Reklama

W tym artykule:

  1. Relikwiarz z kości słoniowej
  2. Żmudny proces konserwacji – to też część archeologii
  3. Biblijne przedstawienia na relikwiarzu
Reklama

O wielu spektakularnych zabytkach wydobytych w czasie wykopalisk dowiadujemy się w momencie dokonania znaleziska. Jednak nie zawsze archeolodzy mogą się od razu czym chwalić.

Czasami obiekty najpierw należy poddać konserwacji, by zaprezentować je w pełni. Dwa lata temu naukowcy prowadzili wykopaliska w późnoantycznej osadzie na wzgórzu w Burgbichl w gminie Irschen w południowej Austrii. Natknęli się tam na chrześcijański relikwiarz ukryty wśród ruin nieznanego wcześniej kościoła. Zabytek ten odzyskał właśnie blask dzięki konserwatorom.

Relikwiarz z kości słoniowej

Dla archeologów było to niespodziewane odkrycie. Pod ołtarzem w bocznej części kaplicy natknęli się na fragmenty przedmiotu wykonanego z bardzo drogiego wówczas materiału – kości słoniowej.

Uznali, że był to relikwiarz, czyli ozdobna skrzyneczka na relikwię (szczątki osoby uznanej przez Kościół za świętą). Ściany tego okrągłego pojemnika były bardzo bogato zdobione. Relikwiarze uznawane są jako „najświętsza” część świątyni i wraz z jej opuszczeniem były zabierane. Tak nie stało się w tym przypadku. Jest to pierwszy taki obiekt znaleziony w kontekście archeologicznym w Austrii.

Detal z relikwiarza. Chrystus w czasie wniebowstąpienia / Fot. Fot. Universität Innsbruck

Odkrywcy określają zabytek również łacińskim termin pyxis (puszka). Ta druga nazwa sugeruje, że naczynie mogło pełnić rolę pojemnika na konsekrowane komunikanty. Nie wspominają nic o odkryciu prochów. Odkryto części drewna, ale nie jest jasne, czy mogła być to jakaś relikwia, na przykład z Krzyża Pańskiego.

Znamy około 40 tego typu pojemników z kości słoniowej na całym świecie. O ile mi wiadomo, ostatni raz jeden z nich znaleziono podczas wykopalisk około 100 lat temu – opowiada archeolog, który dokonał odkrycia, Gerald Grabherr.

Żmudny proces konserwacji – to też część archeologii

Konserwacji dokonano na Uniwersytecie w Innsbrucku. Jak wyjaśnia konserwatorka Ulrike Töchterle, kość słoniowa pochłania wilgoć z otoczenia. Tym samym staje staje się bardzo miękka i podatna na uszkodzenia. Dlatego zabytek z austriackiego kościoła zachował się słabo.

Odnaleziono zaginiony relikwiarz św. Swituna. „Dla Kościoła jest to sensacja”

W katedrze w Stavanger w Norwegii archeolodzy natknęli się na relikwiarz, w którym przechowywano szczątki św. Swituna. To archeologiczna sensacja, bo miał być zniszczony 500 lat temu.
Odnaleziono zaginiony relikwiarz św. Swituna. „Dla Kościoła jest to sensacja”
Odnaleziono zaginiony relikwiarz św. Swituna. „Dla Kościoła jest to sensacja”/Fot. (P) Sergey Ashmarin, CC BY-SA 3.0 DEED / (L) Annette Øvrelid – Muzeum Archeologiczne, UiS

Konserwacja trwała dwa lata. Problem stanowiło zawilgocenie. W marmurowej kapliczce panowała wysoka wilgotność – 90%. Dlatego ryzyko kondensacji i powstawania pleśni było bardzo wysokie. Jednocześnie zabytek nie mógł wyschnąć za szybko, by nie popękał. – Oznaczało to, że musieliśmy zapewnić bardzo ostrożny i długotrwały proces suszenia – precyzuje Töchterle.

Większa część artefaktu jest już nieodwracalnie zniszczona. Jednak naukowcy pracują nad rekonstrukcją 3D.

Biblijne przedstawienia na relikwiarzu

Wśród wyrzeźbionych na ściankach pojemnika motywów widoczna jest postać u podnóża góry. To mężczyzna odwracający wzrok. Ręka sięgająca z nieba nad nim, umieszcza coś między ramionami mężczyzny. – Jest to typowe przedstawienie przekazania praw Mojżeszowi na górze Synaj, początku przymierza między Bogiem a człowiekiem ze Starego Testamentu – wyjaśnia Gerald Grabherr.

Dalej widoczne są inne postacie biblijne. Widać mężczyznę na rydwanie z dwoma zaprzężonymi do niego końmi. I tutaj również widoczna jest ręka wychodząca z chmur, która ciągnie tę postać do nieba. – Zakładamy, że jest to przedstawienie wniebowstąpienia Chrystusa, wypełnienia przymierza z Bogiem. Przedstawienie scen ze Starego Testamentu i ich powiązanie ze scenami z Nowego Testamentu jest typowe dla późnej starożytności – mówi Grabherr.

Jednak przedstawienie wniebowstąpienia Chrystusa z tak zwaną bigą, czyli dwukonnym rydwanem, jest – jak podkreśla ekspert – szczególne i wcześniej nieznane.

Reklama

Źródło: Uniwersytet w Innsbrucku.

Nasz ekspert

Szymon Zdziebłowski

Dziennikarz naukowy, z wykształcenia archeolog śródziemnomorski. Przez wiele lat był związany z Serwisem Nauka w Polsce PAP. Opublikował m.in. dwa przewodniki turystyczne po Egipcie, a ostatnio – popularnonaukową książkę „Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności” o największej egipskiej piramidzie.
Reklama
Reklama
Reklama