Sir Ranulph Fiennes: odporny na porażki
Sir Ranulph Fiennes przez ponad 40 lat prowadził ekspedycje przez rzeki, pustynie i na oba bieguny, ustanawiając nowe rekordy. Obecnie ma 69 lat. Zapraszamy na kolejny nietypowy wywiad z cyklu: "Ryzykanci"

Zimą ub. roku chciał przemierzyć Antarktydę − miała to być najzimniejsza wędrówka na ziemi w prawie całkowitej ciemności. Niestety doznał odmrożeń i musiał się wycofać z wyprawy.
Jeremy Berlin: Straciłeś palce, przeszedłeś zawał, byłeś w śpiączce. Dlaczego to robisz?
Sir Ranulph Fiennes: Mówię w imieniu swojego zespołu, z którym współpracuję od wielu lat: my po prostu chcemy być pierwsi. Pomiędzy wyprawami prowadzimy różne projekty mające na celu zbiórkę pieniędzy na cele charytatywne. Ale podstawową motywacją jest to, że nigdy nie dokonam tego, co mój ojciec: dowodził ostatnim pułkiem kawalerii szkockiej.
Jeremy Berlin: Dlaczego?
Sir Ranulph Fiennes: Nie zdałem zaawansowanej matematyki, co było warunkiem koniecznym, aby dostać się do brytyjskiej szkoły oficerskiej. Ale i tak zaciągnąłem się do wojska, gdzie uczyłem żołnierzy kajakarstwa, jazdy na nartach, wspinaczki górskiej. Nauczyłem się też, że łatwiej o sponsora, jeśli chcesz dokonać czegoś, co jeszcze nie zostało zrobione.
Jeremy Berlin: Jakich wielkich badaczy uważasz za mentorów lub wzory do naśladowania?
Sir Ranulph Fiennes: Jeśli chodzi o podróże przez pustynię, podziwiam Wilfreda Thesigera. Dla wypraw polarnych takim wzorem jest Douglas Mawson. I oczywiście kapitan Robert Scott, człowiek, który jako pierwszy zaczął przemierzać Antarktydę.
Jeremy Berlin: Czy masz jakąś mantrę lub talizman, który pomaga ci przezwyciężyć strach?
Sir Ranulph Fiennes: Mam małą przytulankę, którą wszędzie zabieram, to prosiaczek zwany LEP − Little English Pig. Moja zmarła żona podarowała mi go 30 lat temu przed wyprawą polarną.
Jeremy Berlin: Która z twoich przygód była najbardziej ryzykowna?
Sir Ranulph Fiennes: W roku 2007, w ramach walki z zawrotami głowy, wspiąłem się na Eiger w Szwajcarii. Ale gdy dotarłem na szczyt, zdałem sobie sprawę, że podczas wędrówki ani razu nie spojrzałem w dół. Odniosłem sukces tylko dlatego, że nie stanąłem twarzą w twarz z własnym strachem.
Jeremy Berlin: W jaki sposób podnosisz się po porażce?
Sir Ranulph Fiennes: 50 proc. moich wypraw z 40 lat to niepowodzenia. Nie wolno zakładać, że idziesz pobić kolejny rekord. Musisz to sobie uświadomić i pamiętać, że często możesz podjąć jeszcze jedną próbę, stosując inny system atakowania, podchodząc od innej strony.
ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER
Pokazywanie elementu 1 z 1
Zobacz także
Polecane
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 20
Edukacja bez granic: Akademeia High School i sukces w globalnym świecie
Współpraca reklamowa
Madera: raj dla miłośników przyrody i aktywnego wypoczynku
Współpraca reklamowa
Kierunek: Włochy, Południowy Tyrol. Ależ to będzie przygoda!
Współpraca reklamowa
Komfort i styl? Te ubrania to idealny wybór na ferie zimowe
Współpraca reklamowa
Nowoczesna technologia, która pomaga znaleźć czas na to, co ważne
Współpraca reklamowa
Wielorazowa butelka na wodę, jaką najlepiej wybrać?
Współpraca reklamowa
Z dala od rutyny i obowiązków. Niezapomniany zimowy wypoczynek w dolinie Gastein
Współpraca reklamowa
Polacy planują w 2025 roku więcej podróży
Współpraca reklamowa
Podróż w stylu premium – EVA Air zaprasza na pokład Royal Laurel Class
Współpraca reklamowa
Chcesz czerpać więcej z egzotycznej podróży? To łatwiejsze, niż może się wydawać
Współpraca reklamowa
Portrety pełne emocji. Ty też możesz takie mieć!
Współpraca reklamowa