Nellie Bly była gotowa na wszystko, by głosić prawdę. Dała się zamknąć w szpitalu psychiatrycznym
Nellie Bly postawiła sobie za cel osiągnąć wszystko, na co przed nią nie zdobyła się żadna inna kobieta. Znała swoją wartość, nie bała się pracy, a do tego cechował ją wrodzony upór. Tak silna kobieta musiała osiągnąć sukces. Przyjrzyjmy się bliżej sylwetce dziennikarki, która inspirowała nie tylko swoje, ale także kolejne pokolenia.

Spis treści:
- Dzieciństwo i młodość Nellie Bly
- Jeden artykuł zadecydował o przyszłości Nellie Bly
- Nellie Bly jako dziennikarka śledcza
- Nellie Bly jako podróżniczka
- Nellie Bly jako żona milionera
- Nellie Bly jako działaczka społeczna i korespondentka wojenna
- Nellie Bly jako inspiracja
Jako dziennikarka śledcza zeszła do samych trzewi piekła. Jako podróżniczka okrążyła cały świat. Jako korespondentka wojenna relacjonowała wydarzenia z frontu wschodniego. Nellie Bly żyła i działała w czasach, w których rola kobiet w amerykańskim społeczeństwie była postrzegana zupełnie inaczej niż dzisiaj. Postanowiła jednak iść pod prąd. Zamiast godzić się na rolę przykładnej żony lub podjąć nisko płatną pracę, postanowiła zatroszczyć się o swoją karierę i przy okazji – o prawa innych kobiet.
Dzieciństwo i młodość Nellie Bly
Nellie Bly, a właściwie Elizabeth Cochran Seaman, urodziła się 5 maja 1864 roku, w Cochran’s Mille w stanie Pensylwania. Jej ojciec, Michael Cochran był ubogim robotnikiem. Jego życie odmieniło się, gdy postanowił kupić lokalny młyn. Ta decyzja okazała się świetnym posunięciem. Interes przynosił duże dochody i niebawem zaczął skupywać ziemie otaczające jego zakład.
Michael Cochran zmarł, gdy jego córka miała sześć lat. Mary, matka dziewczynki, została sama z piętnaściorgiem dzieci. Ponownie wyszła za mąż, jednak dość szybko okazało się, że podjęła pochopną decyzję. Po ślubie okazało się, że jej wybranek jest niestroniącym od przemocy despotą. Kobieta nie zamierzała godzić się na takie traktowanie, tym bardziej, że cierpiały na tym jej dzieci. Wniosła o rozwód, mimo że w tamtych trudnych dla kobiet czasach nie było łatwo o prawne rozwiązanie małżeństwa.
Mała „Pink” znała swoją wartość
Trudne doświadczenia małej Elizabeth musiały odcisnąć na niej piętno, jednak dziewczynka nie zatraciła swojego charakteru. Wśród swojego pokaźnego rodzeństwa, była prawdziwą indywidualnością. Podczas gdy jej bracia i siostry nosili się na szaro, zgodnie z obowiązującą wówczas modą, ona wybierała ubrania w jasnych, radosnych kolorach. Stąd wziął się jej pseudonim – Pink.
W szkole szło jej świetnie, jednak nauczycielki nie wróżyły jej świetlanej przyszłości. Elizabeth marzyła o karierze pisarki, ale gdy mówiła o tym głośno, zawsze była sprowadzana na ziemię. Nie zamierzała jednak rezygnować ze swoich planów i trudno się temu dziwić. Jej ojciec na wszystko zapracował swoimi rękami i przyszła dziennikarka śledcza doskonale rozumiała, że z odrobiną uporu i samozaparcia można osiągnąć wszystko.
Jeden artykuł zadecydował o przyszłości Nellie Bly
Po śmierci Michaela rodzinny interes upadł, a finanse szybko zaczęły topnieć. Gdy Elizabeth skończyła szesnasty rok życia, postanowiła wspomóc matkę i pójść do pracy. Nie zamierzała jednak decydować się na byle jakie zajęcie za najniższą stawkę, mimo że ofert dla kobiet było wtedy jak na lekarstwo. Szczęśliwie dla niej, podczas lektury jednego z wydań „The Pittsburgh Dispath” natrafiła na artykuł, który wzbudził w niej oburzenie.
Publikacja zatytułowana „Do czego nadają się dziewczęta” poruszała temat kobiet na rynku pracy i była ewidentnie zamknięta w obszarze męskiego punktu widzenia, czyli jedynego słusznego w XIX-wiecznej Ameryce. Autor doszedł do wniosku, że kobiety nie powinny pracować. Ich miejsca upatrywał w domu, przy mężu i dzieciach. Elizabeth natychmiast chwyciła za pióro i wystosowała list do redakcji, nie kryjąc w nim oburzenia. Podpisała się jako „Samotna Sierota”.
