W tym artykule:

  1. To nie była największa katastrofa morska w historii
  2. Zatonięcie MV Doña Paz
  3. Katastrofa MV Goya
  4. Zatonięcie RMS Lusitania
  5. Największa katastrofa morska na świecie
  6. Dlaczego MV Wilhelm Gustloff zatonął?
Reklama

Największa katastrofa morska w historii wydarzyła się na Morzu Bałtyckim. I tu pierwsza niespodzianka. Wiele osób myśli bowiem, że największą taką tragedią było zatonięcie Titanica. Nic bardziej mylnego. Trzeba jednak przyznać, że to, co wydarzyło się w nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku na Oceanie Atlantyckim, jest jedną z najbardziej znanych katastrof morskich na świecie. Duża w tym zasługa poszukiwań wraku wspieranych przez National Geographic Society oraz oczywiście obsypanego nagrodami filmu w reżyserii Jamesa Camerona.

To nie była największa katastrofa morska w historii

Do katastrof na morzu dochodzi o wiele rzadziej niż w ruchu lądowym czy nawet lotniczym. Dlatego też jest o nich zawsze głośno. Jedną z najbardziej znanych katastrof morskich jest oczywiście zatonięcie wspomnianego już RMS Titanic. Nocą z 14 na 15 kwietnia 1912 roku luksusowy statek pasażerski zderzył się z górą lodową podczas swojego dziewiczego rejsu z Southampton do Nowego Jorku. W katastrofie zginęło ponad 1500 osób z 2224 znajdujących się na pokładzie. Tragedia ta była wynikiem szeregu błędów, zarówno ludzkich, jak i technicznych, w tym braku wystarczającej liczby łodzi ratunkowych. Titanic stał się symbolem ludzkiej pychy i lekkomyślności.

Nie tylko Endurance. Te wraki statków czekały lata na odkrycie. Wyłowiono jeden

Niektóre wraki statków mają wyjątkowo ciekawe historie. Znani właściciele, spektakularne porażki... Gotowi na morskie opowieści?
Nie tylko Endurance. Te wraki statków czekały lata na odkrycie. Wyłowiono jeden
fot. Ralph White / Getty Images

Oto inne równie tragiczne znane katastrofy morskie:

Zatonięcie MV Doña Paz

MV Doña Paz, filipiński prom pasażerski, zatonął 20 grudnia 1987 roku po zderzeniu z tankowcem MT Vector. W wyniku pożaru i zatonięcia zginęło ponad 4300 osób. To czyni tę katastrofę największą pod względem liczby ofiar w czasach pokoju. Doña Paz była przepełniona pasażerami, a na pokładzie nie było wystarczającej liczby kamizelek ratunkowych. Pasażerowie mieli niewielkie szanse na ucieczkę z powodu pożaru.

Katastrofa MV Goya

MV Goya, niemiecki statek transportowy, został zatopiony przez sowieckie torpedy 16 kwietnia 1945 roku. Statek przewoził tysiące niemieckich cywilów i rannych żołnierzy, uciekających przed Armią Czerwoną. W katastrofie zginęło około 7000 osób, co czyni ją jedną z najtragiczniejszych w historii.

Zatonięcie RMS Lusitania

RMS Lusitania, brytyjski liniowiec, został zatopiony przez niemiecki okręt podwodny 7 maja 1915 roku podczas I wojny światowej. W wyniku ataku zginęło 1198 osób. Katastrofa ta miała ogromne znaczenie polityczne, przyczyniając się do włączenia Stanów Zjednoczonych do wojny po stronie aliantów.

Największa katastrofa morska na świecie

Jednak największą katastrofą morską w historii, zarówno pod względem liczby ofiar, jak i dramatyzmu wydarzeń, było zatonięcie niemieckiego statku pasażerskiego MV Wilhelm Gustloff. 30 stycznia 1945 roku statek został storpedowany przez sowiecki okręt podwodny S-13 w czasie operacji Hannibal, jednej z największych ewakuacji morskich w historii.

