W tym artykule:

  1. Piraci berberyjscy – postrach nowożytnej Europy
  2. U wybrzeży Maroka odkryto statek piracki
  3. Piraci berberyjscy pływali najczęściej tartanami
Reklama

Piraci berberyjscy byli utrapieniem europejskich żeglarzy na Morzu Śródziemnym i u wybrzeży Atlantyku. Niektórzy docierali nawet do odległych północnych krain, również w okolice Islandii. Byli to muzułmanie, którzy pochodzili z regionu znanego niegdyś jako Berberia, który obejmował dzisiejsze Maroko, Algierię, Tunezję i Libię. Atakowali przede wszystkich statki handlowe i przybrzeżne miasta. Ich głównym celem było porywanie ludzi, których później sprzedawali na targach niewolników przede wszystkim w Afryce Północnej.

Piraci berberyjscy – postrach nowożytnej Europy

Uważa się, że od XVI do XIX wieku berberyjscy korsarze zniszczyli wiele tysięcy statków Europejczyków i uprowadzili nawet ponad milion osób w niewolę. Ich ofiarami padali ludzie z nadmorskich wiosek Włoch, Hiszpanii i Portugalii, ale także z Francji, Wysp Brytyjskich czy Holandii. Przez niemal 300 lat był to olbrzymi problem Europy, z którym mocarstwa nie były w stanie sobie poradzić. Dopiero po wojnach napoleońskich i kongresie wiedeńskim w roku 1815 europejskie kraje postanowiły podjąć wspólną walkę przeciwko muzułmańskim piratom.

Zostawił po sobie tajemnicę odkrytą dopiero w XX wieku. Najwięksi piraci mogliby się od niego uczyć

Kapitan Jack Sparrow i bohaterowie „Piratów z Karaibów” mogliby się uczyć od Francisa Drake’a. Zdobywał skarby, odkrywał nieznane lądy i morza, zostawił nawet tajemnicę — wyjaśnio...
Zostawił po sobie tajemnicę odkrytą dopiero w XX wieku. Najwięksi piraci mogliby się od niego uczyć
Zostawił po sobie tajemnicę odkrytą dopiero w XX wieku. Najwięksi piraci mogliby się od niego uczyć fot: Wikimedia Commons / Library of Congress

Podwodni archeolodzy przeszukiwali dno morskie na Morzu Śródziemnym w okolicach wybrzeża marokańskiego. Natrafili na wrak niewielkiego statku. Gdy rozpoczęli badania okazało się, że była to jednostka piratów. Nie było to jednak tak oczywiste, bo statek na swoim pokładzie przewoził ładunek towarów z Algieru. Badacze twierdzą jednak, że była to tylko przykrywka, bo korsarze często podróżowali w sposób, aby mylono ich ze statkami handlowymi. Również w razie kontroli mieli alibi.

U wybrzeży Maroka odkryto statek piracki

– Ten wrak jest pierwszym pirackim statek z Berberii, który odkryliśmy w samym sercu tego „pirackiego regionu” – powiedział Sean Kinglsey, archeolog i redaktor naczelny Wreckwatch, który był jednym z autorów odkrycia. Dodał, że statek był jednak bardzo dobrze uzbrojony i prawdopodobnie zmierzał w kierunku wybrzeża Hiszpanii. Najprawdopodobniej była to wyprawa, która miała na celu pojmanie i zniewolenie tamtejszej ludności. – Prawdopodobnie by się to udało, gdyby statek nie zatonął – powiedział Kingsley.

Za poszukiwania wraku odpowiedzialna była firma Odyssey Marine Exploration, której siedziba znajduje się na Florydzie. W oświadczeniu przekazano, że pozostałości statku zostały zlokalizowane już w 2005 roku w trakcie poszukiwań okrętu wojennego HMS Sussex, który zatonął w tym regionie w 1694 roku.

Bitwa morska pod Prevezą, 1538 rok / fot. Osman Nuri Pasha, Hovhannes Umed Behzad/Domena Publiczna/Wikimedia Commons

– Tak często bywa w naszej pracy, że szukając czegoś, znajdujemy inne, często nieoczekiwane znaleziska. O niektórych nikt wcześniej nawet nie wiedział – powiedział portalowi Live Science Greg Stemm, założyciel Odyssey Marine Exploration i kierownik wyprawy. – Co ciekawe, podczas poszukiwań z 2005 r. Znalaźliśmy również na dnie u wybrzeży Maroka wraki starożytnych statków rzymskich i fenickich – dodał Stemm.

Piraci berberyjscy pływali najczęściej tartanami

Badania pirackiego statku trwały wiele lat i dopiero teraz odkrywcy poinformowali o swoim wyjątkowym znalezisku. Należało przeprowadzić analizę historyczną i zbadać dokładnie wszystkie elementy jednostki. Dopiero wówczas badacze byli pewni, że mają do czynienia z okrętem korsarzy berberyjskich. Naukowcom udało się ustalić, że statek zatonął w XVII wieku. Znajduje się na głębokości 830 metrów.

Miał około 14 m długości i najprawdopodobniej była to tartana. To niewielki statek żaglowy używany przede wszystkim do połowu ryb oraz przewozu towarów na Morzu Śródziemnym. Pływał na europejskich wodach aż do połowy XX wieku. Tartana miała jeden maszt i dwa trójkątne łacińskie żagle. Największe jednostki osiągały 25 metrów długości oraz do 5 metrów szerokości.

Tartana miała jeden maszt i dwa łacińskie żagle / fot. Marzolino/

Tartany były bardzo często używane przez piratów berberyjskich, szczególnie w XVII i XVIII wieku. Po pierwsze dlatego, że żeglarze mylili je ze statkami rybackimi, a po drugie, były to niezwykle zwrotne jednostki. Bardzo sprawnie można były z nich przeprowadzić operację abordażu. Za pomocą zdalnie sterowanego pojazdu podwodnego naukowcy zidentyfikowali uzbrojenie tartany. Znajdowały się na niej cztery duże działa, 10 dział obrotowych i muszkiety dla 20-osobowej załogi.

Co ciekawe, w szczątkach wraku znaleziono również niezwykle rzadką lunetę, która była wówczas innowacyjnym urządzeniem. Prawdopodobnie została skradziona z innego statku europejskiego.

Reklama

Źródło: Wreckwatch Magazine

Nasz ekspert

Jakub Rybski

Dziennikarz, miłośnik kina niezależnego, literatury, ramenu, gier wideo i dobrego rocka. Wcześniej związany z telewizją TVN24 i Canal +. Zawodowo nie boi się podejmować żadnego tematu, prywatnie bardzo zainteresowany polityką. Autor bloga na Instagramie "Mini Podróże".
Reklama
Reklama
Reklama