Najwyraźniej wydawcy spodobał się cięty język czytelniczki i jej osobiste zaangażowanie. W kolejnym numerze redaktor naczelny George Madden wystosował apel do autorki o wyjawienie swojej tożsamości podczas osobistego spotkania. Elizabeth zgodziła się na to. O tym, że w istocie udaje się na rozmowę kwalifikacyjną, dowiedziała się dopiero w redakcji.
Nellie Bly jako dziennikarka śledcza
Madden zaproponował jej posadę dziennikarki, na co Elizabeth przystała. Zastrzegła jednak, że pracę podejmie wyłącznie pod warunkiem, że będzie opisywać wyłącznie te tematy, które są ważne i interesujące z jej punktu widzenia, a takimi było życie zwykłych, szarych ludzi. Wydawca przystał na to.

W tamtych czasach nie wypadało, by kobieta pisała pod swoim nazwiskiem. Elizabeth musiała wymyślić sobie pseudonim. Wybór padł na „Nellie Bly”. Przybrane nazwisko nawiązywało do postaci z ludowej przyśpiewki.
18-letnia Nellie w pierwszej kolejności podjęła się tematu trudnej sytuacji kobiet. Pisała o skandalicznych warunkach na rynku pracy i śmiesznie niskich wynagrodzeniach. Na tapet wzięła też temat rozwodów. Na potrzeby reportażu rozmawiała ze sławnymi kobietami, które przeżyły rozpad małżeństwa. Wyglądało na to, że pisanie o życiu kobiet jest dla niej misją.
Pierwsza praca pod przykrywką
Artykuły Nellie spotykały się z krytyką kolegów po fachu, co jednoznacznie wskazywało, że mężczyźni widzieli w niej zagrożenie. To tylko dodało jej skrzydeł. Wkrótce napisała głośny artykuł o skandalicznych warunkach pracy w jednej z fabryk. Żeby przeprowadzić rzetelne śledztwo, zatrudniła się w zakładzie, który wzięła na celownik. Bezkompromisowy reportaż trafił do druki i... wywołał istną burzę.
Fabrykanci zaczęli grozić, że zbojkotują „The Pittsburgh Dispath”. Redakcji groził upadek, więc Madden uznał, że najlepszym wyjściem będzie przenieść niesforną Nellie do działu kobiecego. ta w odpowiedzi położyła przed nim wypowiedzenie.
Wyjazd do Meksyku
Zatrudniła się jako korespondentka zagraniczna i wyjechała za południową granicę USA. Zamierzała obalić powszechny pogląd na temat rzekomej wolności, która miała panować w Meksyku. W swoich reportażach opisywała ułomności tamtejszego ustroju, który nazwała „najgorszą monarchią świata”. Głosząca prawdę Amerykanka stała się solą w oku Porfirio Diaza. Musiała wrócić do Stanów. W przeciwnym wypadku groził jej surowy wyrok.
Zamknięta w zakładzie psychiatrycznym
Z Meksyku dotarła do Nowego Jorku, gdzie szybko znalazła zatrudnienie w prestiżowej gazecie „New York World”, której wydawcą był sam Jospeh Pulitzer. W nowoczesnej, bezkompromisowej redakcji dziennikarka zyskała pełną swobodę działania.
Pierwszym trudnym tematem, którego się podjęła, była sprawa zakładu psychiatrycznego, działającego na Blackwell’s Island w Nowym Jorku. Żeby dostać się do strzeżonego ośrodka, musiała symulować chorobę psychiczną. W tym celu przeniosła się do ośrodka dla kobiet. Grała tak przekonująco, że jej współlokatorki szybko uznały ją za obłąkaną.
Wydawca wyciągnął ją stamtąd po 10 dniach. Po powrocie była wyczerpana fizycznie i umysłowo, ale od razu przystąpiła do pracy. Opisała skandaliczne warunki panujące w placówce. Wskazała na podawaną pacjentom „papkę” nazywaną jedzeniem, w której lęgły się robaki. Obnażyła brak przygotowania personelu i stosowanie przemocy. Wskazała, że wiele podopiecznych zakładu nie wymagało żadnego leczenia.
Dziennikarka inicjatorką zmian
Uchybień (delikatnie mówiąc) było znacznie więcej. Po publikacji reportażu, Nellie zyskała rozgłos, a opinia publiczna nie pozostawiła suchej nitki na zarządzie placówki. To musiało sprowokować zmiany i tak się w istocie stało. Większość personelu pożegnała się z pracą. Wprowadzono standardy w zatrudnieniu, a pacjentki zostały gruntownie przebadane. Wiele wróciło do swoich domów.
Nellie Bly jako podróżniczka
Ambitna dziennikarka szukała kolejnych wyzwań. Zaproponowała wydawcy, że uda się w podróż dookoła świata i pobije rekord Fileasa Fogga, postaci z powieści Julesa Verne’a „W 80 dni dookoła świata”. Początkowo Pulitzer nie chciał się zgodzić. Uważał, że takie wyzwanie przerasta możliwości kobiety. Wtedy Bly zagroziła mu odejściem. Wydawca nie miał więc innego wyjścia, jak tylko przyklasnąć zamiarom swojej gwiazdy.

