Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Zapomniany bunt przeciwko Rzymowi
  2. Co się wydarzyło we Fregellae
  3. Odkrycia archeologiczne źródłem cennej wiedzy

Ruiny starożytnego miasta Fregellae, położonego około 90 kilometrów na południowy wschód od Rzymu, kryją tragiczną historię oporu wobec jednej z największych potęg antycznego świata – Republiki Rzymskiej. Miasto zostało zniszczone w 125 roku p.n.e., a jego mieszkańcy, którzy odważyli się stanąć przeciwko Rzymowi, zostali zmuszeni do milczenia na ponad 170 lat.

Archeologiczne wykopaliska prowadzone na tym terenie rzucają nowe światło na losy Fregellae. Odsłaniają nie tylko historię zniszczenia miasta, ale także życie codzienne jego mieszkańców przed upadkiem.

Zapomniany bunt przeciwko Rzymowi

Dokładne przyczyny buntu Fregellae nie są do końca jasne. Archeolodzy i historycy sugerują, że konflikt mógł mieć swoje źródło w długotrwałym sporze o pełne prawa obywatelskie. Mieszkańcy Fregellae, będący sojusznikami Rzymu, mieli status obywateli „drugiej kategorii”. To ograniczało ich prawa, zwłaszcza w kwestii własności gruntów publicznych.

Żądali pełnego obywatelstwa rzymskiego, co umożliwiłoby im korzystanie z takich samych przywilejów, jak mieszkańcom samego Rzymu. Problem narastał, doprowadzając ostatecznie do wybuchu wojny społecznej (91–87 p.n.e.), w wyniku której Rzym był zmuszony nadać pełne obywatelstwo swoim sojusznikom.

Niestety, historyczne źródła opisujące bunt Fregellae są bardzo ograniczone. Jak wyjaśnia Dominik Maschek, profesor archeologii rzymskiej z Centrum Archeologii Leibniza i Uniwersytetu w Trewirze, wspominają o nim jedynie dwa lub trzy antyczne teksty. – Mówią nam, że ci ludzie zbuntowali się przeciwko Rzymianom, ale nie wiemy, dlaczego – tłumaczy w rozmowie z serwisem Live Science. Z tego powodu badania archeologiczne są istotne w zrozumieniu, co naprawdę wydarzyło się we Fregellae.

Choć Fregellae było oficjalnie miastem kolonialnym Rzymu, jego społeczeństwo składało się z wielu Samnitów, którzy osiedlili się tam po wcześniejszych konfliktach z Republiką. Lud ten, pierwotnie wrogowie Rzymu, stopniowo włączał się do życia miasta, które stało się jednym z centrów regionalnych w południowej części Półwyspu Apenińskiego.

Jak zauważa Maschek, kwestia napływu Samnitów do Fregellae była na tyle istotna, że około 60 lat przed buntem stała się przedmiotem debaty w rzymskim Senacie. Ostatecznie jednak postanowiono, że miasto samo powinno poradzić sobie z tym problemem. To również mogło doprowadzić do napięć między mieszkańcami miasta a władzami Rzymu.

Co się wydarzyło we Fregellae

Nieliczne zachowane zapisy historyczne, w tym relacje o oblężeniu miasta przez rzymską armię pod dowództwem pretora Lucjusza Opimiusza, sugerują, że mieszkańcy Fregellae starannie planowali swoje działania. Jak zauważa Maschek, bunt wybuchł w momencie, gdy dwaj rzymscy konsulowie, najwyżsi dowódcy armii, znajdowali się poza granicami Rzymu.

– Mieszkańcy Fregellae walczyli u boku Rzymian przez długi czas, więc doskonale znali taktyki i struktury rzymskich kampanii wojennych – mówi Maschek. – Być może sądzili, że wykorzystają ten moment i Rzymianie nie będą w stanie szybko odpowiedzieć.

Nie wzięli jednak pod uwagę faktu, że Rzym dysponował nie tylko konsulami, ale także pretorami, którzy mogli kierować armią w przypadku zagrożenia wewnętrznego. Lucjusz Opimiusz, pretor Republiki, został wysłany, aby stłumić rebelię i zniszczyć miasto.

Odkrycia archeologiczne źródłem cennej wiedzy

Wykopaliska na terenie Fregellae zapoczątkowali włoscy archeolodzy w latach 80. XX wieku. Odkryli wówczas pozostałości malowideł ściennych, mozaik podłogowych, domów i łaźni publicznych, które świadczyły o zamożności i wysokim poziomie życia mieszkańców miasta przed jego zniszczeniem.

Od trzech lat zespół badaczy z Niemiec, Włoch i Szwajcarii, pod kierunkiem Mascheka, prowadzi wykopaliska na terenie willi położonej na obrzeżach miasta. W ubiegłym roku odkryto również pozostałości rzymskiego obozu wojskowego, zabezpieczonego murem obronnym i fosą. Znalezisko to sugeruje, że Rzymianie utrzymywali na miejscu stałą obecność militarną, być może jeszcze przed zniszczeniem miasta.

Wykopaliska w willi przyniosły szereg fascynujących znalezisk, w tym duże naczynia ceramiczne do przechowywania produktów rolnych oraz starożytne nasiona. Przedmioty te wskazują, że willa była ośrodkiem rolniczym. Produkowano tam wino, owoce i zboża, prawdopodobnie na eksport do innych regionów, a może nawet za granicę. Zapisy historyczne dotyczące podobnych rzymskich willi sugerują, że mogło tam pracować nawet do 50 osób, z których wiele było niewolnikami.

Warstwa zniszczeń spowodowanych pożarem, którą archeolodzy odkryli na miejscu, pokazuje, że zarówno willa, jak i jej pola zostały zniszczone podczas tego samego oblężenia, które doprowadziło do upadku Fregellae. „Dymiący pistolet” w postaci fragmentów ceramiki wskazuje, że zniszczenia były bezpośrednio związane z buntem przeciwko Rzymowi.

Fregellae, po ponad 170 latach pozostawania w ruinie, ostatecznie zostało przekształcone w starożytne wysypisko śmieci, co tylko podkreśla skalę zniszczenia, jakie dotknęło to niegdyś kwitnące miasto. Archeologiczne odkrycia pozwalają na nowo poznać jego historię i zrozumieć tragiczne skutki oporu wobec potęgi Rzymu.

Reklama

Źródło: Live Science

Nasz autor

Mateusz Łysiak

Dziennikarz zakręcony na punkcie podróżowania. Pierwsze kroki w mediach stawiał w redakcjach internetowej i papierowej magazynu „Podróże”. Redagował i wydawał m.in. w gazeta.pl i dziendobrytvn.pl. O odległych miejscach (czasem i tych bliższych) lubi pisać nie tylko w kontekście turystycznym, ale też przyrodniczym i społecznym. Marzy o tym, żeby zobaczyć zorzę polarną oraz Machu Picchu. Co poza szlakiem? Kuchnia włoska, reportaże i pływanie.
Reklama
Reklama
Reklama