W tym artykule:

  1. Tajemnicza struktura daleko od wody
  2. Po co zbudowano „Seahenge”?
  3. Zatrzymać kukułkę
  4. Złożyć ofiarę Wenus
Reklama

Wiosną 1998 r. John Lorimer, archeolog amator, wraz ze swoim szwagrem Garym łowili krewetki na plaży Holme. W błotnistym mule zauważyli jakiś przedmiot. Okazało się, że to głowica topora. Zaintrygowany Lorimer wracał regularnie w to miejsce. Za którymś razem wyparzył w piasku pojedynczy pień drzewa. Co zaskakujące, pień wydawał się wkopany w ziemię do góry nogami.

Z czasem inspekcje okolicy przyniosły kolejne odkrycia. Dookoła centralnego pnia z osadów wyłaniały się kolejne kawałki drzew. Lorimer nie miał już wątpliwości, że odnalazł jakąś prehistoryczną strukturę. Zaalarmował specjalistów. Wkrótce potem wioska Holme-next-the-Sea w hrabstwie Norfolk trafiła na czołówki brytyjskich gazet.

„Stonehenge Morza” – „Stonehenge of the Sea” – było sensacją archeologiczną 1999 r. Jak się okazało, na plaży Holme znajdował się nie jeden, ale aż dwa drewniane monumenty. Holme II jest położony ok. 100 m obok opisanego wyżej Holme I. I chociaż Holme I różni się od legendarnego Stonehenge, przylgnęła do niego nazwa „Seahenge”.

Tajemnicza struktura daleko od wody

Przeprowadzone jeszcze w XX w. badania wykazały, że Holme I składa się z pni dębowych. Środkowy odwrócony pień otacza 55 słupów rozmieszczonych w kręgu. Naukowcy oszacowali, że konstrukcja powstała z drzew ściętych wiosną 2049 roku p.n.e.

Pierwotnie znajdowała się daleko od słonej wody. Budowniczy wznieśli monument na bagnach. Przed morzem chroniły go piaszczyste wydmy i podmokłe równiny. Belki otaczał torf, który zabezpieczył je przed rozkładem. Z czasem wokół nich zbierało się coraz więcej piasku i błota, które ostatecznie przykryły „Seahenge”.

Odsłonięcie konstrukcji i wystawienie na warunki atmosferyczne mogło doprowadzić do szybkiego jej zniszczenia. Stąd w 1999 r. podjęto kontrowersyjną decyzję o zabraniu pni z plaży i poddaniu ich konserwacji. Dzisiaj zawoskowane przyciągają turystów jako główna atrakcja Lynn Museum w King’s Lynn.

Po co zbudowano „Seahenge”?

Od ćwierć wieku trwa debata, dlaczego „Seahenge” w ogóle powstało? I po co obok wzniesiono drugi krąg, tym razem otaczający dwa dębowe pnie położone na płask? Długo uważano, że obie budowle miały upamiętniać jakiegoś ważnego zmarłego. Inna teoria głosiła, że służyły do pogrzebów powietrznych. To praktykowana również dzisiaj m.in. w Tybecie forma pochówku, w czasie której ciało pozostawia się samemu sobie na otwartym terenie. Ma ulec rozkładowi albo zostać rozszarpane przez ptaki.

Jednak w najnowszym numerze czasopisma „Geojournal” dr David Nance stawia jeszcze inną hipotezę. Jego zdaniem struktury powstały w czasie zaostrzania się warunku klimatycznych. Dłuższe i chłodniejsze zimy skłoniły dawnych mieszkańców wybrzeża do przeprowadzenia specjalnych rytuałów. Ich celem było doprowadzenie do powrotu cieplejszego i dłuższego lata.

Sensacja w Stonehenge zmienia naszą wiedzę o pochodzeniu budowli. Kamienie ważące tony pokonały ponad 120 km

Stonehenge nadal kryje wiele tajemnic. Wiadomo już, kiedy i w jakim celu mogła powstać budowla. A co z pochodzeniem materiałów? Nowe odkrycie burzy dotychczasowe wyobrażenie o historii megali...
Sensacja w Stonehenge zmienia naszą wiedzę o pochodzeniu budwoli
Sensacja w Stonehenge zmienia naszą wiedzę o pochodzeniu budwoli, fot. Shutterstock

Zatrzymać kukułkę

– Wiemy, że 4 tys. lat temu nastąpił okres spadku temperatur, surowych zim i opóźnionych wiosen – mówi Nance. – Dla mieszkających na wybrzeżu społeczności oznaczało to zagrożenie egzystencjalne – dodaje. Zwraca uwagę, że pnie drzew na oba monumenty zostały ustawione tak, by zrównywały się ze wschodem słońca w dniu przesilenia letniego.

– Zgodnie z folklorem przesilenie letnie było momentem, kiedy kukułka, symbolizująca płodność, przestaje śpiewać i wraca w Zaświaty, a towarzyszy temu lato – opowiada Nance. Jego zdaniem funkcją Holme I było symboliczne zatrzymanie kukułki na ziemi, a wraz z nią ciepłych miesięcy.

Złożyć ofiarę Wenus

Znajdujący się obok krąg Holme II miał – według Davida Nance’a – inną funkcję. Mogło być to miejsce spoczynku poświęconego rytualnie człowieka, „śmiertelnego małżonka bogini Wenus” – jak mówi badacz. Czyli kogoś, na kim złożono odpowiedzialność za zapewnienie społeczności dobrobytu i bezpieczeństwa, ale kto w tej roli zawiódł.

Ofiary mogły być składane w czasie gaelickiego święta Samhain, obchodzonego dokładnie wtedy, kiedy dziś jest Halloween. Według Nance’a rytuał ofiarny mógł być przeprowadzany raz na osiem lat, co odpowiadałoby ośmioletniemu cyklowi astronomicznemu Wenus. – Elementy Holme II, w których mogła być umieszczona trumna, są zorientowane w stronę wschodu słońca w Samhain w 2049 roku p.n.e, kiedy Wenus była jeszcze widoczna – mówi archeolog.

Jego zdaniem, choć w Holme I i Holme II przeprowadzano różne rytuały, intencja była identyczna – skończyć z lodowatymi zimami i wydłużyć lato. Jak zauważa Jess Cockerill, autor artykułu o Seahenge na portalu ScienceAlert, udało się to aż za dobrze.

Reklama

Źródła: University of Aberdeen, GeoJournal, ScienceAlert

Nasz ekspert

Magdalena Salik

Dziennikarka naukowa i pisarka, przez wiele lat sekretarz redakcji i zastępczyni redaktora naczelnego magazynu „Focus". Wcześniej redaktorka działu naukowego „Dziennika. Polska, Europa, Świat”. Pasjami czyta i pisze, miłośniczka literatury popularnonaukowej i komputerowych gier RPG. Więcej: magdalenasalik.wordpress.com
Reklama
Reklama
Reklama