W Szwecji odnaleziono ogromny cmentarz wikingów. W przeszłości został całkowicie zniszczony
Archeolodzy z Narodowego Muzeum Historycznego Szwecji dokonali zaskakującego odkrycia. Znaleźli pozostałości cmentarzyska wikingów, o którego istnieniu nikt nie wiedział.
Spis treści:
- Olbrzymi cmentarz wikingów
- Kurhan przypominający olbrzymi statek
- Enigmatyczna wioska w pobliżu cmentarzyska
Archeolodzy dokonali właśnie kolejnego odkrycia, które rzuca światło na historię i kulturę wikingów. W niewielkiej wsi Tvååker w południowo-zachodniej Szwecji prowadzone były wykopaliska ratunkowe, które poprzedzają rozbudowę lokalnej infrastruktury drogowej. Naukowcy mieli podejrzenia, że w tym miejscu mogła znajdować się osada z epoki kamienia. Po kilku miesiącach prac odnaleziono jedynie kilka śladów z tego okresu, ale trafili również na coś znacznie większego.
Olbrzymi cmentarz wikingów
Początkowo badacze odnaleźli 5 grobów, ale wszystkie były bardzo zniszczone. Udało im się jednak ustalić, że były to pochówki ciałopalne, a analiza wykazała, że złożono w nich zarówno ludzi, jak i zwierzęta. Szybko się okazało, że jest to część większej nekropolii, która może mieć ponad 1200 lat. Każdy kolejny grób wykazywał podobny schemat pogrzebowy. Naukowcy stwierdzili, że jest to zatem cmentarz, na którym grzebano wikingów.
Badacze zidentyfikowali w sumie 139 grobów. Co ciekawe, uczeni uważają, że wykopali dopiero niewielki fragment tego cmentarza. – To zaledwie sześć procent całej nekropolii – mówi Petra Nordin, archeolog i kierownik wykopalisk. W trakcie badań autorzy odkrycia doszli do interesujących wniosków. Według nich, miejsce pochówku wikingów zostało wybrane nie przez przypadek. Był to punkt położony w strategicznym miejscu, na przecięciu dwóch ważnych szlaków transportowych.
Kurhan przypominający olbrzymi statek
– Problem polega na tym, że ziemia tutaj została niemal całkowicie zaorana i wyrównana. Oznacza to, że musieliśmy interpretować wszystko na podstawie mocno zniszczonych pozostałości. Na szczęście udało się ustalić, gdzie znajdowały się stosy kremacyjne – mówi Nordin.
Na podstawie wszelkich śladów i artefaktów znalezionych wśród grobów archeologom udało się ustalić coś jeszcze. Na terenie nekropolii prawdopodobnie złożono ciała wikingów, które spoczęły w ok. 50-metrowym kurhanie przypominającym statek. Choć pochówki na statkach były powszechną praktyką wśród skandynawskich wojowników, to zazwyczaj dokonywano tego na jednostkach z drewna i nie były one tak duże.
Enigmatyczna wioska w pobliżu cmentarzyska
– Zwykle podczas wykopalisk od początku ma się pojęcie o wielkości grobu, ale tutaj, gdzie pochówki zostały tak mocno zniszczone, jest to dużo bardziej skomplikowane – wyjaśnia Nordin. Archeolodzy odkryli również, że na cmentarzysku znajdowało się bardzo dużo pochówków psów. – Pies był kompanem wikinga i towarzyszył zmarłemu w trakcie kremacji – tłumaczy naukowiec.
Naukowcy wciąż próbują zrozumieć, kim byli wikingowie pochowani nieopodal Tvååker i dlaczego tak wielu złożono na tym konkretnym cmentarzu. Większość artefaktów, które mogłyby być jakąkolwiek wskazówką, została poważnie uszkodzona przez pożar. Wśród zachowanych przedmiotów są klamry od pasów, ceramika i kilka monet. Jedna z nich datowana jest na lata 795–806 n.e. Znaleziono również kości innych zwierząt, m.in. ptaków, bydła, a także świń.
– Ale gdzie mieszkali ludzie, którzy zostali tu pochowani? To coś, co wciąż spędza nam sen z powiek. Prawdopodobnie w rejonie Tvååker znajdowała się wioska, która rozrosła się już w późnej epoce wikingów. Cmentarz staje się zatem ważnym elementem układanki dla badań epoki żelaza w tym rejonie – mówi Petra Nordin. I dodaje, że nadal zagadką jest, gdzie znajdowała się ta wioska. Być może na tym skupią się ich kolejne badania. – Niektóre przekazy wskazują, że mogła tu istnieć wioska, która była ważnym centrum handlowym – dodaje.
Źródło: Live Science.