Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Dzieciństwo Chrobrego spędzone w Rzeszy
  2. Komu groził Chrobry?
  3. Niemiecki margrabia starszym bratem Chrobrego
  4. Czy to faktycznie „nowe fakty”?

Próbując opowiadać o pierwszym polskim królu, korzystamy ze źródeł zazwyczaj bardzo dobrze znanych od lat. Można przypomnieć o jego (co najmniej) czterech żonach, o zajęciu Miśni, Pragi czy Kijowa, o słupach granicznych wbijanych w Soławę czy o wybijaniu zębów poddanym za łamanie postów.

To znajdziemy w większości tekstów o polskim królu. Sztuką jest wyłowienie ze źródeł szczegółów, które umknęły badaczom – a jednocześnie nie dać się porwać pokusie tworzenia nowych hipotez za wszelką cenę.

Dzieciństwo Chrobrego spędzone w Rzeszy

W 973 roku Mieszko I musiał odesłać swojego syna, sześcioletniego Bolesława, na dwór cesarski w charakterze zakładnika. Wielu historyków było przekonanych, że chłopiec rychło wrócił do Polski, ponieważ w kolejnych latach Mieszko I związał się z antycesarską opozycją.

Ich tok rozumowania okazał się błędny, bowiem bycie zakładnikiem w X wieku oznaczało coś innego niż współcześnie. Słowo „zakładnik” dziś roztacza przed nami obrazy akcji z udziałem terrorystów i antyterrorystów, przypadkowych ofiar, pospolitych bandytów i policyjnych negocjatorów. W średniowieczu wyglądało to inaczej. Przypominało bardziej kontrakt, w którym zakładnik gwarantował wywiązanie się z jego warunków; był kimś w rodzaju żywego zastawu.

Czasami łamano postanowienia umowy, ale nie oznaczało to automatycznie wyroku śmierci dla zakładnika. Był w pewien sposób chroniony – jeżeli przykładowo ojciec małego zakładnika gotów byłby poświęcić syna, to i tak za chłopcem stali inni współrodowcy. Gdyby stała się mu krzywda, szukaliby krwawej zemsty. Jak wykazał amerykański mediewista Adam J. Kosto, w średniowieczu, od 500 do 1500 roku, zaledwie w jednym przypadku na trzydzieści zakładnicy byli mordowani.

Krwawym przykładem świecił Karol Wielki. Ów „ojciec zjednoczonej Europy”, patron nagrody za promowanie pokoju i jedności na Starym Kontynencie, w 782 roku w Verdun kazał odrąbać głowy 4500 saskim zakładnikom. Jednak im wyżej urodzony zakładnik, tym rzadziej sięgano po takie metody – bo stanowił on wartość samą w sobie, także jako potencjalny sojusznik w przyszłości

Wyobrażenie Bolesława Chrobrego na dawnej karcie pocztowej
Wyobrażenie Bolesława Chrobrego na dawnej karcie pocztowej /Rys. domena publiczna

Tak więc – jak już sądził przed stu laty profesor Stanisław Zakrzewski – Bolesław Chrobry spędził znaczną część swojego dzieciństwa na terenie Rzeszy. Do Polski wrócił najprawdopodobniej jako dwunastolatek w 979 roku, kiedy Mieszko I zawarł pokój z cesarzem Ottonem II.

Komu groził Chrobry?

W sierpniu 1018 roku Bolesław Chrobry zajął Kijów, a niedługo potem – jak notował kronikarz Thietmar – wysłał poselstwo „do pobliskiej Grecji” z pogróżkami pod adresem „tamtejszego cesarza”. Pod pojęciem Grecji rozumiano Bizancjum, więc adresatem gróźb powinien być cesarz bizantyński Bazyli II Bułgarobójca.

Jedni szukali w postępowaniu Chrobrego motywacji politycznych, inni traktowali je jako przejaw megalomanii. Jakże plastyczna była wizja polskich dyplomatów zjawiających się w Konstantynopolu, by grozić najpotężniejszemu władcy tej części świata.

Jednak Thietmar jeszcze przed śmiercią (zmarł już 1 grudnia 1018 roku) dokonał ostatecznych poprawek w swoim dziele. Owa finalna wersja przez długi czas uchodziła za rzecz z XII wieku, przełom nastąpił dopiero w 1993 roku za sprawą badań niemieckiego mediewisty Hartmunta Hoffmanna. W Polsce jako pierwszy na tę kwestię zwrócił uwagę poznański historyk Dariusz Andrzej Sikorski.

Mimo to, nawet specjaliści sięgają zwykle do starszej wersji kroniki Thietmara – nie oszukujmy, po części dlatego, że jest dostępna w polskim tłumaczeniu. Tymczasem w owej ostatecznej redakcji nie ma już Grecji i cesarza, lecz pojawia się tylko bliżej nieokreślone miasto. Jeżeli szukać innego niż Konstantynopol adresata gróźb Chrobrego, to bardziej pasowałby tutaj Nowogród Wielki, popierający wrogiego mu ruskiego księcia Jarosława Mądrego.

