Reklama

W tym artykule:

  1. Równość płci w cywilizacji Majów
  2. Jakimi wojowniczkami były kobiety?
  3. Archeolodzy na tropie Majów
Reklama

Przez wieki w różnych kulturach kobiety nie były traktowane na równi z mężczyznami. Różnice widać do dziś. Na przykład w kwestii praw wyborczych. Kobiety z Arabii Saudyjskiej otrzymały je dopiero w 2015 r. Co ciekawe, Polki mogą głosować „już” od 1918 r., a np. Francuzki musiały czekać do 1944 r. Pierwsze – w 1869 r. – były mieszkanki Terytorium Wyoming w Stanach Zjednoczonych.

Równość płci w cywilizacji Majów

Poza zmianami w prawie ważne są też zmiany w postrzeganiu kobiet i ich wartości na rynku pracy. Coraz mniej dziwi widok kobiet wykonujących zawody uważane do niedawna za „typowo męskie”. Mamy więc i strażaczki, i policjantki, i żołnierki. Nie ma w tym nic postępowego. Badania archeologów wskazują na to, że już Majowie mieli inkluzywne podejście do podziału ról w społeczeństwie. Przynajmniej w kwestii płci.

Szczątki majańskiej kobiety z grotem strzały łopatce mają dowodzić, że przedstawicielki elity brały udział w wojnach prekolumbijskich. Autorzy nierecenzowanych badań sugerują, że mogła ona być łuczniczką, a jej umiejętności dorównywały umiejętnościom męskich wojowników.

Szkielet wojowniczki znaleziono w stolicy Majów, Mayapán na półwyspie Jukatan. Wcześniej w tym samym miejscu archeolodzy odkryli szczątki wojownika płci męskiej i kobiety spoza elit. Mężczyzna najprawdopodobniej zginął od ugodzenia strzałą w klatkę piersiową. W jego ciele zachował się obsydianowy grot.

Rany wojenne nie muszą oznaczać, że zmarli na pewno brali udział w walkach. Aby to potwierdzić, autorzy badania przetestowali wytrzymałość kości ramiennych wszystkich trzech szkieletów. Użyli do tego modeli do odtworzenia napięcia generowanego przez strzelanie z łuku i rzucanie włócznią. Łucznictwo znacznie obciąża ramiona, dlatego doświadczeni wojowie mieli je silniej rozwinięte.

Jakimi wojowniczkami były kobiety?

Wyniki wykazały, że męskie kości ramienne były lepiej przystosowane do strzelania z łuku niż kości zwykłych kobiet. Według autorów odkrycie to sugeruje, że mężczyźni i kobiety wysokiej rangi „byli najprawdopodobniej na stosunkowo podobnym poziomie biegłości, jeśli zajmowali się łucznictwem”. – To potwierdza, że ta kobieta z elit mogła brać udział w działaniach wojennych – dodają.

Co ciekawe, naukowcy odkryli, że kość ramienna kobiety z niższych sfer wykazywała podobny poziom obciążenia jak u elitarnego mężczyzny. Jednak biorąc pod uwagę jej wyraźny brak praktyki w strzelaniu z łuku i fakt, że wojna Majów jest silnie związana z osobami wysokiej rangi, jest mało prawdopodobne, aby ta kobieta o niskim statusie została dopuszczona na pole bitwy.

Majowie kneblowali swoje ofiary, które składali w ofierze? Zagadkowe odkrycie w Belize

Archeolodzy, którzy prowadzili wykopaliska w jednej z jaskiń Belize, odnaleźli niebieskie włókna, które znajdowały się w zębach zmarłych osób. Były to ofiary majańskich rytuałów. Co ...
Jaskinia w Belize
fot. California State University

Archeolodzy na tropie Majów

Do tej pory archeolodzy trafiają na kolejne ruiny majańskich miast oraz szkielety ich mieszkańców. Duży udział w odkrywaniu prekolumbijskiej cywilizacji mieli również badacze z Polski. Dotychczas ich największym sukcesem jest odkrycie pierwszego królewskiego grobowca władcy Majów w miejscowości Nakum w Gwatemali.

Ostatnie odkrycie archeologów z całego świata dowodzą między innymi, że starożytne miasta Majów były bardzo toksyczne. Problemem była rtęć w ziemi. Majowie używali jej zarówno do celów dekoracyjnych, jak i podczas rytuałów np. pogrzebowych.

Oczywiście najważniejsze pamiątki po starożytnych Majach to piramidy. Do dziś możne je podziwiać między innymi w Chichen Itza, Tulum, Calakmul i Uxmal. Najczęściej stawiano je ku czci bóstw. Niektóre wykorzystywano też do do prowadzenia obserwacji astronomicznych. Nadal nie znamy jednak całej prawdy o majańskich piramidach. Zagadką pozostają na przykład hieroglify odkryte w kompleksie archeologicznym Calakmul.

Reklama

Źródło: bioRxiv (nierecenzowane).

Nasz ekspert

Mateusz Łysiak

Dziennikarz zakręcony na punkcie podróżowania. Pierwsze kroki w mediach stawiał w redakcjach internetowej i papierowej magazynu „Podróże”. Redagował i wydawał m.in. w gazeta.pl i dziendobrytvn.pl. O odległych miejscach (czasem i tych bliższych) lubi pisać nie tylko w kontekście turystycznym, ale też przyrodniczym i społecznym. Marzy o tym, żeby zobaczyć zorzę polarną oraz Machu Picchu. Co poza szlakiem? Kuchnia włoska, reportaże i pływanie.
Reklama
Reklama
Reklama