Książęta mazowieccy zginęli przez kobietę? Miała ich otruć nieszczęśliwie zakochana dwórka
Przedwczesna śmierć ostatnich książąt mazowieckich z dynastii Piastów, Stanisława i Janusza, stała się obiektem licznych spekulacji i plotek. Podejrzewano nawet, że zostali oni otruci przez zakochaną w nich wojewodziankę płocką Katarzynę Radziejowską.
W tym artykule:
- Książęta mazowieccy: nagłe zgony władców
- Katarzyna Radziejowska: zemsta odrzuconej kochanki
- Stanisław i Janusz: śmierć z pijaństwa?
- Gdzie leżą ostatni książęta mazowieccy?
W latach 20. XVI wieku księstwem mazowieckim wstrząsnęła seria nagłych zgonów członków rodziny książęcej. W 1522 r. zmarła księżna Anna Radziwiłłówna, wdowa po księciu mazowieckim Konradzie III Rudym. O ile jej śmierć nie wzbudziła jeszcze niczyich podejrzeń, o tyle wydarzenia z kolejnych czterech lat wydawały się przedstawicielom dworu co najmniej tajemnicze. W niedługim odstępie czasu zmarli bowiem współrządzący Mazowszem książęta – Stanisław i Janusz. Pierwszy z nich zmarł w 1524 r. w wieku zaledwie 23 lat, a dwa lata później w wieku 24 lat odszedł z tego świata drugi z braci.
Książęta mazowieccy: nagłe zgony władców
Nagłe zgony władców w kwiecie wieku sprawiły, że wokół ich śmierci narosło wiele plotek. W towarzystwie książąt bardzo często przebywała Katarzyna Radziejowska. To na nią więc spadło podejrzenie, jakoby otruła najpierw matkę książąt. A następnie ich samych.
Była ona córką wojewody płockiego Andrzeja Radziejowskiego. Na mazowieckim dworze pojawiła się zaś najprawdopodobniej w drugiej dekadzie XVI wieku. „Zapaławszy nieokiełznaną miłością, miała doprowadzić niebacznych młodzieńców do szaleństwa i niechybnej zguby miłosnymi napojami dla kochanków, naturalnie po to, żeby idąc za głosem namiętności, ulegli popędliwej kobiecie” – pisał o niej Jędrzej Święcicki w Topografii, czyli opisie Mazowsza z 1634 r.
Katarzyna Radziejowska: zemsta odrzuconej kochanki
Na dworze krążyła cała historia związana z okolicznościami śmierci ostatnich Piastów mazowieckich. Katarzyna Radziejowska najpierw zakochała się w księciu Stanisławie. Lecz jego matka Anna Radziwiłłówna stanowczo sprzeciwiła się temu związkowi i usunęła ją z dworu.
W zemście Radziejowska miała otruć Annę. To jednak nie pomogło jej to w osiągnięciu wyznaczonego celu, ponieważ Stanisław… odrzucił jej zaloty. Katarzyna otruła więc i jego, a na swój nowy cel wyznaczyła księcia Janusza.
Książę odwzajemnił uczucie, lecz nie spełniał składanych wojewodziance obietnic. Czara goryczy przelała się, gdy podarował podwarszawską miejscowość Błonie swojej starszej siostrze Annie. Choć to Katarzyna wielokrotnie wspominała, że chce dostać tę ziemię na własność. Po tej zniewadze postanowiła pozbyć się kolejnego z książąt. Do swojego spisku wciągnęła m.in. starostę w Błoniach Piotra Jordanowskiego oraz puszkarza Piotra i muzyka Macieja.
W opowieść o krwawej wojewodziance wierzono na tyle, że mazowiecki sąd – mimo braku jednoznacznych dowodów na otrucie książąt – skazał rzekomych współpracowników Katarzyny Radziejowskiej na śmierć. Najokrutniej zostały zaś potraktowane powiernica wojewodzianki Kliszewska i nieznana bliżej piekarka – oskarżone o współudział w zbrodni spłonęły na stosie.
