Średniowieczna medycyna bez tajemnic. Na dnę moczanową - maść z sowy i dzika. Albo pieczony szczeniak
Średniowieczna medycyna może wydawać się przerażająca. Ówcześnie stosowane praktyki zostały opisane w książkach. Rękopisy trafią do Biblioteki Cyfrowej Cambridge.
W tym artykule:
- Jak wyglądała średniowieczna medycyna?
- Leczenie kiedyś i dziś?
- Mamy podobne zmartwienia do naszych przodków
Współczesna medycyna nie przestaje zaskakiwać. Obecnie możliwe są kuracje i zabiegi, które jeszcze kilkanaście lat temu wydawały się abstrakcyjne. Niedawno na przykład medycy ogłosili, że dzięki implantowi mózgu chory, który nie mógł poruszać się ani mówić, jest w stanie komunikować się ze światem pełnymi zdaniami. To pierwszy taki przypadek w historii. Coraz częściej słyszy się również o przełomowych postępach w leczeniu takich chorób, jak na przykład HIV czy nowotwory.
Jak wyglądała średniowieczna medycyna?
Chorowanie nie jest pożądanym stanem ciała i duszy, ale trzeba przyznać, że z dekady na dekadę pewne schorzenia wydają się mniejszym zagrożeniem. Oczywiście na świecie pojawiają się nowe choroby cywilizacyjne, jak na przykład otyłość, a wraz z nimi społeczne nierówności, ale to już nieco inna kwestia.
Nasi przodkowie żyjący w średniowieczu nie mieli takiego komfortu. Ówczesna medycyna była w zupełnie innym miejscu. Praktyki leczenia stosowane kilkaset lat temu wzbudzają dziś politowanie, a niekiedy nawet przerażanie. Można się o nich dowiedzieć z najnowszego projektu cyfrowego przeprowadzonego przez Bibliotekę Uniwersytecką w Cambridge. Badacze gromadzą unikatowe, ręcznie pisane książki sprzed setek lat, w których znajdują się „medyczne” porady.
– Te rękopisy dają świetny wgląd w średniowieczną kulturę medyczną, a zawarte w nich przepisy przybliżają nas do zrozumienia interakcji między pacjentem a lekarzem wiele wieków temu. Przypominają też o bólu i niepewności średniowiecznego życia: przed antybiotykami, przed środkami antyseptycznymi i przed środkami przeciwbólowymi, jakie znamy dzisiaj – komentuje w oficjalnym oświadczeniu James Freeman, specjalista ds. średniowiecznych rękopisów w Bibliotece Uniwersytetu Cambridge.
Leczenie kiedyś i dziś?
Różnice widać na przykład w leczeniu dny moczanowej. To przewlekła choroba, objawiająca się między innymi bolesnym zapaleniem stawów. Obecnie lekarze przepisują pacjentom ibuprofen i zmiany w codziennej diecie. Średniowieczna medycyna uwzględniała z kolei przygotowanie balsamu ze zmielonej sowy (po wcześniejszym jej upieczeniu i posoleniu) oraz tłuszczu z dzika. Taki specyfik następnie wcierano w bolące miejsce. Do wyboru była też alternatywa: tłuszcz z upieczonego nad ogniem szczeniaka, nafaszerowanego ślimakami.
W średniowieczu popularną praktyką było też leczenie pijawkami. Nie wszystkie atrybuty medyków były jednak tak brutalne. W apteczce można było też znaleźć produkty, które większość ludzi ma obecnie w swojej kuchni: rozmaryn, pieprz czy mleko.
Najbardziej kontrowersyjne eksperymenty medyczne w historii
Począwszy od nazistowskich eksperymentów medycznych po próby genetycznej modyfikacji dzieci, nieetyczne badania naukowe budzą kontrowersje. Czy współcześni uczeni powinni się do nich odwoł...Mamy podobne zmartwienia do naszych przodków
James Freeman podkreśla, że zebrane do tej pory opisy dają wgląd nie tylko w dziwaczne praktyki medyczne, ale też przedstawiają ponadczasowe problemy i pytania ludzi. – Za każdym przepisem, jakkolwiek odległym, kryje się ludzka historia: doświadczenia choroby i bólu, ale także pragnienie życia i bycia zdrowym.
Jedne z najbardziej poruszających zapisów dotyczą porad dla par, które starają się o dziecko lub chcą poznać płeć malucha przed narodzinami. Nie wszystkie zostały jeszcze upublicznione. Łącznie ponad 180 rękopisów zostanie zdigitalizowanych i udostępnionych bezpłatnie online w Bibliotece Cyfrowej Cambridge. Dodane do nich objaśnienia pozwolą zrozumieć kontekst nawet laikom. Internauci będą mogli również skorzystać z wyszukiwarki słów kluczowych.
– Celem jest pomoc naukowcom i opinii publicznej w zrozumieniu, zbadaniu i docenieniu tych wyjątkowych i niezastąpionych artefaktów – podsumowuje Freeman.
Źródło: University of Cambridge.