W tym artykule:

  1. Czego Homo erectus potrzebował do życia
  2. Zagadka z Górnej Galilei
  3. Szlaki wędrówek słoni
  4. Święta trójca paleolitu
Reklama

Kto jako pierwszy opanował ogień? To wcale nie był Homo sapiens. Tę umiejętność posiadał już Homo erectus, człowiek wyprostowany. Pojawił się na Ziemi około 1,8 mln lat temu i przetrwał ponad półtora miliona lat – co najmniej pięć dłużej niż istnieje nasz gatunek.

Skąd ten sukces? Homo erectus zdobył umiejętności, których nie posiadały wcześniejsze homininy. Poza opanowaniem ognia przypisuje mu się jako pierwszemu wykuwanie pięściaków – charakterystycznych wielofunkcyjnych narzędzi epoki kamienia. Człowiek wyprostowany był nie tylko wytrawnym kamieniarzem, ale i myśliwym. Nie ograniczał się do drobnej zwierzyny, jak gryzonie czy żółwie. Polował także na większą zdobycz.

Badania naukowców z Uniwersytetu Telawiwskiego wskazują, że były nią słonie. Archeolodzy odkryli, że praludzie regularnie korzystali wyłącznie z tych kamieniołomów, w pobliżu których przebiegały szlaki wędrówek słoni.

Czego Homo erectus potrzebował do życia

Naukowcy prowadzili badania w Górnej Galilei. W tym regionie znajduje się bardzo wiele prehistorycznych wychodni. Zlokalizowane są w pobliżu głównych stanowisk paleolitycznych w dolinie Emek ha-Chula: Gesher Benot Ya'akov i Ma'ayan Baruch.

Od dwudziestu lat kamieniołomy Homo erectus analizuje prof. Ran Barkai. – Praludzie potrzebowali do życia trzech rzeczy: wody, żywności i kamienia – mówi. – Woda i pożywanie są niezbędne każdemu żyjącemu stworzeniu. Jednak ludzie musieli mieć jeszcze kamienne narzędzia, by zabijać i szlachtować zwierzęta. Brakowało im bowiem ostrych pazurów i kłów innych drapieżników – dodaje.

Zagadka z Górnej Galilei

Przez lata pracy prof. Barkai zauważył zastanawiającą prawidłowość. Wraz z innymi archeologami natrafiał na liczne kamienne wychodnie, używane przez praludzi do wytwarzania narzędzi z krzemienia. Tuż obok często znajdowały się inne miejsca z krzemiennymi konkrecjami, dogodnie położone i dostępne. Nie było tam jednak żadnych śladów ludzkiej działalności.

Pytanie brzmiało: dlaczego Homo erectus upodobał sobie pewne miejsca – i wracał do nich regularnie, pokolenie po pokoleniu – podczas gdy inne omijał?

Przodkowie ludzi prawie wymarli 900 tys. lat temu? Zostało tylko 1300 osób, które mogły się rozmnażać

Nowe metoda analizy danych genetycznych doprowadziła do zaskakującego odkrycia. Niecały milion lat temu nieznany gatunek praludzi, od którego najprawdopodobniej pochodzą nasi poprzednicy, niem...
Przodkowie ludzi prawie wymarli 900 tys. lat temu? Zostało tylko 1300 osób, które mogły się rozmnażać (fot. Getty Images)
Przodkowie ludzi prawie wymarli 900 tys. lat temu? Zostało tylko 1300 osób, które mogły się rozmnażać (fot. Getty Images)

Szlaki wędrówek słoni

Odpowiedź przyniosła baza danych zawierająca informacje o prehistorycznych drogach migracji słoni. Kiedy naukowcy zestawili ją z mapą kamieniołomów używanych w dolnym paleolicie, tajemnica się wyjaśniła. Praludzie wydobywali kamień i wytwarzali narzędzia w pobliżu ścieżek, którymi do wodopoju wędrowały słonie.

Słoń wypija średnio 400 litrów wody dziennie – mówi dr Meir Finkel, współautor badań. – Dlatego właśnie trzyma się stałych ścieżek. Zwierzęta te są zależne od codziennej porcji wody, a przez to od jej źródeł: brzegów jezior, rzek i strumieni.

W rezultacie w wielu przypadkach miejsca polowań i oprawiania słoni naukowcy znajdowali w „wąskich gardłach”. Np. tam, gdzie rzeka przepływała przez stromy wąwóz. Albo gdzie ścieżka ciągnąca się wzdłuż brzegu jeziora zajmowała całą przestrzeń między brzegiem a pasmem górskim. W takim terenie zwierzę łatwiej było osaczyć i zabić. Po udanym polowaniu zaś – prędko poszlachtować, tak by ofiara nie padła łupem czających się w pobliżu drapieżników.

Święta trójca paleolitu

By potwierdzić uzyskane wyniki, naukowcy przyjrzeli się też bliżej wczesnym paleolitycznym stanowiskom z Azji, Europy i Afryki ze skamieniałościami upolowanych słoni i mamutów. Oraz późniejszym, ze szczątkami hipopotamów, wielbłądów i koni.

– Wydaje się, że „święta trójca paleolitu” jest uniwersalna. Gdziekolwiek była woda, były słonie. A gdziekolwiek były słonie, ludzie musieli znaleźć odpowiednie wychodnie, aby wydobywać kamień i wytwarzać narzędzia do polowania – mówi prof. Barkai. – To była tradycja: przez setki tysięcy lat słonie wędrowały tymi samymi trasami, podczas gdy w pobliżu ludzie produkowali kamienne narzędzia. Ostatecznie zwierzęta te wyginęły, a świat zmienił się na zawsze – dodaje badacz.

Reklama

Źródło: Phys.org, Archaeologies, Live Science, Human Origins.

Nasz ekspert

Magdalena Salik

Dziennikarka naukowa i pisarka, przez wiele lat sekretarz redakcji i zastępczyni redaktora naczelnego magazynu „Focus". Wcześniej redaktorka działu naukowego „Dziennika. Polska, Europa, Świat”. Pasjami czyta i pisze, miłośniczka literatury popularnonaukowej i komputerowych gier RPG. Więcej: magdalenasalik.wordpress.com
Reklama
Reklama
Reklama