Reklama

André Borschberg wystartuje z Nanjingu w Chinach, a jego cel to Honolulu na Hawajach. Na razie czeka na dobrą pogodę, która pozwoli na start. Pokonanie ponad 8 tys. km zajmie mu od pięciu do siedmiu dni. Podróż będzie siódmym etapem 12-odcinkowej odysei dookoła świata w samolocie Solar Impuls 2.
Jeśli mu się to uda, będzie pierwszym człowiekiem, który pokonał tak długi dystans w samolocie na energię słoneczną. Będzie to też zupełnie nowy krok w rozwoju dalekobieżnego transportu z zastosowaniem "czystych technologii".
– To chwila prawdy – mówi Borschberg. – Robiliśmy co prawda wiele prób, ale żadna z nich nie mogła się równać z tym, co zamierzamy. Inżynierowie są naprawdę zdenerwowani – żartuje Szwajcar.
Podróż to wynik współpracy Borschberga z psychiatrą Bertrantem Piccardem, któremu 12 lat temu podczas podróży balonem dookoła świata zabrakło paliwa – gazu. I choć ostatecznie odniósł wówczas sukces, postanowił, że już nigdy nie pozwoli, by brak paliwa był dla niego ograniczeniem. Stąd decyzja o zdaniu się na czyste paliwo nieustannie dostarczane na Ziemię przez naszą gwiazdę.
– Po prostu chciałem latać bez przerwy – mówi. Solar Impuls 2 to samolot zaprojektowany dokładnie w tym celu. Jest szerszy od pasażerskiego boeinga 747, a jego skrzydła pokryte są 17 tysiącami baterii słonecznych. To one dostarczają energię do czterech silników i wszystkich urządzeń elektronicznych na pokładzie samolotu.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama