Tajemnica obrazu „Dziewczyna z perłą”. Jaki jest jego związek ze starożytną Troją?
Co łączy słynny portret holenderskiego mistrza Vermeera ze starożytnym freskiem z Pompejów? Poznaj kod „Dziewczyny z perłą”.
Spis treści:
- Tajemnica popularności „Dziewczyny z perłą”
- Branka z „Iliady” w Pompejach
- Czy Vermeer mógł widzieć Bryzeidę?
- A jeśli to nie była Bryzeida?
- Ponadczasowe uchwycenie ludzkiego ducha
To arcydzieło, wystawiane obecnie w muzeum Mauritshuis w Hadze, jest jednym z najsłynniejszych obrazów świata. Namalowana około roku 1665 „Dziewczyna z perłą” Jana Vermeera stanowi dziś wręcz ikonę malarstwa. Szeroka publiczność pokochała ją zwłaszcza po powieści i filmie kostiumowym pod tym samym tytułem, które były hitami księgarni i kin.
Tajemnica popularności „Dziewczyny z perłą”
Badacze wielokrotnie zastanawiali się nad popularnością tego obrazu. Ostatnio naukowcy stwierdzili, że „Dziewczyna z perłą” tak przykuwa uwagę, ponieważ występuje w niej fenomen neurologiczny nazwany trwałą pętlą uwagi (sustained attention loop). Na czym polega? Otóż nasza uwaga zapętla się na występujących w trójkącie dominujących elementach: oczach dziewczyny, jej ustach i perle. To powoduje, że trudno oderwać wzrok od malowidła.
Zwraca uwagę także pozycja, w jakiej ukazana jest bohaterka. To portret en trois quarts, czyli w trzech czwartych. Kobieta jest nieco odwrócona od widza, lecz wciąż utrzymuje z nim kontakt wzrokowy. Zdaniem miłośników sztuki, stwarza to poczucie głębi i nadaje całej sytuacji atmosferę intymności.
Nie wiemy jednak, kim była portretowana dziewczyna. Służącą, krewną, kochanką? A może klucz stanowi ucharakteryzowanie jej ubioru na wschodni? Czyżby miała to być jakaś postać biblijna? Pojawiały się sugestie, że portret przedstawia starożytną prorokinię Sybillę. Nic jednak nie udowodniono.
Tajemnica tylko jednak służy ponadczasowości dzieła. To wszystko sprawia, że „Dziewczyna z perłą” przyciąga widza, zachwyca i nie daje o sobie zapomnieć. Obraz świadczy też o kunszcie i geniuszu Jana Vermeera. Dlatego dużym zaskoczeniem jest, że jego dzieło bardzo przypomina... pewien starożytny fresk z Pompejów.
Branka z „Iliady” w Pompejach
Przedstawia on sławetną Bryzeidę z „Iliady” Homera. W odróżnieniu od bohaterki „Dziewczyny z perłą”, wiele o niej wiemy. To branka, wojenna zdobycz, którą dowodzący w wojnie trojańskiej greckimi wojskami Agamemnon odebrał herosowi Achillesowi.
– Wywołuje to szereg kolejnych zdarzeń. Obrażony Achilles, najpotężniejszy z herosów, wycofuje się z walki, przez co Trojanie osiągają przewagę. Achajowie w krytycznym momencie proszą o pomoc Achillesa, ale ten im odmawia. Jako wsparcie wysyła jednak na pole bitwy swojego przyjaciela, Patroklosa. Ten dokonuje wielu bohaterskich czynów, by finalnie zostać zabitym przez Hektora, syna Priama. Achilles postanawia powrócić do walki i pomścić przyjaciela. Wie jednak, że jeśli zabije Hektora, sam niebawem zginie. Nie bacząc na to, staje do walki... Bryzeida ma w tym wszystkim rolę tyleż ważną, co czysto przedmiotową. Jest pretekstem do konfliktu napędzającego fabułę. A przy tym jest ulepiona z samczych fantazji o pięknej, dobrej i wiernej niewolnicy, nagrodzie za męstwo na polu bitwy – opowiada Roman Żuchowicz, historyk i popularyzator nauki.
Starożytne przedstawienie Bryzeidy, o którym mowa, pochodzi z tak zwanego „Domu Dramaturga” (Casa del Poeta Tragico) w Pompejach. Zdobiło niegdyś południową ścianę jego atrium. Jak wskazuje Żuchowicz, choć rezydencja nie należała do największych w mieście, właściciel zadbał o jej bogaty wystrój. Zdobiące ją malowidła skupiały się na tematach z mitologii greckiej, w szczególności z homeryckiej „Iliady”. Malowidła i dom powstały prawdopodobnie niedługo przed tragicznym wybuchem Wezuwiusza w 79 roku n.e.
Bryzeida ukazana jest tam w pozycji en trois quarts. Ma duże oczy, wyraźnie zarysowane usta, w uchu błyszczący kolczyk, na głowie chustę. Całkiem jak „Dziewczyna z perłą” Vermeera! Czy to możliwe, że holenderski mistrz skopiował starożytnego mistrza?
