Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Ötzi i inni. „Gwiazda” archeologii
  2. Mniej anonimowości wśród pradziejowych szczątków – badanie
  3. Godne imię pradziejowych szczątków

Europejska archeologia jest anonimowa. O tym, jakie ludy zamieszkiwały nasz kontynent i jak się nazywają, dowiadujemy się dopiero dzięki rzymskich kronikarzom. Te opisy mają jednak około dwóch tysięcy lat. A przecież na tych ziemiach ludzie żyli od wielu tysiącleci. Zachowały się po nich liczne zabytki i wielkie budowle tak jak na przykład słynne Stonehenge w Anglii.

Nie wiemy jednak, jak te ludy siebie określały. Archeolodzy stosują nazwy kultur archeologicznych związanych głównie z charakterystycznymi wyrobami ceramicznymi. Nie znamy też imion, którymi określali się ci ludzie. Czy odkrywane przez archeologów na pradziejowych cmentarzyskach szkielety powinniśmy określać imionami, a nie anonimowymi liczbami? Temu problemowi przyjrzał się zespół niemieckich archeologów.

Ötzi i inni. „Gwiazda” archeologii

Bywają takie odkrycia w archeologii, które elektryzują nie tylko naukowców, ale też szeroką opinię publiczną. Tak było i w tym przypadku. W 1991 roku turyści wędrujący po Alpach Ötzalskich zauważyli wystające z lodu zwłoki. Na wysokości ponad 3 tys. metrów n.p.m. zachowała się kompletna mumia człowieka sprzed ponad 5 tys. lat. Szybko przylgnęło do niego określenie „Człowieka Lodu” lub „Ötzi” – od masywu górskiego, w którym go znaleziono.

Człowiek Lodu miał szczęście, że go nazwano. Uzyskał status pośmiertnej gwiazdy. Szczątki ludzkie odkrywane przez archeologów zazwyczaj są określane jako „osobnik”. Badacze nadają im też numery, choć i tak brzmi to bezosobowo i anonimowo.

Mniej anonimowości wśród pradziejowych szczątków – badanie

To właśnie anonimowość szczątków ludzkich z pradziejów była tematem badań zespołu naukowców z Niemiec. Swoje wnioski opublikowali na łamach „Beiträge zur Namenforschung”.

– Archeolodzy zwykle używają tylko liczb w odniesieniu do znalezisk ludzkich z epoki kamienia. Ale ludzie zwykle mają imiona – to w jakiś sposób część bycia człowiekiem – mówi prof. Christina Sanchez-Stockhammer, profesorka lingwistyki angielskiej i cyfrowej na Uniwersytecie Technicznym w Chemnitz, jedna z autorek artykułu.

Język pojawił się u człowieka bardzo wcześnie. Jakąś formę mowy miał już przodek człowieka homo erectus. Bardziej rozgadany był z pewnością nasz krewny, neandertalczyk.

Nie znamy jednak imion, które zmarli z epoki kamienia mieli za życia, ponieważ nie ma pisma z tego okresu. Czy zatem miałoby sens nadawanie prehistorycznym ludzkim szczątkom osobistych imion oprócz numerów znalezisk? A jeśli tak, to jakie? Aby się tego dowiedzieć, lingwistka i dwóch archeologów przeprowadzili szeroko zakrojoną ankietę internetową.

– Około dwie trzecie z 319 respondentów, którzy pochodzili z różnych środowisk i grup wiekowych, polubiło obecny system, ale jeszcze więcej opowiedziało się za nadawaniem imion – podsumowuje archeolog prof. Philipp W. Stockhammer z Uniwersytetu Ludwika i Maksymiliana w Monachium.

Godne imię pradziejowych szczątków

Respondenci zwrócili uwagę, że część z określeń szczątków odkrytych przez archeologów jest nieco niepoważnych, lekceważących. Tak było w przypadku Ötziego czy szczątków kobiety z okresu neolitu z Ippesheim nazwanych „Ippsi”. Naukowcy słusznie zwrócili uwagę, że nadawanie nazwy od miejsca znalezienia powoduje, że nie można w analogiczny sposób określić innych szczątków, bo nazwa by się zdublowała.

Z tego powodu naukowcy opracowali bardziej kompleksowy system. Aby stworzyć nazwę, należy połączyć pierwszą sylabę nazwy stanowiska archeologicznego (np. „Haunstetten”) z różnymi ustalonymi niemieckimi końcówkami imion. W ten sposób stworzyli następujące imiona dla zmarłych znalezionych w Haunstetten: „Hauna”, „Haunrid” lub „Haunika”. Dla większości uczestników ankiety brzmiały one jak możliwe, a nawet znajome imiona dla ludzi.

– To bardzo dobry wynik, ponieważ oznacza, że w przyszłości nasz system może wspierać wyszukiwanie imion dla pradziejowych znalezisk ludzkich – uważają twórcy sposobu nadawania imion.

Pytanie tylko, czy system ten upowszechni się w Niemczech i w jakim stopniu będzie mógł być stosowany w innych krajach ze względu na różnice związane z budową języka. Należy też pamiętać, że takie imiona są nadawane spontanicznie.

Reklama

Źródło: Beiträge zur Namenforschung.

Nasz autor

Szymon Zdziebłowski

Dziennikarz naukowy, z wykształcenia archeolog śródziemnomorski. Przez wiele lat był związany z Serwisem Nauka w Polsce PAP. Opublikował m.in. dwa przewodniki turystyczne po Egipcie, a ostatnio – popularnonaukową książkę „Wielka Piramida. Tajemnice cudu starożytności” o największej egipskiej piramidzie.
Reklama
Reklama
Reklama