Reklama

W tym artykule:

  1. Czym jest niezwykle rzadka ręka z brązu?
  2. Rzymski bóg i tajemniczy kult
  3. Jeden z najważniejszych rzymskich garnizonów wojskowych w Anglii
Reklama

Archeolodzy prowadzili nowe wykopaliska w starożytnym rzymskim garnizonie wojskowym Vindolanda. Zaledwie kilka tygodni od pierwszych prac badacze natrafili na zaskakujące znalezisko. Odkryli niewielką rzeźbę, która przedstawiała ludzką dłoń. Statua została wykonana z brązu i znajdowała się 1,5 metra pod ziemią w pobliżu rowu Severan.

Czym jest niezwykle rzadka ręka z brązu?

Naukowcy przekazali, że rzeźba miała ok. 10 cm. Badacze uważają, że została wyrzeźbiona wraz z przedmiotem, który znajdował się w jej wnętrzu, którego niestety nie znaleziono. Po wewnętrznej stronie ręki widać jednak dwa drobne zagłębienia, które mogą potwierdzać teorię archeologów.

Naukowców zadziwiło to, jak realistycznie została przedstawiona ludzka dłoń. Ktokolwiek był jej autorem, stworzył naprawdę dokładną rzeźbę. Podstawa rzeźby wskazuje, że ręka była do czegoś przymocowana. Znajdowała się kilka metrów za świątynią, która poświęcona była Jowiszowi Dolichenusowi. Budynek zbudowano w północnej części fortu, w III wieku, a więc już po opuszczeniu go przez rzymskich żołnierzy. Jego ruiny odkopano w 2009 roku.

Przedmiot znaleziony w rzymskim forcie prawdopodobnie był zabawką dla dorosłych

W czasach Cesarstwa Rzymskiego przedmioty o fallicznych kształtach miały przynosić szczęście. Według badaczy drewniany fallus znaleziony w Anglii był wykorzystywany w inny sposób.
Przedmiot znaleziony w rzymskim forcie prawdopodobnie był zabawką dla dorosłych
Przedmiot znaleziony w rzymskim forcie prawdopodobnie był zabawką dla dorosłych fot. Vindolanda Trust

Właśnie dlatego badacze podejrzewają, że wyrzeźbiona dłoń była prawdopodobnie związana z Jowiszem i spełniała funkcje rytualne. Kult tego rzymskiego boga był mocno rozpowszechniony w cesarstwie rzymskim od początku II do połowy III wieku n.e., a także w niektórych miejscach poza granicami Rzymu, takich jak Krym.

Rzymski bóg i tajemniczy kult

Przydomek Jowisza Dolichenusa pochodzi od wschodniego bóstwa z Doliche. Wyznawcy należeli do zamkniętego kręgu. Dołączyć do kościoła Jowisza Dolichenusa można było wyłącznie po przejściu specjalnego rytuału inicjacyjnego. Właśnie dlatego niewiele wiadomo o tym wyznaniu, a także praktykach i ceremoniach, które odprawiali jego zwolennicy.

Wiedzy tej dostarczają odkrycia archeologiczne, takie jak to w Vindolandzie. Podobne rzeźby przedstawiające dłonie zostały odnalezione również w innych świątyniach Jowisza Dolichenusa (w sumie zbudowano ich co najmniej 19) lub w ich pobliżu. Większość z nich była jednak większa od ręki znajdującej się w rzymskim garnizonie, a na niektórych widniały nawet inskrypcje, które wspominały tajemniczego boga.

Naukowcy podejrzewają, że była to dłoń samego Jowisza / fot. Vindolanda

Jowisz Dolichenus najczęściej był przedstawiany jako mężczyzna, który w jednej ręce trzymał młot, a w drugiej piorun. Ta symbolika miała oznaczać jego wielką siłę i niszczycielską moc. Badacze podkreślają jednak, że bóg przedstawiony z jedną otwartą dłonią miał symbolizować ochronę i dobrobyt. Naukowcy uważają, że dłoń najprawdopodobniej należała właśnie do Jowisza. Rzeźba została przekazana muzeum w Vindolandzie.

Jeden z najważniejszych rzymskich garnizonów wojskowych w Anglii

Vindolanda to jedno z najważniejszych rzymskich stanowisk archeologicznych. W starożytności znajdował się tu obóz wojsk Rzymian. Garnizon położony był na terytorium Brytanii pomiędzy rzekami Tyne i Solway. Zbudowano go w I wieku. Został opuszczony prawdopodobnie wiosną lub wczesnym latem w 105 roku. Badania wykazały, że jednostka, która tam stacjonowała, miała wzmocnić wyprawę wojenną cesarza Trajana do Dacji.

Wykopaliska prowadzone są tam od lat 70. XX wieku. Odnaleziono wówczas drewniane tabliczki z prywatnymi listami żołnierzy rzymskich do swoich rodzin. Odkrycie to umożliwiło naukowcom dokładniejsze poznanie życia rzymskiego legionisty. Podczas badań w pobliżu fortu odkryto również ślady osady miejscowej ludności, która żyła z zaopatrywania żołnierzy.

Reklama

Źródło: Vindolanda Charitable Trust.

Nasz ekspert

Jakub Rybski

Dziennikarz, miłośnik kina niezależnego, literatury, ramenu, gier wideo i dobrego rocka. Wcześniej związany z telewizją TVN24 i Canal +. Zawodowo nie boi się podejmować żadnego tematu, prywatnie bardzo zainteresowany polityką. Autor bloga na Instagramie "Mini Podróże".
Reklama
Reklama
Reklama