Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Z czego składa się starożytne spa znalezione w Pompejach?
  2. Podkreślić status społeczny
  3. Uczta jak z „Satyryk” Petroniusza

Regio IX to część Pompejów, którą przed wybuchem wulkanu w 79 r. n.e. zamieszkiwali najbogatsi mieszczanie. Od 2023 roku w tym rejonie pracują archeolodzy. Co i rusz dokonują odkryć, które trafiają na czołówki portali na całym świecie.

W zeszłym roku informowaliśmy, że w Regio IX odkopano unikatowy czarny pokój. Jego ściany zdobiły freski przedstawiające sceny z wojny trojańskiej. Teraz w tym samym domostwie, prywatnej willi stojącej przy Via di Nola, odsłonięto kilka kolejnych pomieszczeń.

Tworzą one kilkuczęściowy kompleks kąpielowy. Coś w rodzaju prywatnego spa, w którym właściciel willi podejmował świetnie sytuowanych i ustosunkowanych gości. Łaźnie były połączone bezpośrednio z czarnym pokojem. Pozwala to przypuszczać, że w I w. n.e. kąpiele stanowiły część wystawnych uczt.

Z czego składa się starożytne spa znalezione w Pompejach?

Odkryte spa to jedne z największych prywatnych łaźni, jakie dotychczas znaleziono w Pompejach. Składają się z kilku pomieszczeń, z których mogli korzystać goście właściciela willi. Mieli do wyboru trzy baseny – caldarium (gorący), tepidarium (ciepły) oraz frigidarium (zimny).

Ten ostatni znajdował się w perystylu, czyli na dziedzińcu o wymiarach 10x10 m, otoczonym kolumnami. Przylegała do niego przymierzalnia (apodyterium). Zachowały się w niej ławy. Dzięki nim naukowcy oszacowali, że spa mogło pomieścić do trzydziestu osób.

Podkreślić status społeczny

Kto należał do ich grona? Na pewno były to osoby co najmniej równe rangą właścicielowi pięknej willi. A więc ludzie bogaci, ustosunkowani, być może mający wpływy oraz ambicje polityczne.

Badacze z Pompejów zwracają uwagę, że wystawne bankiety, jakie wydawano w willi, nie były „prywatne” w dzisiejszym znaczeniu tego słowa. Naturalnie właściciel starał się oczarować swoich gości i zrobić na nich jak najlepsze wrażenie. Jednak wydając ucztę, mógł również chcieć np. zapewnić sobie lub swoim kandydatom poparcie polityczne.

– Jest to przykład tego, jak rzymski domus służył jako scena dla pokazu sztuki i kultury. Właściciel organizował go, aby zdobyć głosy lub zyskać życzliwość gości – mówi Gabriel Zuchtriegel, dyrektor Parku Archeologicznego w Pompejach.

Uczta jak z „Satyryk” Petroniusza

Jak wyglądały biesiady w willi przy Via di Nola? Goście spotykali się na kolacji wydawanej w czarnym pokoju. Jego ściany pomalowano na taki kolor, by maskować dym z lamp oliwnych. Freski przedstawiające Helenę Trojańską spotykającą po raz pierwszy Parysa czy Apolla próbującego uwieść Kasandrę dawały tematy do rozmów – oraz popisywania się wiedzą i kulturą. Gdy zaś jedzenie i picie zaczynało za bardzo ciążyć, można było zrobić parę kroków i zrelaksować się w wodzie.

Do takiej interpretacji skłania nie tylko układ pomieszczeń w willi. Ale także „Uczta Trymalchiona”, zachowany fragment „Satyryk”. „Satyryki” to romans awanturniczy z I w. n.e., a więc z okresu, z którego pochodzą freski odkryte w willi. Jednym z bohaterów powieści jest Trymalchion, bogaty wyzwoleniec. Trymalchion, pozujący na znawcę sztuki, wydaje w swojej willi bankiet, którego częścią jest właśnie kąpiel.

Czy była to postać autentyczna? Mało prawdopodobne. Jednak mogła mieć pierwowzór w rzeczywistości. Autorstwo „Satyryk” przypisuje się Gajuszowi Petroniuszowi, jednemu z głównych bohaterów „Quo Vadis” Henryka Sienkiewicza. Trymalchion, bogaty, lecz pozbawiony gustu prostak, który snobuje się znajomością sztuki, miał być karykaturą samego Nerona.

Reklama

Źródła: Parco Archeologico Di Pompei, Guardian

Nasza autorka

Magdalena Salik

Dziennikarka i pisarka, przez wiele lat sekretarz redakcji i zastępczyni redaktora naczelnego magazynu „Focus". Wcześniej redaktorka działu naukowego „Dziennika. Polska, Europa, Świat”. Autorka powieści z gatunku fantastyki naukowej, ostatnio wydała „Płomień” i „Wściek”. Więcej: magdalenasalik.wordpress.com
Reklama
Reklama
Reklama