jego synów wstępuje do pułku Szwoleżerów Gwardii Cesarskiej. Kiliński pisze też pamiętniki, wydane już pośmiertnie.

Zmarł na początku roku 1819. Pochowano go na założonym niecałe trzydzieści lat wcześniej Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie, dziś uważanym za elitarny. Nad nekropolią góruje kościół św. Karola Boromeusza z 1792 roku. I to właśnie tuż przy tym kościele 31 stycznia pogrzebano Kilińskiego. Opisywano, że żegnało go 30 tys. ludzi. Podkreślano, że żaden magnat nie miał tak uroczystego pogrzebu.

Cóż jednak z tego, skoro mogiła Kilińskiego na Powązkach nie zachowała się zbyt długo! Około roku 1850 znikła. Doszło do tego, że spierano się nawet, gdzie pierwotnie się znajdowała. Niektórzy uważali, że obok kaplicy rodzin Laskich i Fraenklów, przy grobach innych Kilińskich (kwatera nr 20). Jednak to zdecydowanie zbyt daleko od kościoła!

Dlatego XIX-wieczny historyk Powązek Kazimierz Władysław Wóycicki prostował te dane, stwierdzając: „Zwłoki Kilińskiego spoczywają pod kościołem powązkowskim, w tym samym miejscu, gdzie grób z krzyżem stoi dla Franciszka hr. Potockiego”. To jednak z kolei wydawało się zbyt blisko: relacjonowano przecież, że Kilińskiego pochowano przy kościele, a nie pod nim…

Grób, który zniknął

W 1959 roku własne śledztwo w sprawie lokalizacji i losu mogiły przeprowadził znany pisarz i publicysta Wiesław Wernic. Zaproponował logiczne wytłumaczenie. „Kościół Karola Boromeusza został powiększony przez przesunięcie murów. Groby znajdujące się przed przebudową kościoła, tuż obok jego starych murów, zostały albo przesunięte, albo też zwłoki zmarłych przeniesiono w podziemia kościoła. Natomiast stare tablice wyjęto pieczołowicie ze starych murów i umieszczono na nowych ścianach. Tak zrobiono prawie ze wszystkimi tablicami. Ale... nie z tablicą Kilińskiego. Dlaczego? Dlatego po prostu, iż cmentarz na Powązkach podlegał wówczas Magistratowi m. Warszawy. A w tym Magistracie czołowe stanowiska zajmowali emerytowani oficerowie armii carskiej. Cóż łatwiejszego jak, z racji przebudowy kościoła, tablice Kilińskiego usunąć i zniszczyć. Aby żaden ślad nie pozostał po grobie pułkownika 20 regimentu, przywódcy ludu warszawskiego, bohatera Insurekcji. I oto dochodzimy do końca sprawy. Grób Kilińskiego został zniszczony około 1850 roku. Tablicę z napisem zniszczono również. Zatarto ślady grobu »buntownika«” – opisywał.

Rok później na zachodniej ścianie kościoła została wmurowana tablica epitafijna poświęcona najsłynniejszemu szewcowi Warszawy. Opatrzono ją cytatem: „Jedni żałowali żon swoich, drudzy dzieci, trzeci majątku, ja zaś, mając to wszystko troje, wcale nic nie żałowałem”.

Pomnik, który krążył

Pomnik Jana Kilińskiego
Pomnik Jana Kilińskiego fot. Guillaume Speurt from Vilnius, Lithuania, Wikimedia Commons, CC-BY-SA-2.0

Tablica z kościoła św. Karola Boromeusza jest jednak tylko niewielkim i nieco ukrytym upamiętnieniem zasłużonego warszawiaka. Łatwiej natknąć się na jego pomnik, usytuowany na ul. Podwale na stołecznej Starówce. Kiliński pokazany jest takim, jak go pamiętano w XIX wieku. „Całe życie nosił się zawsze po polsku, czysto i gustownie przybrany, w kontuszu, żupanie i czerwonych butach. Was zawiesisty zdobił wyraziste i mówiące jego oblicze: postać składna, ruchawa i pełna życia; tak go pamiętam w latach mojej młodości” – wspominał Kazimierz Władysław Wójcicki. Na rzeźbie widzimy Kilińskiego jako bohatera insurekcji – w wojowniczej pozie, ze wzniesioną szablą.

Lecz także i pomnik ma niełatwą historię. Odlany został w roku 1935, a odsłonięty w 1936. Postawiono go na cokole wykonanym z granitu z rozebranego soboru św. Aleksandra Newskiego na placu Saskim – symbolu carskiej dominacji i opresji. Pomnik stał do czasów II wojny światowej na placu Krasińskich. Następnie został stamtąd usunięty przez hitlerowców w ramach represji za działalność polskiego podziemia. Przetrwał praktycznie nienaruszony w piwnicach Muzeum Narodowego. Potem parokrotnie zmieniano jego lokalizację. Ostatecznie monument stanął na Podwalu, niedaleko miejsca walk toczonych przez Kilińskiego podczas insurekcji.

Źródła:

Reklama
  • Barbara Grochulska, Witold Pruss (red.), „Z dziejów rzemiosła warszawskiego”, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1983
  • „Lekcje pamięci. Przewodnik metodyczny po Starych Powązkach”, Warszawskie Centrum Innowacji Edukacyjno-Społecznych i Szkoleń, Warszawa 2021
  • Julian Ursyn Niemcewicz, „Pamiętniki z czasów moich”, wydanie nakładem własnym, Paryż 1848
  • Artur Oppman, „Kiliński”, w: „Żołnierz Polski” nr 16-17/1924
  • Antoni Trębicki, „Opisanie sejmu ekstraordynaryjnego podziałowego roku 1793 w Grodnie. O rewolucji roku 1794”, PIW, Warszawa 1967
  • Wiesław Wernic, „Tajemnica grobu Jana Kilińskiego”, w: „Tygodnik Demokratyczny”, nr 7/1959

Nasz ekspert

Adam Węgłowski

Adam Węgłowski – dziennikarz i pisarz. Były redaktor naczelny magazynu „Focus Historia”, autor artykułów m.in. do „Przekroju”, „Ciekawostek historycznych”. Wydał serię kryminałów retro o detektywie Kamilu Kordzie, a także książki popularyzujące historię, w tym „Bardzo polską historię wszystkiego” oraz „Wieki bezwstydu”. Napisał też powieść „Czas mocy” oraz audioserial grozy „Pastor” – rozgrywający się na przełomie wieków XVII i XVIII w Prusach. W swoich rodzinnych stronach, na Mazurach, autor umiejscowił także powieści „Pruski lód ” oraz „Upierz”.
Reklama
Reklama
Reklama