Reklama
  1. Tajemnica Jeziora Galilejskiego
  2. Czy cuda Jezusa były „zjawiskami naturalnymi”?
  3. Nowoczesne spojrzenie na cuda
Reklama

Jezioro Galilejskie, znane również jako Jezioro Tyberiadzkie, odegrało ważną rolę w życiu Jezusa Chrystusa i jego uczniów. To właśnie nad jego brzegami dochodziło do biblijnym cudów, w tym rozmnożenia chleba i ryb oraz cudownego połowu. W pierwszej opowieści Jezus nakarmił tysiące osób zaledwie pięcioma bochenkami chleba i dwoma rybami. W drugiej apostołowie przez całą noc bezskutecznie łowili ryby, aż Jezus poradził im zarzucić sieci ponownie, co zakończyło się sukcesem.

Przez wieki te biblijne historie były odczytywane jako dowody boskiej interwencji. Współczesne badania sugerują jednak, że za niezwykłymi zdarzeniami nad Jeziorem Galilejskim może kryć się logiczne wyjaśnienie. Jest ono związane z unikalnymi procesami zachodzącymi w ekosystemie jeziora.

Tajemnica Jeziora Galilejskiego

Autorzy artykułu opublikowanego na łamach „Water Resources Research” zaobserwowali, że nad Jeziorem Galilejskim, szczególnie w pobliżu Tabgi, dochodzi do okresowych masowych śmierci ryb. Po przeanalizowaniu danych z maja i czerwca 2012 roku naukowcy przeprowadzili modelowanie, aby zrozumieć, dlaczego tak się dzieje.

Wyniki ich badań wskazują na rzadkie, ale możliwe zjawisko, jakim jest wynoszenie wód ubogich w tlen z głębszych warstw jeziora ku powierzchni. Jest to tzw. upwelling powodowany przez wewnętrzne fale w jeziorze. Generują je zachodnie wiatry, które przynoszą na powierzchnię zimną, ubogą w tlen wodę z niższych partii jeziora. Kiedy ryby znajdą się w tej warstwie bez odpowiedniej ilości tlenu, giną w masowych ilościach.

Badacze zwrócili uwagę na naturalne cykle mieszania wody w Jeziorze Galilejskim. W cieplejszych miesiącach jezioro dzieli się na trzy główne warstwy: ciepłą górną, chłodniejszą dolną oraz środkową, w której znajduje się mocny gradient temperatury. Jeśli zjawisko upwellingu nastąpi w okresie tuż po wiosennym powstaniu tych warstw, ryby w górnych partiach jeziora nie będą miały szans na ucieczkę i nie przeżyją.

Jakkolwiek tego typu masowe śmierci ryb są rzadkie, badacze wskazali na dwa znane przypadki poza 2012 rokiem – jeden w kwietniu 2007 roku oraz jeden w latach 90. XX wieku. Wszystkie wydarzenia miały miejsce w tej samej części jeziora, w pobliżu Tabgi, gdzie według tradycji Jezus miał dokonać swoich cudów. Do dziś stoi tam Bazylika Rozmnożenia Chleba.

Czy cuda Jezusa były „zjawiskami naturalnymi”?

Dla osób wierzących, cuda Jezusa są dowodem jego boskości i mają głębokie znaczenie duchowe. Naukowcy nie dążą do podważenia tych przekonań, lecz do zrozumienia mechanizmów przyrodniczych, które mogły przyczynić się do powstania tych opowieści. Możliwe jest, że dwa tysiące lat temu podobne zjawiska wynurzenia wód ubogich w tlen oraz gromadzenia się ryb blisko brzegu przyczyniły się do łatwego ich połowu, co w oczach ówczesnych ludzi mogło być interpretowane jako cud.

Podobne zdarzenia zaobserwowano także w innych miejscach na świecie, takich jak Jezioro Erie w USA, ujście rzeki Neuse w Karolinie Północnej czy port Hamilton w Kanadzie. W każdym z tych miejsc wynurzenie wód ubogich w tlen powoduje śmierć ryb, które potem masowo wypływają na powierzchnię.

Nowoczesne spojrzenie na cuda

Odkrycie mechanizmu stojącego za masowymi śmierciami ryb nad Jeziorem Galilejskim jest kolejnym przykładem, jak współczesna nauka stara się wyjaśnić dawne mity i historie, które od wieków kształtowały ludzkie wierzenia i tradycje. Nie umniejsza to wartości religijnych tych historii – dla wielu są one przede wszystkim metaforą boskiej opieki i wrażliwości na ludzkie potrzeby. Z drugiej strony, znajomość naukowych przyczyn tych zjawisk pozwala lepiej zrozumieć środowisko Jeziora Galilejskiego i jego delikatny ekosystem.

Nawet jeśli cuda Jezusa nad jeziorem były wynikiem naturalnych procesów, ich symbolika pozostaje niezmienna i nadal stanowi inspirację dla milionów ludzi na świecie.

Reklama

Źródło: Water Resources Research

Nasz autor

Mateusz Łysiak

Dziennikarz zakręcony na punkcie podróżowania. Pierwsze kroki w mediach stawiał w redakcjach internetowej i papierowej magazynu „Podróże”. Redagował i wydawał m.in. w gazeta.pl i dziendobrytvn.pl. O odległych miejscach (czasem i tych bliższych) lubi pisać nie tylko w kontekście turystycznym, ale też przyrodniczym i społecznym. Marzy o tym, żeby zobaczyć zorzę polarną oraz Machu Picchu. Co poza szlakiem? Kuchnia włoska, reportaże i pływanie.
Reklama
Reklama
Reklama