W tym artykule:

  1. Wszystkie czarownice z Salem doczekały się sprawiedliwości
  2. Salem – miasto czarów
  3. Zjawy w Polsce
Reklama

Salem to jedno z najsłynniejszych miast w USA. Choć w porównaniu do Los Angeles czy Nowego Jorku jest zdecydowanie mniejsze i leży nieco na uboczu – w stanie Massachusetts – co roku i tak odwiedzają ja liczne grupy turystów. Największą atrakcją Salem są oczywiście wiedźmy. I tak już od końcówki XVII w., czyli od niechlubnego procesu i egzekucji osób oskarżonych o czary.

Wszystkie czarownice z Salem doczekały się sprawiedliwości

O czary i kontakty z siłami nieczystymi oskarżono ponad 200 osób, a 30 uznano za winnych. 19 z nich skazano na śmierć. Pierwotnie przypuszczano, że rzekome wiedźmy zostały spalone na stosie – zwyczaj ten był praktykowany w Europe. Po latach okazało się jednak, że „winnych” zabito przez powieszenie.

Co ciekawe, zdecydowaną większość oskarżonych stanowiły kobiety. Powszechne było wówczas przekonanie mówiące, że kobiety są bardziej grzeszne i podatne na ideologie satanistyczne, ponieważ ich ciała są „słabe”. Mając bardzo niską pozycję w ówczesnym społeczeństwie, oskarżone były bezsilne wobec oskarżeń, które dziś wydają nam się abstrakcyjne.

Od niechlubnego epizodu w historii miasta minęły już ponad trzy wieki. A jednak dopiero w 2022 r. – czyli po 329 latach – tzw. ostatnia wiedźma z Salem została oficjalnie oczyszczona z zarzutów.

Obowiązkowym punktem wycieczki do Salem jest wizyta w muzeum czarownic, jednym z niewielu na świecie. / fot. Walter Bibikow/Getty Images

Mowa o Elizabeth Johnson. Jej losem zainteresowała się nauczycielka Carrie LaPierre. Cały proces uniewinniania kobiety potrwał 3 lata. Kluczowe role odegrali senator Diana DiZoglio i gubernator Charlie Baker. Po przedstawieniu podstaw prawnych przez LaPierre i jej nastoletnich studentów, Johnson oficjalnie przestała być czarownicą. W rozmowie z serwisem „Courthouse News” DiZoglio zauważyła pewien związek między uniewinnieniem Elizabeth Johnson a obecną sytuacją kobiet w Stanach Zjednoczonych. Jak przyznała, w obu przypadkach chodzi o przestrzeganie ich praw.

Salem – miasto czarów

W Salem nie ma już więc czarownic. Innych oskarżonych oczyszczono z zarzutów w 1957 lub 2001 r. Nie wiadomo, dlaczego poprzednie amnestie nie uwzględniły Johnson. Kobieta nie znalazła się w gronie straconych za czary. Najprawdopodobniej zmarła w połowie XVIII w. i została pochowana w nieoznaczonym grobie.

Historia wiedźm na dobre przylgnęła już do Salem. Uniewinnienie ostatniej z nich raczej nie zmieni postrzegania miasta. Zwłaszcza że sami mieszkańcy wykorzystują mroczną sławę do promocji turystyki. Ogromnym zainteresowaniem przyjezdnych cieszy się między innymi miejsce pamięci ofiar egzekucji. W mieście można też odwiedzić wioskę czarownic, muzeum poświęcone procesom z lat 1692–1693 czy znany z literatury Dom o Siedmiu Szczytach.

Salem często pojawia się też w popkulturze. Na cześć miasteczka nazwano chociażby kota Sabriny Spellman. W Salem kręcono między innymi popularny sitcom „Ożeniłem się z czarownicą” i film „Hokus Pokus”.

Czarownice naprawdę latały. Zawartość magicznego kotła sprawiała, że każdy by odleciał

W całej historii wiedźmy często były zielarkami i uzdrowicielkami. Lecz na skutek tajemnych praktyk nierzadko utożsamiano je ze złem.
Czarownice naprawdę latały. Zawartość magicznego kotła sprawiała, że każdy by odleciał

Zjawy w Polsce

Wieki temu w Polsce wierzono w zjawy, z którymi rozprawiali się między innymi owczarze. Pod koniec XIX w. etnograf Karol Mátyás zauważył: „W górach za regułę przyjąć można, że każdy «baca», owczarz, jest czarownikiem. [...] Jest w całem tego słowa znaczeniu potężny”. Zwalczali upiory, zdejmowali uroki i uzdrawiali, korzystając często z radykalnych metod. Jeszcze w XIX w. owczarze mieli kraść zwłoki z grobów, a następnie gotować z nich leczniczy rosół lub wykorzystywać do swoich czarów.

Reklama

Kogo najbardziej bali się Polacy? Przede wszystkim upiorów, czyli ludzi wychodzących z mogił. Wierzono, że wypijali krew, roznosili zarazę na mieszkańców i bydło lub sprowadzali klęski. Postrach wzbudzały też zmory i boginki, szczególnie na wsiach. Według duchownych, wszystkie te postaci miały być diabelskimi wcieleniami.

Nasz ekspert

Mateusz Łysiak

Dziennikarz zakręcony na punkcie podróżowania. Pierwsze kroki w mediach stawiał w redakcjach internetowej i papierowej magazynu „Podróże”. Redagował i wydawał m.in. w gazeta.pl i dziendobrytvn.pl. O odległych miejscach (czasem i tych bliższych) lubi pisać nie tylko w kontekście turystycznym, ale też przyrodniczym i społecznym. Marzy o tym, żeby zobaczyć zorzę polarną oraz Machu Picchu. Co poza szlakiem? Kuchnia włoska, reportaże i pływanie.
Reklama
Reklama
Reklama