Niemiecki margrabia starszym bratem Chrobrego

Na temat powiązań rodzinnych Bolesława Chrobrego również można dorzucić kilka uzupełnień. Chyba najciekawszy jest fakt, że polski władca miał starszego przyrodniego brata – Guncelina, margrabiego miśnieńskiego.

Kronikarz Thietmar, świetnie zorientowany w koligacjach niemieckich możnowładców i genealogii Piastów, nazwał (i to nie jeden raz!) Guncelina bratem Bolesława Chrobrego. Wiadomo, że Guncelin był synem margrabiego merseburskiego Guntera (zm. 982), z kolei Bolesław Chrobry był synem Mieszka I (zm. 992). Tak więc jedyną możliwością pozostaje uznanie, że Guncelin i Bolesław Chrobry mieli wspólną matkę – czeską księżniczkę Dobrawę (Dąbrówkę) (zm. 977).

Dobrawa najpierw wyszła za mąż za Guntera, ale małżeństwo rozpadło się i czeska księżniczka musiała wrócić do Pragi. W 965 roku została mężatką po raz drugi, poślubiając Mieszka I. Idealnie zgrywa się z tym relacja czeskiego kronikarza Kosmasa, który pisze o niej – w kontekście ślubu z polskim księciem – że „zdjęła ze swej głowy zawój i nałożyła panieński wianek, co było wielkim głupstwem tej kobiety”.

Budziszyn: stolica Łużyc gród, w którym Bolesław Chrobry w 1018 r. zawierał zwycięski pokój z Niemcami. Fotografia z ok. 1945 roku
Budziszyn: stolica Łużyc gród, w którym Bolesław Chrobry w 1018 r. zawierał zwycięski pokój z Niemcami. Fotografia z ok. 1945 roku /Fot. domena publiczna

Jednak Oswald Balzer w monumentalnej Genealogii Piastów, wydanej w 1895 roku, odrzucił możliwość, że Dobrawa przed ślubem z Mieszkiem była żoną Guntera – jakby zapominając, że średniowieczne małżeństwa nieraz kończyły się rozstaniem (Gunter żył w chwili ślubu Mieszka i Dobrawy, zginął dopiero w 982 roku). Nie szukając daleko, Bolesław Chrobry porzucił pierwszą i drugą żonę.

W okresie międzywojennym niemiecki badacz Robert Holtzmann zauważył, że słowo „frater” (brat) w klasycznej łacinie czasami oznaczało wuja lub szwagra. Wyprowadził z tego wniosek, że Guncelin był szwagrem Chrobrego. Tymczasem w kronice Thietmara słowo „frater” oznacza zawsze brata – albo mówiąc precyzyjniej: nie znalazłem u Thietmara by używał określenia „frater” na inną relację niż braterstwo. Kiedy kronikarz pisał o szwagrach, używał słowa „gener” (swoją drogą, podstawowym znaczeniem tego słowa jest „zięć”).

Kolejni historycy – ignorując wiarygodne źródło i nie poddając go analizie – kombinowali, czy Guncelin ożenił się z siostrą Bolesława Chrobrego, czy może Guncelin i Chrobry mieli za żony dwie siostry. I wśród tych badaczy pojawiały się naprawdę duże nazwiska, by wspomnieć Herberta Ludata czy Gerarda Labudę.

Nie chodzi o to, by streszczać całą debatę naukową, ale pokazać w czym rzecz z braterstwem Bolesława Chrobrego i Guncelina. Na pierwszy rzut oka wygląda, jak odgrzewanie poglądu zarzuconego już u schyłku XIX wieku. Tymczasem jeżeli przyjrzeć się dokładnie sprawie, to ani Balzer, ani Holtzmann nic nie wykazali. Gorzej, kiedy tekst wiarygodnej średniowiecznej kroniki nie pasował do wizji badaczy, ci zaczęli go ignorować lub przekręcać. Ulegli grzechowi anachronizmu, jednemu z najcięższych w fachu historyka.

Czy to faktycznie „nowe fakty”?

Być może owe nieznane fakty z biografii Bolesława Chrobrego nie brzmią spektakularnie, ale korygują znany nam obraz pierwszego polskiego króla. Po sześciu latach spędzonych w Rzeszy dobrze rozumiał świat tamtejszych elit.

Fakt, że jego przyrodni brat był niemieckim margrabią, jest niemal symboliczny. Wprawdzie Bolesław Chrobry strawił kilkanaście lat na wojny z niemieckim królem – a później cesarzem – Henrykiem II, lecz za zachodnią granicą zawsze miał grono życzliwych możnowładców. A groźby kierowane w 1018 roku przypuszczalnie pod adresem Nowogrodu Wielkiego – a nie cesarza bizantyńskiego – pokazują, że Bolesław Chrobry na stare lata nie zatracił politycznego instynktu.

Reklama

Dr Michael Morys-Twarowski jest autorem książki „Chrobry rex. Pierwszy z królów”, która ukazała się nakładem wydawnictwa Znak Horyzont.

Chrobry rex
Reklama
Reklama
Reklama