W tym artykule:

  1. Poszukiwacz skarbów legalnie badał kociewski las
  2. Znaleziska sprzed kilku tysięcy lat
  3. Artefakty ktoś zakopał celowo
  4. „Sensacja archeologiczna” na Kociewiu
Reklama

Denis Konkol to pasjonat poszukiwania tzw. skarbów przeszłości. W listopadzie udał się do kociewskich lasów z nadzieją, że będzie miał trochę szczęścia. Mężczyzna miał dobre wyczucie. Odnalazł tam pięć siekierek, które – jak się później okazało – pochodziły z epoki brązu.

Poszukiwacz skarbów legalnie badał kociewski las

Co ważne, Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków Igor Strzok zapewnił, że poszukiwacz miał odpowiednie pozwolenia na prowadzenie poszukiwań. Po odkryciu w ziemi zabytków poinformował konserwatora. Według PAP skarb ten ma trafić do Muzeum Archeologicznego w Gdańsku.

– Do poszukiwań zabytków potrzebne jest pozwolenie wojewódzkiego konserwatora zabytków. Wynika to z zapisów Ustawy z 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, a także z rozporządzenia ministra kultury i dziedzictwa narodowego z 2 sierpnia 2018 roku – wyjaśnił Strzok.

– Osoba, która chce podjąć się działań poszukiwawczych, musi złożyć stosowny wniosek o wydanie pozwolenia, dołączyć program poszukiwań wraz ze współrzędnymi geodezyjnymi lub geograficznymi obszaru objętego poszukiwaniami. Konieczna jest również zgoda właściciela terenu, na którym zaplanowano poszukiwania – tłumaczy dalej Konserwator.

Znaleziska sprzed kilku tysięcy lat

O odkryciu jako pierwsze poinformowało Nadleśnictwo Starogard z województwa pomorskiego – W lasach na Kociewiu pasjonat poszukiwania śladów historii Denis Konkol odnalazł przedmioty mające kilka tysięcy lat – czytamy w oświadczeniu w mediach społecznościowych.

To pierwsze takie odkrycie w Polsce. Pod Jarosławiem odnaleziono grób scytyjskiego wojownika

W Sobiecinie pod Jarosławiem w województwie podkarpackim archeolodzy odnaleźli grób scytyjskiego wojownika. Pochodzi sprzed 2500 lat. Jego odkrywcy podkreślają, że to wyjątkowe znalezisko n...
Scytyjski wojownik
Artystyczne przedstawienie scytyjskiego wojownika, fot. Dimitri Pozdniakov/Wikimedia Commons

– Wydobycie tych znalezisk odbyło się pod nadzorem archeologicznym naszych współpracowników z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Oznacza to, że zapobiegliśmy ewentualnemu zniszczeniu stanowiska – wyjaśnia w rozmowie z PAP Igor Strzok.

Konserwator powiedział, że w przypadku podobnych odkryć trzeba dokonać poszukiwań w promieniu nawet kilkudziesięciu metrów. – Tutaj nie było ryzyka, że wartość naukowa tego znaleziska zostanie umniejszona poprzez to, że obiekty zostaną wydobyte bez należytego sprawdzenia najbliższego sąsiedztwa – wyjaśnia. Strzok powiedział również, że wokół nie znaleziono żadnych innych zabytków.

Artefakty ktoś zakopał celowo

Kierownik Wydziału ds. Zabytków Archeologicznych z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku Piotr Klimaszewski zaznaczył, że znalezione przez odkrywcę przedmioty znajdowały się zaledwie 20–30 centymetrów pod ziemią. – Był to niewielki wykop, pod warstwą darni i próchnicy – mówił archeolog.

Klimaszewski uważa, że siekierki prawdopodobnie stanowiły depozyt. – Mogły mieć charakter kultowy lub stanowić ofiarę. Prawdopodobnie był to jednakże depozyt związany z wymianą handlową – wyjaśnia badacz.

Dodał również, że artefakty mogły być związane z kręgiem kultur bałtyjskich. Ich przedstawiciele zamieszkiwali tereny dzisiejszej Litwy albo północno-wschodniej Polski. – Znaleziska te można określić jako siekierki typu tautušiai – stwierdził Klimaszewski.

„Sensacja archeologiczna” na Kociewiu

– Znalezione przedmioty mogą pochodzić z II lub III okresu brązu, czyli między 1700 a 1300 r. p.n.e. Były dosyć rzadkie na tych ziemiach – zwrócił uwagę Igor Strzok.

Konserwator zauważył, że wcześniej natrafiano na podobne znaleziska z okresu brązu. Z reguły były to pojedyncze egzemplarze. Nigdy jednak nie natrafiono na taki skarb. – Ostatnie znalezisko tego typu broni czy narzędzi odkryto ok. 20 lat temu na Lubelszczyźnie – mówił w rozmowie z PAP.

Strzok twierdzi, że najczęściej w podobnych depozytach znajdowano bransolety czy napierśniki. Konserwator podejrzewa, że odkopane w kociewskim lesie artefakty to niemała „sensacja archeologiczna”.

Reklama

Źródło: Nauka w Polsce

Nasz ekspert

Jakub Rybski

Dziennikarz, miłośnik kina niezależnego, literatury, ramenu, gier wideo i dobrego rocka. Wcześniej związany z telewizją TVN24 i Canal +. Zawodowo nie boi się podejmować żadnego tematu, prywatnie bardzo zainteresowany polityką. Autor bloga na Instagramie "Mini Podróże".
Reklama
Reklama
Reklama