W tym artykule:

  1. Rekordowy lot na jednym baku
  2. Nowy rodzaj powietrznych taksówek
  3. Będziemy latać na wodór?
Reklama

Rekordowy lot odbył się nad Kalifornią. Wykonała go powietrzna taksówka na ciekły wodór – pojazd firmy Joby Aviaton. Firma dotychczas rozwijała powietrzne taksówki elektryczne, jednak ostatnio zmieniła podejście. Jej pojazdy otrzymały również zbiornik z ciekłym wodorem oraz wodorowe ogniwa paliwowe, co miało pomóc powiększyć możliwy do pokonania dystans.

Pomysł okazał się wielkim sukcesem. W czasie lotu, jaki odbył się 24 czerwca tego roku, maszyna przeleciał aż 842 km. Po wylądowaniu w jej baku nadal znajdowało się nieco paliwa. Jak podaje firma, jest to rekord dla lotu postępowego pojazdu typu VTOL (ang. vertical take off and landing) – czyli pojazdu pionowego startu i lądowania.

Rekordowy lot na jednym baku

Zdaniem Joby Aviation lot jej maszyny demonstruje „potencjał, jaki kryje wodór dla ekologicznych, regionalnych podróży”. Wcześniejsze loty testowe prototypowych taksówek elektrycznych były znacznie krótsze – aż trzy razy.

Dodanie do prototypu baku z wodorem oraz odpowiednich ogniw paliwowych pozwoliło znacząco zwiększyć zasięg maszyny. Po rekordowym locie nadal miała 10 proc. pierwotnego paliwa. To oznacza, że w przyszłości taksówka ma potencjał pokonania nawet tysiąca kilometrów.

Nowy rodzaj powietrznych taksówek

Przetestowany pojazd to przerobiony projekt elektrycznej powietrznej taksówki. Joby Aviation już od pewnego typu testuje prototypy takich maszyn. Jak podaje, przeleciały one łącznie już 40 tys. kilometrów. Konstrukcja elektryczna musi jednak być ładowana co 160-240 km. Nie nadaje się więc do czegokolwiek innego niż lotów miejskich.

Dlatego została przerobiona na wodorowo-elektryczną. Usprawniona maszyna zyskała bak na 40 kg ciekłego wodoru oraz system wodorowych ogniw paliwowych. Ogniwa te wykorzystują wodór i tlen, by wytwarzać elektryczność. Jedynym produktem ubocznym reakcji jest woda. Energia elektryczna wprawia w ruch wirniki maszyny. Prototyp, który wykonał rekordowy lot, miał ich sześć. Baterie elektryczne dostarczały dodatkowej energii potrzebnej podczas pionowego startu i lądowania.

Joby Aviation planuje wypuścić na rynek swoje elektryczne taksówki już w przyszłym roku. Na razie jest na etapie zdobywania niezbędnych certyfikatów przyznawanych przez Federalną Administrację Lotnictwa, amerykański organ nadzoru lotniczego. Docelowo firma chce zbudować również odpowiednią infrastrukturę. Tak by móc oferować klientom nie tylko poruszanie się po mieście, ale również loty regionalne, obsługiwane przez te same lądowiska.

Turysta taksówkę złapie na wielkim drzewie. Air-taxi coraz bliżej

Zainspirowane afrykańskimi kolosami, wieże z metalu i laminowanego drewna sięgać mają 30 metrów.
Vertiport na baobabie
mat. prasowe EHang

Będziemy latać na wodór?

Joby Aviation nie jest jedyna. Ambicje stworzenia wodorowych pojazdów lotniczych różnego typu ma kilka firm na świecie. Już w 2019 roku południowokoreańska MetaVista pochwaliła się 12-godzinnym lotem, jaki wykonał jej dron z podczepionym 6-litrowym pojemnikiem na ciekły wodór. W zeszłym roku H2FLY (spółka zależna Joby Aviation) informowała o testowych lotach swojego demonstracyjnego samolotu na wodór przeprowadzonych na Słowenii.

Wykonano wówczas cztery loty, z których jeden trwał trzy godziny. Nie podano, jaki dystans został pokonany. Jednak firma ogłosiła, że po przejściu na ciekły wodór (z wodoru gazowego) zasięg jej samolotu może się nawet podwoić. I z 750 km urosnąć do 1500 km.

Podobne ambicje ma ZeroAvia. Ta firma z siedzibami w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych w zeszłym toku ogłosiła, że wykonała testowy lot prototypem samolotu z dziewiętnastoma miejscami dla pasażerów. Jej maszyna na wodór była w powietrzu 10 minut. Firma ogłosiła wówczas, że w 2025 będzie w stanie obsługiwać trasy do niecałych 500 km. Zaś w 2027 – trasy ponad tysiąckilometrowe samolotem zdolnym zabrać 40-80 osób.

Reklama

Źródła: Live Science, Joby Aviation.

Nasz ekspert

Magdalena Salik

Dziennikarka naukowa i pisarka, przez wiele lat sekretarz redakcji i zastępczyni redaktora naczelnego magazynu „Focus". Wcześniej redaktorka działu naukowego „Dziennika. Polska, Europa, Świat”. Pasjami czyta i pisze, miłośniczka literatury popularnonaukowej i komputerowych gier RPG. Więcej: magdalenasalik.wordpress.com
Reklama
Reklama
Reklama