MS Wilhelm Gustloff w Szczecinie jako okręt szpitalny, 1939 r. / Bundesarchiv, B 145 Bild-P094443 / CC-BY-SA 3.0, CC BY-SA 3.0 de, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=5475029

Zatonięcie MV Wilhelm Gustloff

MV Wilhelm Gustloff, nazistowski statek wycieczkowy, który w czasie wojny służył jako transportowiec, zatonął w Morzu Bałtyckim. Na pokładzie znajdowało się około 10 000 osób, głównie niemieckich cywilów, rannych żołnierzy i członków załogi, uciekających przed zbliżającą się Armią Czerwoną. W wyniku ataku zginęło od 9000 do 9300 osób, co czyni tę katastrofę największą w historii pod względem liczby ofiar.

Tło historyczne i ewakuacja

Pod koniec II wojny światowej, w styczniu 1945 roku, Niemcy rozpoczęły masową ewakuację swoich obywateli i żołnierzy z terenów Prus Wschodnich, które były bezpośrednio zagrożone przez szybko posuwającą się Armię Czerwoną. Operacja Hannibal miała na celu przetransportowanie setek tysięcy ludzi na zachód do bezpiecznych terenów. MS Wilhelm Gustloff był jednym z wielu statków zaangażowanych w tę operację.

Atak i zatonięcie

30 stycznia 1945 roku Wilhelm Gustloff wypłynął z portu w Gdyni z tysiącami ludzi na pokładzie. Statek poruszał się powoli przez zimne wody Morza Bałtyckiego, gdy około godziny 21:00 został zauważony przez sowiecki okręt podwodny S-13 dowodzony przez kapitana Aleksandra Marinesko. S-13 wystrzelił trzy torpedy, które trafiły w Wilhelm Gustloff, powodując natychmiastowe poważne uszkodzenia.

Atak wywołał panikę na pokładzie. Woda wlewała się do wnętrza statku, który zaczął się szybko przechylać i tonąć. Przez niską temperaturę wody ci, którzy znaleźli się za burtą, mieli minimalne szanse na przeżycie. W sumie uratowano tylko około 1250 osób.

Archeolodzy odkryli najstarsze statki pływające po Morzu Śródziemnym. Przypominały kajaki

Kajaki to dziś sposób aktywny wypoczynek. Jednak ich prototypy sprzed kilku tysięcy lat miały bardziej złożone zastosowanie. Archeolodzy ustalili, jak żeglowali Europejczycy w neolicie.
Archeolodzy odkryli najstarsze statki pływające po Morzu Śródziemnym
Archeolodzy odkryli najstarsze statki pływające po Morzu Śródziemnym, fot. Gibaja et al., 2024, PLOS ONE, CC-BY 4.0 (https://creativecommons.org/licenses/by/4.0/)

Dlaczego MV Wilhelm Gustloff zatonął?

Katastrofa MV Wilhelm Gustloff jest mniej znana niż inne tragedie morskie, ale jej skala i dramatyzm czynią ją niezwykle ważnym wydarzeniem w historii II wojny światowej. Tragedia ta pokazuje, jak okrutne mogą być wojenne realia i jak wiele niewinnych ofiar ponosi ludzkość w wyniku konfliktów zbrojnych.

W tamtym okresie, z powodu chaosu wojennego i presji na ewakuację ludności cywilnej przed nadciągającą Armią Czerwoną, nie zawsze przestrzegano standardowych procedur bezpieczeństwa. Statek był przystosowany do przewożenia około 1800 pasażerów, ale na pokładzie znalazło się ponad 10 000 osób. Przepełnienie nie tylko obniżyło możliwości ewakuacji w przypadku zagrożenia, ale także spowodowało większą liczbę ofiar w wyniku zatonięcia.

Reklama

W chwili, gdy statek opuszczał port w Gdyni, istniała pewna świadomość zagrożenia ze strony radzieckich okrętów podwodnych. Wilhelm Gustloff był eskortowany przez kilka mniejszych jednostek, ale nie zastosowano pełnych środków ochrony, jakie mogłyby być dostępne. Również trasa rejsu prowadziła przez wody zagrożone działalnością radzieckich okrętów podwodnych, co podniosło ryzyko ataku. Błędem było również użycie uzbrojonej jednostki pomocniczej MW do ewakuacji ludności cywilnej.

Reklama
Reklama
Reklama