Czy Vermeer mógł widzieć Bryzeidę?
Problem w tym, że „Dom dramaturga” odsłonięto dopiero w roku 1824. W czasach Vermeera nie tylko, że nie był nieznany – same Pompeje, zagrzebane w popiele, ledwie zaczęły budzić zainteresowanie naukowców. Nie zostały jeszcze odkopane, eksplorowane. Nie ma więc możliwości, by Vermeer znał fresk z „Domu dramaturga”. Może zatem istniały inne podobne starożytne wyobrażenia Bryzeidy, które mogły posłużyć twórcy „Dziewczyny z perłą” za inspirację? Niestety, nie ma drugiego tak intrygującego i pięknego jej wizerunku jak w Pompejach.
– Trudno powiedzieć, by Bryzeida była w jakiś wyróżniający sposób przedstawiana w sztuce antycznej. Zwykle ma skromnie opuszczoną głową i zakryte włosy, ale tak przedstawiano wiele heroin. Że to w ogóle Bryzeida, często wiemy dzięki pozostawionym przez autorów podpisom albo dlatego, że pojawia się w charakterystycznych scenach. Jedną z nich jest oczywiście odebranie jej Achillesowi. Mamy kilka przedstawień analogicznych do tego z Pompejów, różnią się jednak detalami czy postaciami biorącymi udział w zdarzeniu. Jeśli nawet nawiązują do wspólnego pierwowzoru, jakiegoś niezachowanego obrazu, to raczej w sposób dość luźny. Trudno powiedzieć by było jakieś „kanoniczne” przedstawienie Bryzeidy z tak, a nie inaczej ułożoną głową i kolczykiem. Żeby nie sięgać dalej, warto zwrócić uwagę że postaci ukazane en trois quarts pojawiają się też na innych freskach pompejańskich, w tym tych z „Domu Dramaturga” – zauważa Żuchowicz.
A jeśli to nie była Bryzeida?
Nie wygląda więc na to, by Vermeer skopiował Bryzeidę z Pompejów. Przeczy temu jeszcze jeden ważny szczegół. Pompejańska Bryzeida nie jest portretem, jak „Dziewczyna z perłą”, lecz stanowi część większej sceny z wieloma postaciami. – Kompozycja przedstawia scenę przekazania branki. Siedzący centralnie Achilles wskazuje ręką ku heroldowi. Z prawej strony Patroklos wyprowadza za nadgarstki Bryzeidę. Scena ta jest wywiedziona z pierwszej księgi „Iliady” – opowiada Żuchowicz.
A gdybyśmy brali pod uwagę nie tylko Bryzeidę jako starożytną inspirację dla Vermeera? Można przecież znaleźć wiele różnych pięknych i przyciągających uwagę antycznych wizerunków malarskich. Jak choćby portrety fajumskie czy fresk ze św. Anną (pochodzący z Faras i przechowywany w Warszawie). Niestety, te wyżej wymienione odkryte zostały długo po Vermeerze, a pod względem technicznym jednak różnią się od jego dzieła.
– O ile potrafimy znaleźć dzieła antyczne, które spełniałyby kryteria pętli percepcji tak jak obraz Vermeera, o tyle trudniej potraktować to jako powtarzalny patent. Przed wiekami oczywiście uczono się podpatrując dzieła mistrzów czy korzystając ze wzorników. Jest to jednak na tyle skomplikowany do stworzenia efekt, że od jego zauważenia do powtórzenia jest daleka droga – zastrzega Żuchowicz.
Ponadczasowe uchwycenie ludzkiego ducha
Zapewne efekt osiągnięty przez Vermeera w „Dziewczynie z perłą” jest efektem wielu jego wcześniejszych prób. Dowód stanowi obraz „Głowa dziewczyny”, namalowany kilka lat wcześniej. Nie przyciąga jednak tak bardzo uwagi, nie jest równie wystudiowana i wyidealizowana. Może świadczyć, że Vermeer przeszedł własną drogę do doskonałości, nie oglądając się na starożytnych mistrzów.
Trafny wydaje się więc komentarz, zamieszczony w Internecie przez włoskiego miłośnika sztuki, fizyka i finansistę dr. Gabriele Susinno: „Artyści często badają podobne tematy i metody niezależnie. Zachęca to nas do refleksji nad uniwersalnością ludzkiej ekspresji i nad sposobami, w jaki sztuka pokonuje czas (...) Pewne wybory estetyczne głęboko w nas rezonują, przekraczając granice historyczne i geograficzne. To świadectwo nieprzemijającej mocy sztuki, która potrafi uchwycić ludzkiego ducha w sposób, jaki wydaje się zarówno znajomy, jak i głęboko poruszający”.
Źródła:
- Lexicon Iconographicum Mythologiae Classicae (LIMC), Artemis & Winkler Verlag, Zürich-München-Düsseldorf, 1981–1999
- Gabriele Susinno, A Fresco from Pompeii That Seems to Have Inspired Vermeer, na: Linkedin.com