Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Dolina rzeki Tollense pełna kości
  2. Grot prawdę powie
  3. Armia przybyła z południa?

Kiedy w Europie miały miejsce pierwsze wielkie bitwy? Z reguły kojarzmy je ze średniowieczem lub historią wielkich klasycznych cywilizacji, takich jak grecka. Okazuje się jednak, że w europejskim interiorze w pradziejach, daleko poza głównymi centrami cywilizacyjnymi, również sporo się działo na niwie militarnej.

Dolina rzeki Tollense pełna kości

W 2010 roku ruszyły wykopaliska w dolinie Tollense w Meklemburgii na Pomorzu Przednim w Niemczech. Miejsce to szybko stało się archeologiczną sensacją. Znaleziono tam na długości 1,5 km liczne szczątki ludzkie ze starszej epoki brązu (1300–1200 lat p.n.e.), które nosiły ślady urazów. Towarzyszyły im szkielety koni.

Kości nie były umieszczone w grobach. Walały się bez ładu. Dlatego archeolodzy są pewni, że jest to świadectwo gwałtownych zdarzeń. Kilka faktów na to wskazuje. Kości należą głównie do młodych mężczyzn wyposażonych w broń. A wokół odkryto olbrzymią liczbę grotów strzał z brązu. Wygląda to na pole bitwy i to najstarsze w tej części Europy. Naukowcy szacują, że w walce uczestniczyło około 2 tys. wojów.

Kto starł się w tym miejscu i z jakiego powodu? Trudno odpowiedzieć jest na to pytanie, bo ówczesna ludność północnych Niemiec nie znała pisma. Dlatego zdani jesteśmy na domysły. I na specjalistyczne analizy archeologów.

Grot prawdę powie

Aby odpowiedzieć na liczne pytania dotyczące pradziejowej bitwy, zespół badaczy z kilku niemieckich instytucji porównał brązowe i krzemienne groty strzał znalezione w dolinie z ponad 4000 współczesnych im grotów z całej Europy. Wyniki tej iście benedyktyńskiej pracy opublikowano w czasopiśmie naukowym „Antiquity”.

Leif Inselmann przeanalizował tysiące grotów/Fot. L. Inselmann
Leif Inselmann przeanalizował tysiące grotów/Fot. L. Inselmann Leif Inselmann przeanalizował tysiące grotów/Fot. L. Inselmann

– Groty strzał są swego rodzaju „dymiącym pistoletem” – mówi główny autor badań, Leif Inselmann, który zebrał ponad 4700 grotów strzał z Europy Środkowej do swojej pracy magisterskiej na Uniwersytecie w Getyndze. – Podobnie jak narzędzia zbrodni w kryminale, dają nam one wskazówkę na temat sprawcy – uczestników bitwy w dolinie Tollense i ich pochodzenia – dodaje.

Większość grotów strzał należy do typów znajdowanych w Meklemburgii-Pomorzu Przednim. To sugeruje, że większość ludzi, którzy walczyli w Tollense, mieszkała w tym regionie. Jednak inne odkryte rodzaje grotów nie były znane na tym obszarze. Mowa o takich z prostymi lub rombowymi podstawami, z jednostronnymi zadziorami lub ze spiczastym trzpieniem, pochodzą z południa – współczesnej Bawarii i Moraw.

Tego typu groty strzał nie były znajdowane w grobach z regionu Tollense. Oznacza to, że miejscowa ludność nie nabywała grotów strzał w drodze wymiany handlowej z południem.

Armia przybyła z południa?

Te ustalenia rodzą kolejne pytania. Czy z południa przybyła armia, która starła się z lokalnymi plemionami lub ludami? Naukowcy uważają, że przynajmniej niektórzy wojownicy walczący w Tollense nie pochodzili z tego obszaru. Trudno powiedzieć, jaka była to skala. Można jednak przypuszczać, że była to „południowa armia”.

Na kilku stanowiskach archeologicznych z tego samego okresu w południowych Niemczech znaleziono również duże ilości brązowych grotów strzał. Jest to dowód na to, że XIII wiek p.n.e. był okresem europejskich pradziejów, w którym nastąpił wzrost konfliktów zbrojnych. Zresztą w strefie Morza Śródziemnego było wówczas niespokojnie. Upadło państwo hetyckie, grasowały Ludy Morza.

Są to kolejne ślady, obok tych z Tollense, najwcześniejsze przykłady konfliktu międzyregionalnego w Europie. A To sugeruje, że okres ten należy wiązać ze zwiększoną skalą walk i profesjonalizacją zorganizowanej przemocy. – Konflikt w dolinie Tollense datuje się na okres poważnych zmian. Rodzi to pytania o organizację takich brutalnych batalii. Czy wojownicy z epoki brązu byli zorganizowani jako koalicja plemienna, orszak lub najemnicy charyzmatycznego przywódcy? – zastanawia się Inselmann.

Reklama

Źródło: Antiquity.

Nasz autor

Szymon Zdziebłowski

Dziennikarz naukowy, z wykształcenia archeolog śródziemnomorski. Przez wiele lat był związany z Serwisem Nauka w Polsce PAP. Opublikował m.in. dwa przewodniki turystyczne po Egipcie, a ostatnio – popularnonaukową książkę „Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności” o największej egipskiej piramidzie.
Reklama
Reklama
Reklama