W podróż wyruszyła sama. Wszystkie potrzebne rzeczy spakowała w dwa podręczne kuferki. Przemierzyła Anglię, Egipt Sri Lankę, Singapur i Chiny. Do New Jersey, skąd wyruszyła, wróciła 25 stycznia 1890 roku, po 72 dniach, 6 godzinach i 11 minutach podróży.
Nellie Bly jako żona milionera
Jako nastolatka deklarowała, że nigdy nie wyjdzie za mąż. Jednak w 1895 roku stanęła na ślubnym kobiercu z Robertem Seamanem, starszym o 42 lata przedsiębiorcą. NA jakiś czas porzuciła pracę dziennikarki. Jako żona milionera, skupiła się na poprawie warunków panujących w fabrykach męża. To właśnie za jej sprawą robotnikom zapewniono m.in. opiekę zdrowotną.
Seaman zmarł w 1904 roku. Nellie przez jakiś czas zarządzała przedsiębiorstwem samodzielnie, ale bez sukcesów. Po upadku firmy postanowiła zająć się tym, co potrafiła robić najlepiej.
Nellie Bly jako działaczka społeczna i korespondentka wojenna
Wróciła do dziennikarstwa, a oprócz tego aktywnie uczestniczyła w ruchu sufrażystek. Nie ulega wątpliwości, że swoimi publikacjami nadała sprawie rozgłos.
I wojna światowa zastała ją w Europie. Większość osób na jej miejscu starałaby się wrócić do domu, ale nie Nellie. Postanowiła zostać korespondentką wojenną. Wyjechała na front wschodni, by na bieżąco relacjonować stamtąd przebieg walk, ryzykując wolność i życie.
Nellie Bly jako inspiracja
Niezłomna dziennikarka i orędowniczka prawdy zmarła 27 stycznia 1922 roku, na zapalenie płuc. Była prekursorką dziennikarstwa śledczego i inspiracją dla swojego pokolenia. Swoją pracą inicjowała zmiany społeczne, nie tylko lokalnie, ale w skali ogólnokrajowej. Jej blask nie przygasł nawet wiele lat po śmierci. Nellie Bly do dziś jest szanowana, nie tylko w kręgach dziennikarskich. Trudno się temu dziwić. W końcu udowodniła całemu światu, że rzeczy niemożliwe nie istnieją.
Swoim życiem i działalnością Nellie Bly inspiruje do dziś, nie tylko jej kolegów po piórze. W 2024 roku ukazała się jej biografia – „Niezwykłe życie Nellie Bly. Dziennikarka, która wyprzedziła epokę” – autorstwa Nicoli Attadio. Pięć lat wcześniej ukazał się film w reżyserii Karen Moncrieff, zatytułowany „Ucieczka z domu obłąkanych”, inspirowany pobytem Bly w zakładzie psychiatrycznym. Sławna dziennikarka była też inspiracją dla postaci Lany Winters, jednej z bohaterek telewizyjnego serialu „American Horror Story: Asylum”.
Nasz autor
Artur Białek
Dziennikarz i redaktor. Wcześniej związany z redakcjami regionalnymi, technologicznymi i motoryzacyjnymi. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o historii, kosmosie i przyrodzie, ale nie boi się żadnego tematu. Uwielbia podróżować, zwłaszcza rowerem na dystansach ultra. Zamiast wygodnego łóżka w hotelu, wybiera tarp i hamak. Prywatnie miłośnik literatury.
ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER
Pokazywanie elementu 1 z 1
Zobacz także
Z dala od rutyny i obowiązków. Niezapomniany zimowy wypoczynek w dolinie Gastein
Współpraca reklamowa
Polecane
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 20
Kierunek: Włochy, Południowy Tyrol. Ależ to będzie przygoda!
Współpraca reklamowa
Komfort i styl? Te ubrania to idealny wybór na ferie zimowe
Współpraca reklamowa
Nowoczesna technologia, która pomaga znaleźć czas na to, co ważne
Współpraca reklamowa
Wielorazowa butelka na wodę, jaką najlepiej wybrać?
Współpraca reklamowa
Z dala od rutyny i obowiązków. Niezapomniany zimowy wypoczynek w dolinie Gastein
Współpraca reklamowa
Polacy planują w 2025 roku więcej podróży
Współpraca reklamowa
Podróż w stylu premium – EVA Air zaprasza na pokład Royal Laurel Class
Współpraca reklamowa
Chcesz czerpać więcej z egzotycznej podróży? To łatwiejsze, niż może się wydawać
Współpraca reklamowa
Portrety pełne emocji. Ty też możesz takie mieć!
Współpraca reklamowa
Mikrowyprawy – idealny przepis na szybki odpoczynek od codzienności
Współpraca reklamowa
Śnieg, słońce i frajda. Czysta frajda
Współpraca reklamowa
Ciepło i komfort w każdym detalu. Odkryj technologię HEATTECH od UNIQLO
Współpraca reklamowa
Jak w zabieganym świecie budować swój balans? Gdzie szukać rytmu? [podcast]
Współpraca reklamowa