Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Masowy grób na terenie katedry
  2. Ofiary epidemii 150 lat przed Czarną Śmiercią?
  3. Naukowcy chcą zbadać, jakie wirusy zabiły tych ludzi

Na terenie należącym do katedry św. Marcina w Leicesterze archeolodzy prowadzili wykopaliska, które poprzedzają budowę centrum edukacyjno-historycznego. W trakcie prac badacze natrafili na serię pochówków. Okazało się, że szczątki ludzi zostały wrzucone do jednego, olbrzymiego grobu. Zidentyfikowano szkielety co najmniej 123 osób: mężczyzn, kobiet i dzieci.

Masowy grób na terenie katedry

Datowanie wykazało, że masowy grób pochodzi z XII wieku. Naukowcy są dopiero na etapie badań szkieletów, dlatego w tym momencie jest więcej pytań, niż odpowiedzi. Na razie nie wiadomo, czy ludzie pochowani w masowym grobie zmarli w wyniku jakiegoś kataklizmu, choroby lub np. głodu. Najprawdopodobniej nie są to ofiary żadnej konfliktu, ponieważ na kościach nie znaleziono żadnych śladów przemocy.

– W tej chwili uważamy, że najbardziej prawdopodobna hipoteza to zaraza – mówi The Guardian Matthew Morris, archeolog z Uniwersytetu w Leicester. – Wygląda na to, że kolejne wozy z ciałami podjeżdżały do wykopu, a następnie wrzucano do niego zwłoki. Wrzucano je jedne na drugie, w bardzo krótkim czasie. Uważamy, że pochowano tam 5% ówczesnej populacji miasta – dodaje.

Ofiary epidemii 150 lat przed Czarną Śmiercią?

Początkowo archeolodzy myśleli, że były to ofiary Czarnej Śmierci, epidemii z XIV wieku, która zdziesiątkowała Europę i dotarła do Anglii w 1348 roku. – Początkowo myśleliśmy, że to będzie pierwszy dowód na przybycie Czarnej Śmierci do Leicester — mówi Morris. – Okazało się jednak, że kości są o ok. 150 lat starsze – wyjaśnia.

Badanie wykazało, że w grobie znajdowały się w sumie trzy „szyby”, w których złożono ciała. – Odkrycie masowego pochówku rzuca nowe światło na życie w Anglii ponad osiem wieków temu. W regionie znaleziono inne podobne groby, ale ten jest największy – tłumaczy Morris. Badacz wyjaśnia, że w kronikach anglosaskich jest kilka wzmianek o dużych epidemiach.

– Zarazy o wysokiej śmiertelności w Anglii odnotowywano od połowy X do połowy XII wieku. Ten masowy grób mieści się w tym przedziale czasowym, więc bardzo prawdopodobne jest to, że tych ludzi zabiła właśnie choroba – podkreśla Morris. – Jeżeli ta hipoteza się potwierdzi, będzie to wówczas dowód na to, co działo się 800 lat temu w Anglii i z jaką tragedią zmagali się wówczas ludzie – dodaje.

Naukowcy chcą zbadać, jakie wirusy zabiły tych ludzi

Być może wkrótce poznamy odpowiedź na pytanie, jaka choroba zabiła tych ludzi. Zespół badaczy z Leicester wysłał już próbki ze szczatków do naukowców z Francis Crick Institute w Londynie, którzy mają znaleźć potencjalne wirusy, bakterie lub pasożyty, które mogły spowodować śmierć nieszczęśników.

Co jest warte podkreślenia, odkrycie pokazuje, że przed dużą epidemią Czarnej Śmierci, która w pewnym sensie ukształtowała europejskie podejście do zdrowia, istniała forma zabezpieczania się przed rozprzestrzenianiem się chorób. – Ktoś jeździł wozem i zbierał te ciała. To, co widzimy, badając ciała w dole, nie wskazuje, że grób został utworzony w panice – podsumowuje Morris.

W okolicach katedry już w przeszłości odnajdywano szczątki ludzi i to nie byle kogo. 12 lat temu archeolodzy znaleźli tu ciało króla Ryszarda III. Jego szkielet został zabrany i pochowany w katedrze. W sumie na tym katedralnym cmentarzysku znaleziono pochówki ponad 1200 osób od XII do XIX wieku.

Reklama

Źródło: Arkeonews

Nasz autor

Jakub Rybski

Dziennikarz, miłośnik kina niezależnego, literatury, ramenu, gier wideo i dobrego rocka. Wcześniej związany z telewizją TVN24 i Canal +. Zawodowo nie boi się podejmować żadnego tematu, prywatnie bardzo zainteresowany polityką. Autor bloga na Instagramie "Mini Podróże".
Reklama
Reklama
Reklama