W tym artykule:

  1. Co nosili na nogach rzymscy legioniści
  2. Cesarz nazwany od sandała
  3. Co jeszcze znaleziono w Bawarii?
Reklama

Oberstimm to niewielka miejscowość w Bawarii, położona na południe od Ingolstadt. Niedaleko znajduje się Dunaj. Być może właśnie dogodne położenie w pobliżu rzeki zadecydowało o tym, że w czasach rzymskich w okolicach dzisiejszego Oberstimm Rzymianie wznieśli niewielki fort. Stanowił część systemu umocnień zabezpieczających granicę na Dunaju, a także bazę zaopatrzeniową.

W pierwszym wieku naszej ery obok powstała nieduża osada. Według archeologów była ona zamieszkała między 60 a 130 rokiem n.e. I właśnie z tego okresu pochodzi znalezisko, o którym informuje Bawarski Urząd Ochrony Zabytków (niem. Bayerisches Landesamt fur Denkmal Pflege, BLfD). W osadzie znaleziono pozostałość skórzanego buta z czasów rzymskich. Do naszych czasów przetrwała jego podeszwa i kilka wbitych w nią dobrze zachowanych gwoździ.

Co nosili na nogach rzymscy legioniści

Artefakt sprzed dwóch tysięcy lat został prześwietlony promieniami rentgenowskimi. Badanie pozwoliło ustalić, że podeszwa była częścią rzymskiego obuwia wojskowego – sandałów nazywanych caligae. W pierwszym wieku naszej ery caligae nosili zwykli żołnierze i niżsi dowódcy. Wykonywano je z garbowanej bydlęcej skóry, przy czym gruba podeszwa była zszywana z kilku jej kawałków.

Gwoździe ją wzmacniały, ale miały jeszcze inne funkcje. Zapewniały przyczepność i optymalizowały rozkład masy ciała podczas marszu. Całe caligae zaś były gęsto nacinane i wiązane wysoko, wokół kostki. Taki but nie zsuwał się ze stopy i chronił ją przed urazami.

Sandały rzymskie zapobiegały powstawaniu otarć i pęcherzy, a także zmorze żołnierzy wszystkich epok – tzw. stopie okopowej. Tak określa się cały zespół różnych urazów stóp spowodowanych wilgocią albo niskimi temperaturami. Nazwa powstała w czasie I wojny światowej. Jednak stopa okopowa dręczyła również żołnierzy walczących podczas II wojny światowej, a także wojny w Wietnamie.

Podeszwy rzymskiego sandała caligae w takim stanie, w jakim je znaleziono. / Fot. BLfD

Cesarz nazwany od sandała

Caligae były wystarczająco wygodne, by pozwolić rzymskim legionistom pokonywać nawet 30 km w czasie dnia marszu. Ważną innowacją było to, że dzieliły się na but prawy i lewy. W lecie ich przewiewność była zaletą. W zimie musiały zostać ocieplone, choćby futrem. Można było przedłużyć ich rzemyki i wiązać je w połowie łydki.

Germanik, bratanek cesarza Tyberiusza, a brat Klaudiusza, był znanym rzymskim dowódcą i ukochanym bohaterem Rzymian. Na wyprawach wojennych towarzyszyła mu jego żona Agrypina wraz z dziećmi. Właśnie w obozach wojskowych dorastał ich syn, Gajusz Juliusz Cesar Germanik. Popularność wśród żołnierzy zapewniał malcowi strój, który był kopią ubrania legionistów. Mały Germanik nosił takie same buty jak żołnierze jego ojca – caligae. Legioniści zaczęli więc nazywać go zdrobniale Caligula (bucik). I pod imieniem Kaligula przeszedł do historii.

Zdjęcie rentgenowskie podeszwy sandała. / Fot. BLfD

Co jeszcze znaleziono w Bawarii?

Poza podeszwą żołnierskiego sandała na wykopaliskach w Oberstimm znaleziono jeszcze inne artefakty z czasów rzymskich: naczynia ceramiczne, resztki jedzenia, sierp i skrawki ubrań. Oświadczenie prasowe BLfD nie precyzuje, jakie będą dalsze losy tych wszystkich znalezisk.

Jednak jest możliwe, że po zakończeniu badań naukowych trafią do pobliskiego Manching. W Manching znajduje się Muzeum Celtycko-Rzymskie (niem. Kelten-Römer-Museum). Do jego najważniejszych eksponatów należą wraki rzymskich okrętów wojskowych z ok. 100 r. n.e. 15-metrowe resztki statków znaleziono w latach 80. XX wieku w zamulonej odnodze Dunaju w pobliżu Oberstimm. W muzeum są również inne rzymskie zabytki znajdowane w okolicy – m.in. replika słynnej lorica segmentata, rzymskiej zbroi płytowej.

Reklama

Źródła: Bayerisches Landesamt fur Denkmal Pflege, Live Science, Wikipedia

Nasz ekspert

Magdalena Salik

Dziennikarka naukowa i pisarka, przez wiele lat sekretarz redakcji i zastępczyni redaktora naczelnego magazynu „Focus". Wcześniej redaktorka działu naukowego „Dziennika. Polska, Europa, Świat”. Pasjami czyta i pisze, miłośniczka literatury popularnonaukowej i komputerowych gier RPG. Więcej: magdalenasalik.wordpress.com
Reklama
Reklama
Reklama