Sama Radziejowska uniknęła natomiast jakiejkolwiek kary, ponieważ przebywała w części Mazowsza podlegającej władzy polskiego króla. Kiedy afera trucicielska nieco przycichła, wyszła za mąż za Konrada Oborskiego i przez kolejne lata wiodła spokojne życie.
W Niemczech odkryto chrzcielnicę z X wieku. Czy to miejsce chrztu Mieszka I?
W Kwedlinburgu w Niemczech w kolegiacie św. Serwacego archeolodzy odkryli chrzcielnicę z X wieku. Część badaczy sugeruje, że to tutaj, a nie w Polsce ochrzczono pierwszego historycznego wład...Stanisław i Janusz: śmierć z pijaństwa?
Po tym, jak zaczęły zapadać wyroki śmierci jedynie na podstawie poszlak czy wręcz pomówień, sprawę śmierci książąt postanowił zbadać sam król Polski Zygmunt I Stary. 9 lutego 1528 r. wydał edykt, w którym stwierdzał, że Stanisław i Janusz „nie sztuką ani sprawą ludzką, lecz z woli Pana Wszechmogącego z tego świata zeszli”.
Nie uciszyło to jednak złośliwych plotek, które tym razem zaczęły dotykać jego żony, królowej Bony Sforzy. Pochodząca z Włoch monarchini miała podobno dysponować szeroką wiedzą w zakresie trucizn i to od samej Lukrecji Borgii, nieślubnej córki papieża Aleksandra VI. Miała ona zresztą interes w pozbyciu się ostatnich władców Mazowsza, ponieważ po ich śmierci księstwo mazowieckie zostało przyłączone do Korony.
Obecnie wśród badaczy przeważa pogląd, że do śmierci książąt Stanisława i Janusza przyczyniły się gruźlica i hulaszczy tryb życia. Kronikarz Marcin Bielski pisał o zgonie książąt: „Rozmaite przyczyny śmierci tych książąt powiadali być – jedni przez truciznę, drudzy przez opilstwo, a to podobniejsze ku temu, bom to swym okiem widział, będąc tam, gdy bez miary pił z dworzany swymi, trójniak z muszkatellą [miód pitny i słodkie wino – przyp. red.] mieszając. […] W tym żadny winien nie był, jedno sam sobie, pijąc bez miary”.
Sto lat po śmierci książąt kronikarz Jędrzej Święcicki pisał zaś w Topografii, czyli opisie Mazowsza: „Gdy z młodzieńczą pożądliwością hołdowali zachciankom miłosnym i nadużywali niestosownych uczt i nocnych hulanek, spotkała ich przedwczesna śmierć. Pierwszy zmarł Stanisław. W ślad za nim, w ciągu osiemnastu miesięcy poszedł brat Janusz, dotknięty długotrwałą zaraźliwą chorobą”. Za tym, że śmierć księcia Janusza nie nastąpiła nagle, świadczyć może zresztą fakt, że na sześć dni przed śmiercią spisał on testament.
Gdzie leżą ostatni książęta mazowieccy?
Książęta mazowieccy – ostatni przedstawiciele dynastii Piastów z linii mazowieckiej – spoczywają w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie. Pochowani są w jednym grobie, a renesansową płytę nagrobną ukazującą ich w pozycji leżącej wykonał włoski artysta Bernardino Zanobi de Gianotis. Sprawa ich tajemniczej śmierci i rzekomego otrucia przez Katarzynę Radziejowską nadal intryguje zaś badaczy i jest wspominana w wielu powieściach historycznych, m.in. „Sploty i węzły” Bogusława Sujkowskiego, „Błazen starego króla” Janusza Dybowskiego czy „Świadkowie i truciciele” Jerzego Piechowskiego.