Najstarszy żydowski tygodnik na świecie wydawano... na Mazurach
W XIX wieku w Imperium Rosyjskim żyły miliony Żydów. Twórcy czasopisma „Hamagid” namawiali ich do powrotu do „ziemi ojców” na Bliskim Wschodzie. Jednak z powodu kłopotów z cenzurą w Rosji swoje czasopismo postanowili założyć w Ełku, w Prusach Wschodnich, niedaleko rosyjskiej granicy. To tam powstał najstarszy żydowski tygodnik.
W tym artykule:
Pierwszy na świecie tygodnik w języku hebrajskim nazywał się „Hamagid”, czyli Kaznodzieja. Został założony w 1856 roku przez Eliezera Lipmana Silbermana (1819–1882) rodem z Królewca. Pomagał mu jako redaktor David Gordon (1826–1886), wcześniej nauczyciel w Liverpoolu.
Najstarszy żydowski tygodnik
Pismo zajmowało się bieżącymi problemami społeczno-politycznymi, propagowało idee syjonistyczne, zachęcało Żydów do powrotu do „ziemi ojców” i przedstawiało relacje z Palestyny. Chociaż w szczytowej formie „Hamagid” osiągał nakład niecałych dwóch tysięcy egzemplarzy, znany był w całej Europie, trafiał na ziemie imperium brytyjskiego, a nawet do Chin. Adresowano go jednak przede wszystkim do rzesz Żydów zamieszkujących Imperium Rosyjskie. Z powodu cenzury i antyżydowskiej polityki Petersburga tygodnik nie mógł jednak być wydawany w państwie carów. Tak powstał pomysł, by publikować go niedaleko rosyjskiej granicy, w niemieckim Lyck (dzisiejszy Ełk), uchodzącym za stolicę Mazur.
Transgraniczna atrakcja
Kupcy wyznania mojżeszowego pojawiali się tam już w XV wieku, w czasach krzyżackich. Jednak z powodu licznych restrykcji panujących w Prusach do XIX wieku żyli tam tylko nieliczni Żydzi. Zmieniła to liberalizacja przepisów w roku 1812, w czasach napoleońskich. Odtąd Żydów władze pruskie uznały za „obywateli państwa i krajowców”. Ich napływowi sprzyjał też rozwój kolei. A powstanie Cesarstwa Niemieckiego, dynamiczny rozwój przemysłu i transgraniczny handel napędzały koniunkturę.
W roku 1890 było w 10-tysięcznym Ełku około trzystu Żydów, żyli też w całym powiecie. Zasiadali w radzie miejskiej, byli członkami towarzystw kulturalnych i sportowych, prowadzili sklepy, karczmy i apteki, handlowali m.in. końmi i ziemią, byli prawnikami i nauczycielami muzyki. W połowie XIX wieku postawili synagogę w centrum miasta. Jednak wielu raczej asymilowało się i uważało za Niemców niż myślało o wyjeździe do „ziemi ojców”, co propagował „Hamagid”.
We Fromborku odkryto XVI-wieczny cyrkiel. Czy należał do Mikołaja Kopernika?
Na terenie ogrodów kanonickich we Fromborku odnaleziono XVI-wieczny cyrkiel. To zaledwie jeden z kilku takich instrumentów znanych z terenu Polski, które stosowano w astronomii i geometrii. Czy ...Zmierzch społeczności
Rabin Silberman oprócz „Hamagid” założył stowarzyszenie Mekice Nirdamim (Budzący Uśpionych), wydające rzadkie księgi w języku hebrajskim. Po jego śmierci tygodnikiem zajął się Gordon. Gdy i on zmarł, nowe szefostwo postanowiło przenieść najstarszy żydowski tygodnik – najpierw do Krakowa, potem do Berlina, a na koniec do Wiednia, gdzie przetrwał do roku 1903.
Silberman i Gordon pozostali w Ełku na zawsze. Spoczęli na cmentarzu żydowskim w okolicach tzw. Góry Jerozolimskiej. Niestety kolejne lata przyniosły zagładę życia żydowskiego w mieście. Klęska Niemiec w I wojnie światowej, kryzys gospodarczy i wzrost nacjonalizmu wywołał nastroje antysemickie. W 1932 roku żydowski aptekarz zginął po tym, gdy ktoś wrzucił do jego mieszkania granat. Rządy Hitlera przynosiły kolejne ataki i szykany. Podczas Nocy Kryształowej w 1938 roku żydowskie sklepy splądrowano, a synagogę podpalono. Żydzi ratowali się, uciekając z miasta. Wielu skończyło jednak w obozach zagłady. Małżeństwu Slotowskim nie pomogła nawet emigracja do Szanghaju, który przyjmował jeszcze żydowskich imigrantów, gdy reszta świata nie chciała już o tym słyszeć. Warunki były trudne, Słotowscy nie przeżyli tam długo...
Ani śladu po redaktorach
Nawet cmentarz żydowski w Ełku, z grobami twórców „Hamagid”, nie przetrwał do dziś. Nekropolia została zaniedbana w epoce Niemiec hitlerowskich, a dokonała żywota w czasach Polski Ludowej. Znikła z powierzchni ziemi. Dzięki staraniom Huberta Górskiego i Adama Waszkiewicza oraz ich Fundacji Wsparcia Nauki i Biznesu w miejscu cmentarza postawiono w roku 2019 głaz z tablicą upamiętniającą ełckich Żydów. Następnie granice nieistniejącej już nekropolii obsadzono drzewami.
Pozostały tajemnice. „Do dziś nie wiadomo, co stało się z macewami z cmentarza”, zaznacza Górski w rozmowie. Z relacji świadków wynika, że dotrwały na miejscu do końca II wojny światowej. Zdaniem Górskiego mogły zostać zatopione w latach 40. na bagiennych terenach przy rzece, ewentualnie wykorzystane samowolnie przez napływowych mieszkańców Ełku jako budulec lub użyte przez miejscowych kamieniarzy jako darmowe źródło surowca na nowe nagrobki.
Źródła:
- Stanisław Achremczyk, „Ełk: dzieje miasta”, Edytor Wers, Olsztyn 2012,
- Ruth Leiserowitz, „Żydzi we wschodniopruskim miasteczku w XIX wieku – czynnik modernizacji”, w: „Ełcki przegląd historyczny”, nr 1/2014-2015,
- Podcast: Stacja kolejowa w Ełku jest ważna dla języka hebrajskiego. Stąd nowe słowa trafiały w świat,
- Rafał Żytyniec, Janusz Pilecki, „Ełk na tyłach historii czy w centrum nowoczesności?”, Muzeum Historyczne w Ełku, 2014,
- Wirtualny Sztetl, Historia społeczności (Ełk)